Oceniamy siatkarzy Effectora po meczu z Transferem Bydgoszcz
To nie był dobry mecz w wykonaniu kieleckiej drużyny. Przypomnijmy, że w weekend siatkarze z Kielc przegrali na wyjeździe z Transferem Bydgoszcz 0:3. Zła postawa w przyjęciu i mała skuteczność w ataku odebrały Effectorowi szansę na zdobycie jakichkolwiek punktów. –Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie – podsumował Dariusz Daszkiewicz na pomeczowej konferencji.
Bruno Romanutii – Na boisku pojawił się w pierwszym secie zmieniając Sławomira Jungiewicza. Argentyńczyk atakował tylko raz, jednak nie udało mu się zapunktować. Niestety zmiana nie przyniosła oczekiwanych rezultatów i Romanutti na boisku więcej już się nie pojawił.
Cristian Poglajen – Nie takiej postawy kibice oczekują od Argentyńczyka. Przyjmujący, który ostatnio deklarował poprawę swojej gry nie zagrał nawet na 50 proc. swoich możliwości. Zawiódł w ataku jak i w przyjęciu. Jego skuteczność wyniosła 18 proc. Punktował zaledwie 2 razy.
Łukasz Polański – Na tle słabo grającej drużyny wypadł całkiem dobrze. W momencie, gdy nasi atakujący nie mogli przebić się przez blok rywala, Piotr Lipiński śmiało mógł posyłać piłki do partnera w środkowej strefie. Polański zagrał na najwyższej skuteczności w ataku – 67 proc., jednak nie był często wykorzystywany przez naszego rozgrywającego. Ogromnym minusem kieleckiej ekipy była mała liczba punktowych bloków. Podopiecznym trenera Daszkiewicza udało się zablokować przeciwnika zaledwie 3 razy z czego 2 należały właśnie do Łukasza.
Adrian Staszewski – Przyjmujący, który rozpoczynał mecz w wyjściowej szóstce nie najlepiej wywiązał się ze swojego zadania. Podobnie jak reszta drużyny, nie mógł przebić się przez blok rywala. Zagrał na 19 proc. skuteczności w ataku i zanotował na swoim koncie jeden blok. Procentowa skuteczność jego przyjęcia wyniosła 44 proc. – najwięcej z całej drużyny.
Bartosz Sufa – Zadaniem tego gracza jest przyjmowanie zagrywek rywala z jak największą dokładnością. Niestety, Bartosz nie powtórzył swojej dobrej postawy z poprzedniego meczu i jego pozytywne przyjęcie wyniosło zaledwie 40 proc.
Adrian Buchowski – Młody przyjmujący przyzwyczaił nas do swojej dobrej i skutecznej gry w każdym elemencie, jednak tym razem było zupełnie inaczej. Nie dostał szansy na wyjście w pierwszej szóstce ale często pojawiał się na boisku zmieniając Poglajena, lub Staszewskiego. Zmiany mimo wszystko nie dawały oczekiwanych rezultatów. Buchowski na dziewięć ataków skończył wyłącznie jeden (11 proc. w ataku) i przyjmował na 40 proc. skuteczności.
Bartosz Kaczmarek – Drugi libero Effectora również nie zachwycał swoją grą. Po jego efektownej grze z poprzedniego meczu zostało niewiele. Wiele piłek po ataku bydgoszczan wpadało w boisko Effectora bez obrony.
Piotr Lipiński – Przy bardzo słabym przyjęciu w drużynie, nie mógł grać zbyt kombinacyjnie. Piłki posyłane na skrzydła nie przynosiła efektów, a rozgrywający mimo dobrej skuteczności środkowych nie korzystał z nich za często. Zdobył jeden punkt dla swojej drużyny sprytnym zagraniem z drugiej piłki.
Dawid Dryja – Jeden z trzech dobrze spisujących się siatkarzy na parkiecie. Po raz kolejny Dawid pokazał jak wartościowym jest zawodnikiem. Drugi wśród najlepiej punktujących w naszej drużynie. Zanotował na swoim koncie 3 asy serwisowe ,ale za każdym razem jego zagrywka sprawiała przeciwnikowi sporo kłopotów. Minusem jego występu jest brak punktowych bloków. Jego skuteczność w ataku wyniosła 50 proc.
Nikodem Wolański – Młody rozgrywający pojawił się na boisku dwa razy ale nie dostał szansy na pokazanie swoich umiejętności w dłuższym wymiarze czasu. Podobnie jak Lipiński nie mógł grać zbyt kombinacyjnie, jednak skrzydłowi nie mieli zbyt dużego problemu ze skończeniem rozegranych przez niego piłek. Popisał się też obroną, dzięki której jego koledzy mogli wyprowadzić skuteczny kontratak.
Sławomir Jungiewicz – Najjaśniejszy punkt Effectora w starciu z Transferem. Sławek rozpoczął spotkanie w pierwszej szóstce i najlepiej spisywał się na boisku. Atakował z 55 proc. skutecznością i nie wstrzymywał ręki w ważnych momentach. Zapunktował zagrywką i blokiem. Po raz kolejny przyzwoicie spisywał się na boisku, jednak w pojedynkę nie mógł zdziałać zbyt wiele.
Materiał przygotowała Paulina Idziak.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze