Tkaczyk po meczu w Kwidzynie: Zabrakło odpowiedniego rytmu
- Najważniejsze jest zwycięstwo. Gra lekko mówiąc była przeciętna. Dobrze, że takie spotkanie, w którym nie do końca nam idzie, nie do końca łapiemy swój styl gry i tak potrafimy wygrać. Kwidzyn wykorzystywał skrzętnie każdy nasz błąd. Grali bardzo ambitnie, szybko – mówił po meczu z MMTS-em Kwidzyn Grzegorz Tkaczyk, kapitan Vive Targów Kielce.
- Mieliśmy duże problemy z Klingierem, który rzucił dużo bramek. Wariant z wykluczeniem go w końcówce spowodował, że odnieśliśmy zwycięstwo. To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Dobrze, że dziś tak zagraliśmy, a nie w niedzielę w Danii – przyznał rozgrywający mistrzów Polski. - To był dla nas trochę zimny prysznic. Większość zawodników wróciła z kadry, widać, że jeszcze nie mamy tego rytmu sprzed trzech tygodni. Miejmy nadzieję, że teraz będzie już lepiej – dodał.
Kielczanie w sobotę grali ligowy mecz z KPR-em Legionowo, a już we wtorek w Kwidzynie zmierzyli się z MMTS-em, czy to mogło mieć wpływ na ich słabszą grę? - Ja myślę, że to nie ma znaczenia. Mamy dużą ławkę. Każdy dostał swoją szansę. Nie możemy na to narzekać – powiedział Tkaczyk.
Teraz już wszystkie myśli mistrzów Polski skupią się na niedzielnym meczu Ligi Mistrzów, który będzie miał ogromne znaczenie. - Na pewno wygrywając to spotkanie zapewnimy sobie drugie miejsce w grupie, oczywiście jeżeli nie zaliczymy jakiejś głupiej wpadki, w co bardzo wierzę. Czeka nas trudny mecz, bo Kolding jest zespołem klasowym i u siebie postawi ciężkie warunki – uważa kapitan kieleckiej drużyny.
fot. Patryk Ptak