Były piłkarz Korony: Polską rządzą układy

08-12-2009 15:36,

Nie chciała go Korona Kielce ani Wisła Kraków. Pojechał więc na testy do szkockiego Motherwell i… oczarował Szkotów. Dziś jest blisko debiutu w szkockiej ekstraklasie. Nie żałuje, że w Polsce mu nie wyszło. Na przykładzie 19-letniego bramkarza Sebastiana Kosiorowskiego widać, ile może zdziałać determinacja, wola walki oraz pewność siebie.

Paula Duda: Jak wytłumaczyć fakt, że w Polsce nikt nie dał ci dać szansy, a Szkoci zachwycili się tobą z miejsca i po kilkudniowych testach od razu podpisali kontrakt?

Sebastian Kosiorowski: Sam się czasem zastanawiam, czemu w Polsce nie mogłem się nigdzie przebić i czemu nikt nie był mną specjalnie zainteresowany. Z perspektywy czasu jednak się z tego cieszę. Dobrze, że tak się stało. Dzięki temu trafiłem za granicę, gdzie mam większe szanse na rozwój. Wcale teraz nie żałuję, że w Polsce mnie nie docenili.

Zanim przeszedłeś do Motherwell, grałeś w rezerwach Korony Kielce. Jak kieleccy działacze argumentowali swoją decyzję o nieprzedłużaniu z robą kontraktu?

- Zwlekali z decyzją. Wiedzieli, że kończy mi się kontrakt w połowie maja, ale nikt ze mną na ten temat nie chciał rozmawiać. Wszystko wskazywało na to, że nie są mną dłużej zainteresowani.

Naprawdę nikt z tobą nie rozmawiał? Pozwoli ci odejść lekką ręką?

- Szczerze, nikt ze mną nie rozmawiał. Kiedy skończył mi się kontrakt, wróciłem do domu i trenowałem w swoim macierzystym klubie (Kolbuszowianka Kolbuszowa - przyp.red). Już jak odszedłem, zadzwonił do mnie Adam Żak (ówczesny prezes Korony - przyp.red). Spotkaliśmy się, ale nie się dogadaliśmy. Też byłem zdziwiony trochę, że mnie oddali lekką ręką. W końcu jakieś pieniądze we mnie zainwestowali.

Później były testy w Wiśle Kraków, chociaż ciężko twój epizod w Krakowie nazwać testami…

- Tak, w sumie to nie były testy, tylko wycieczka do Krakowa. Testy polegały na ćwiczeniu w siłowni. Też nikt ze mną nie porozmawiał. Skończyły się „testy” i usłyszałem jedynie, że zadzwonią, jak coś. Oczywiście nie zadzwonili. Dziwne to było. Przebywałem też kilka dni w Piotrkowie Trybunalskim i KSZO Ostrowiec. Jedynie tam wyrazili zainteresowanie moją osobą.

Dlaczego tam też ostatecznie nie wypaliło?

- Nie dogadaliśmy się w sprawach finansowych. A wcale nie wymagałem wiele. Oni chyba chcieli, żebym grał za darmo.

Mówi się, że polską ligą rządzą układy. Masz podobne odczucie?

- Tak. Taka jest prawda. Doświadczyłem tego na własnej skórze i to nie raz. Miałem wiele sytuacji o tym świadczących. Dla przykładu… Grałem w większości meczów ligowych w juniorach Korony, a później nie pojechałem na mistrzostwa Polski. Ówczesny nasz trener Marek Parzyszek powiedział, że nie załapałem się do kadry, bo byli lepsi. Trzeba było się go wtedy zapytać, czemu ja grałem w lidze, skoro byli lepsi. Szkoda słów. Nie chcę się w to wnikać, ale takich przypadków było więcej.

Miałeś taki moment, że chciałeś to wszystko rzucić?

- Tak i to właśnie wtedy, kiedy grałem w Koronie. Był taki moment, że w klubie było chyba siedmiu czy ośmiu bramkarzy. Miałem dosyć tego wszystkiego.

Co jednak zadecydowało o tym, że postanowiłeś nie dać tak łatwo za wygraną?

- Ja robiłem swoje. Nie oglądałem się na innych ani na układy, tylko trenowałem. Czasem było tak, że trenowałem w rezerwach juniorów, a nawet ćwiczyłem sam albo z kolegą. A co robiła reszta, to mnie nie obchodziło.

Byłeś wtedy świadomy swojego talentu?

- Ja nie byłem żadnym talentem. Po prostu robiłem swoje. Widziałem i znałem utalentowanych graczy. Od dawna większość z nich nie gra w piłkę.

Przez układy?

- Też, ale nie tylko. Niektórzy myśleli, że już wszystko potrafią i nie muszą dawać z siebie sto proc. na treningach. A z kolei ci słabsi dawali z siebie wszystko i to sie opłaciło. Wszystko zależy od nastawienia, ale też od tego, jak się kto prowadzi.

Ciebie nigdy nie ciągnęło do różnych rozrywek?

