Mocna Częstochowa nie pozostawiła złudzeń
Zawodnicy częstochowskiego AZS-u udowodnili, że nie stoją na zupełnie straconej pozycji w walce o play-off. Do meczu z Effectorem podeszli niezwykle zmobilizowani i skoncentrowani, co przyniosło zamierzone efekty. – Pokazaliśmy w tym meczu nasz charakter – ocenia Kacper Piechocki.
Mimo tego, że podopieczni Marka Kardosa znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli to podczas meczu z Effectorem pokazali swoją siłę i determinację. – Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo punkty są nam bardzo potrzebne żeby poprawić naszą sytuację w PlusLidze. Pokazaliśmy w tym meczu nasz charakter, bo to my zdominowaliśmy zespół z Kielc – mówi Piechocki.
Częstochowianie fenomenalnie zaprezentowali się w obronie. Można było odnieść wrażenie, że zawodnicy AZS-u na boisku są dosłownie wszędzie. Niewiele ataków Effectora wpadało w boisko bez wcześniejszego kontaktu z obrońcą. Ponadto świetnie odczytywali zamierzenia naszych rozgrywających i co rusz ustawiali skuteczny, podwójny blok. W tym elemencie punktowali aż dziesięć razy. – Zagraliśmy dobrze całą drużyną i każdy zasługuje na pochwały. Mam nadzieję, że nadal będzie to tak wyglądało – podsumowuje młody libero częstochowskiego AZS-u.
Co do powiedzenia po zwycięskim meczu miał były kapitan kieleckiego zespołu, Michał Kozłowski? – No cóż, wygraliśmy, bo zagraliśmy bardzo dobre zawody. Mieliśmy nóż na gardle, ponieważ porażka z Effectorem eliminowałaby nas z walki o fazę play-off. Na szczęście wygraliśmy za 3 punkty. Podeszliśmy do tego meczu bardzo zmobilizowani i skoncentrowani dzięki czemu zwyciężyliśmy. Cieszy to, że nasz gra wyglądała zupełnie lepiej niż w starciu z warszawą.
Materiał przygotowała Paulina Idziak.
Fot. Paula Duda