Wenta: Było parę fajnych rzeczy, ale w drugiej połowie pojawiło się rozluźnienie
- Cieszę się, że w drugiej połowie potrafiliśmy podjąć walkę. Dobrze radziliśmy sobie w obronie – mówił po meczu trener Chrobrego Głogów Krzysztof Przybylski. - Było zbyt dużo indywidualnych akcji obronnych, ale jeżeli jest wysoka przewaga to takie błędy często się pojawiają. Do niedzieli musimy to naprawić, gdyż czeka nas mecz roku – dodał szkoleniowiec mistrzów Polski, Bogdan Wenta.
Krzysztof Przybylski (trener, Chrobry Głogów): Jest to dla nas niezły wynik. Przyjechaliśmy bez dwóch podstawowych zawodników, do tego po pierwszej połowie nie mógł bronić Michał Świrkula, więc zastąpił go Rafał Stachera i dobrze poodbijał. Swoją szansę dostał też młody zawodnik Tomek Piskorski, dla którego był to debiut w Superlidze. Cieszymy się, że obyło się bez kontuzji. Vive ma bardzo ważny mecz z Koldingiem. Bogdan na pewno jest też troszeczkę spokojniejszy, bo wygrali. Jakbyśmy wykorzystali wszystkie kontry i rzuty sam na sam byłoby jeszcze lepiej. Graliśmy jednak w jaskini lwa i ciężko było tutaj liczyć na to, że wygramy. Cieszę się, że w drugiej połowie potrafiliśmy podjąć walkę. Dobrze radziliśmy sobie w obronie.
Bogdan Wenta (trener, Vive Targi Kielce): Ćwiczyliśmy pewną zasadę obrony, ale dzisiaj to nie funkcjonowało. Przy błędzie w obronie drugiego obrońcy było zbyt duże wybieganie do przodu, otwierało to strefę. Nie mogliśmy tego skorygować. Było parę fajnych rzeczy, ale w drugiej połowie pojawiło się zbyt dużo rozluźnienia - przede wszystkim z przodu skuteczność, no i gra w obronie. Było zbyt dużo indywidualnych akcji obronnych, ale jeżeli jest wysoka przewaga to takie błędy często się pojawiają. Do niedzieli musimy to naprawić, gdyż czeka nas mecz roku. Musi być lepsze podejście i więcej złości.
fot. Patryk Ptak