- Każdego ciągnie, ale ja umiałem i nadal umiem powiedzieć sobie „nie”. To nie znaczy, że nie chodzę na dyskoteki. Święty nie jestem, ale staram się to ograniczać, bo jeszcze nic nie osiągnąłem i wiele się muszę uczyć.

Jadąc na Wyspy ponoć w ogóle nie mówiłeś po angielsku. Jak sobie z tym poradziłeś?

- Początki były trudne, bo oprócz tego, że nie znałem języka, to przyleciałem do Szkocji sam i też nie znałem tu nikogo. Trenerzy później zapoznali mnie z takim Polakiem, który się uczył w college’u i był moim tłumaczem. Cały czas mam problemy z językiem, ale jest coraz lepiej. Potrafię się już dogadać. Mam zamiar podjąć tu studia na AWF-ie. Myślę, że pogodzę to z treningami.

Czym różnią się treningi w Szkocji od treningów w Polsce?

- Bardzo się różnią. W Polsce więcej uwagi poświęca się technice, padom. W Szkocji więcej jest ćwiczeń w bramce i strzałów. Treningi są cięższe. Trzy razy w tygodniu mamy siłownię. W Polsce dzień po meczu zwykle był wolny. Tutaj nie jest. Normalnie się trenuje.

„Może być z niego dobry bramkarz. Musi jedynie słuchać się trenera, a z tym u niego ciężko” - tak mówi o tobie twój kolega, który także gra na Wyspach, Artur Krysiak. Co miał na myśli?

- (śmiech) Mieliśmy takiego trenera bramkarzy w zeszłym sezonie, z którym praktycznie co trening miałem jakieś spięcia. Cały czas miał do mnie o wszystko pretensje. Czego nie zrobiłem, to jego zdaniem było źle, mimo że inni robili tak samo i im nie zwracał uwagi. W końcu nie wytrzymałem. Użyłem słów „f*ck off”. Było ostro.

To miałeś dużo szczęścia, że nie dostałeś żadnej kary…

- W sumie tak, chociaż raz ten trener wyrzucił mnie z treningu. Miałem z nim rozmowy w każdy piątek. Nie wyjaśnił, o co mu chodziło. Sam też nie wszystko wtedy jeszcze rozumiałem. Pytałem go, ale unikał odpowiedzi. Już jednak nie ma go u nas. Jest w Aberdeen.

W tym sezonie wyrosłeś na drugiego bramkarza Motherwell. Michael Fraser zmagał się z kontuzjami, a John Ruddy jest tylko wypożyczony z Evertonu. Kiedy doczekamy się twojego debiutu w szkockiej ekstraklasie?

- Cały czas jestem blisko tego debiutu. John Ruddy jest bardzo dobrym bramkarzem. Uważam, że to jeden z lepszych bramkarzy w lidze szkockiej. Walczę o miejsce w składzie. Poczekajmy do stycznia. Wtedy prawdopodobnie Ruddy odchodzi. Klubu raczej nie będzie stać na to, żeby go zatrzymać. Rozmawiałem z nim na ten temat i powiedział, że jeśli byłby drugim bramkarzem w Evertonie, to wróci do Anglii, a jeśli trzecim, to spokojnie znajdzie sobie innego pracodawcę. Mamy bardzo młody zespół, więc czemu trener miałby mi nie zaufać? Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie.

W maju 2010 roku kończy ci się kontrakt z Motherwell. Co dalej?

- Nie wiem… Chciałbym zostać i powalczyć o miejsce w pierwszym składzie. Jeszcze żadnych rozmów w tej sprawie nie było.

A jakby pojawiła się jakaś oferta z Polski?

- Zależy jaka. Na pewno zastanowiłbym się. Nie chcę jednak na razie wracać do Polski. Tu mam większe szanse na wypromowanie się.

Rozmawiała Paula Duda.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

SpiritCruscher2009-12-08 16:04:29
Fajny tekst:) Podoba mi się.
CK2009-12-09 08:36:52
Ta sama historia co z Załuską. Załuska wylądował w Celticu, a u nas był...za cienki!!! Rozumiem, że syf panuje w PZPN-ie,ale w wydawać by się mogło poukładanym klubie jakim jest Korona??!!!
kibic2009-12-10 12:13:09
Ale fajny wywiad!!! Syf był i bedzie a Kosiorowski niestety nie zmieni tego skoro go nie chcieli to były powody !!!
lecg2009-12-10 18:17:39
uuuuuu a kto to jest ten koles Kosiorowski pewnie młody i chce swiat podbic .
ABC2009-12-11 10:02:42
Żal mi Pana Sebastiana młody i pewny siebie,może za wcześnie na cwaniactwo !!pierwsze niech zrobi karierę a potem wywiad.!!
ohnorr2011-10-04 01:54:09
8mRwSs <a href="http://szqhqimnufti.com/">szqhqimnufti</a>, [url=http://bhkkfabnutdr.com/]bhkkfabnutdr[/url], [link=http://bxjkhectktsb.com/]bxjkhectktsb[/link], http://qbrrjzxdwxxh.com/

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group