Oceniamy siatkarzy Effectora po meczu z AZS-em Olsztyn
Mimo przegranego meczu można doszukać się kilku pozytywów w grze Effectora. Środek to cały czas bardzo duży atut drużyny. Najwięcej punktów kielczanie zdobyli właśnie z tej strefy boiska. Jednak gra ze skrzydeł pozostawia wiele do życzenia. – Błędów w ataku popełniliśmy 16 i to mówi samo za siebie – podkreślił trener Daszkiewicz na konferencji pomeczowej.
Mateusz Bieniek – Niespodziewanie stał się najlepszym zawodnikiem Effectora. Jego zmiana, w końcówce pierwszego seta, przyniosła znaczącą poprawę poziomu gry kielczan. Wyróżniał się nie tylko skutecznością w ataku, ale też w bloku. Zawodnik uzbierał 12 oczek i z takim rezultatem stał się najlepiej punktującym drużyny z Kielc.
Łukasz Polański – Cały czas udowadnia jak wielki potencjał drużyna posiada na środku siatki. Chociaż mecz zakończył się porażką, to nie można mieć większych pretensji do tego siatkarza. 50% skuteczności w ataku. 2 razy zatrzymał olsztynian blokiem.
Cristian Poglajen – Zdobył 10 punktów dla Kielc. Nie ustrzegł się błędów, ale jako jeden z nielicznych prezentował w miarę równą grę podczas trwania całego spotkania. Zaliczył serię asów w drugiej partii. Zdarzyło mu się obronić trudne ataki rywala, dzięki czemu kielczanie mieli okazję do wyprowadzania kontr. Skuteczność w ataku była naturalnie niższa niż w wygranych pojedynkach i wyniosła 25%.
Bruno Romanutti – Zmiennik Sławomira Jungiewicza. Niestety nie odmienił losów spotkania. Spędzanie meczów w kwadracie nie może działa
na niego pozytywnie. W meczu z AZS-em dostał dłuższą możliwość gry i to właśnie w tym meczu zapunktował najwięcej razy. 7 punktów tego zawodnika. Otrzymał 13 szans w ataku, z czego skończył 6 z nich. Do tego jeden as serwisowy.
Piotr Lipiński – Zadanie miał ciężkie z powodu braku dokładnego przyjęcia. Jednak tradycyjnie udało mu się wykorzystać bardzo dobrze dysponowanych środkowych.
Dawid Dryja – Swoje szanse w ataku wykorzystał chociaż nie miał ich dużo. W początkowej fazie spotkania został zmieniony przez Bieńka i na parkiecie już się nie pojawił. Mateusz rozegrał rewelacyjne zawody i nie dał szansy na powrót Dawida.
Adrian Buchowski – Cały czas wystawiany przez trenera w podstawowej szóstce. Łącznie zdobył 10 punktów dla zespołu. 3 razy popisał się skutecznością w bloku. Effector nie błyszczał w przyjęciu, a więc i Buchowski nie może pochwali
się skutecznością w defensywie.
Bartosz Sufa – Jego głównym zadaniem jest odbiór zagrywki. Główną bronią AZS-u są właśnie asy serwisowe. Chociaż siatkarze z Kielc nie ponieśli wielu strat przez mocną zagrywkę rywala, to przyjęcie Sufy w statystykach nie przedstawia się najlepiej.
Bartosz Kaczmarek – Niestety przyjęcie nie było najsilniejszą stroną Effectora. Mimo kilku efektownych obron, postawa tego zawodnika nie prezentowała się bardzo dobrze.
Sławomir Jungiewicz – Grał słabiej niż w poprzednich spotkaniach. Olsztynianie jako jeden z nielicznych zespołów w tym sezonie potrafili odnaleźć receptę na naszego atakującego. 9 punktów Jungiewicza, przy 29% skuteczności w ataku
Adrian Staszewski – Mecz rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych. Trener Daszkiewicz próbował wprowadzić go do gry za Buchowskiego w secie trzecim oraz za Poglajena w czwartym. Niestety bez większych korzyści dla ekipy z Kielc.
Nikodem Wolański – Dał odpocząć Lipińskiemu w pierwszym secie i rozpoczął grę w drugiej partii. To właśnie on zaczął rewelacyjną współpracę z Bieńkiem, która przyczyniła się do zwycięstwa w drugim secie.
autor: Michalina Palacz