Prawdziwy Malarczyk został gdzieś porwany. Lenartowski zostanie stoperem?
Jose Rojo Martin, grając w piłkę świetnie spisywał się na pozycji defensywnego pomocnika. Dobra gra obronna była dla niego codziennością. Tym bardziej boleć musi go sytuacja, która aktualnie ma miejsce w Koronie. Tyły kielczan doznały poważnego osłabienia po kontuzji Tomasza Lisowskiego. Jak teraz będzie wyglądać ta formacja?
W zasadzie jedynym niepodważalnym jej ogniwem jest Paweł Golański. Co do tego nikt nie może mieć wątpliwości. Prawy defensor „złocisto-krwistych” nieraz już w tym sezonie ciągnął za uszy swój zespół i to od niego rozpoczyna się ustalanie wyjściowej jedenastki na każde spotkanie.
Największy problem pojawia się w centralnej części formacji. Pewny miejsca w składzie powinien być Pavol Stano, któremu w obecnej sytuacji nie jest w stanie zagrozić żaden z kolegów po fachu. Pytanie jest jednak inne: kto powinien mu partnerować?
Piotr Malarczyk znajduje się w tragicznej formie. Żeby dojść do takiego wniosku nie trzeba się nawet specjalnie zagłębiać w analizę spotkań „żółto-czerwonych”. W ostatnim meczu w Szczecinie to właśnie „Malar” dwukrotnie złamał linię spalonego, dzięki czemu gole mógł strzelić Jakub Bąk. Idźmy dalej: trafienie Prejuce’a Nakoulmy, samobój w Bielsku-Białej, czy też katastrofalne spotkanie z Legią Warszawa – to wszystko obciąża konto tego obrońcy. Obrońcy, który bez wątpienia nie zapomniał jak się gra w piłkę nożną, ale mającego ostatnio fatalne miesiące. Oglądając występy Malarczyka można odnieść wrażenie, że prawdziwy Piotrek został gdzieś uprowadzony i jego miejsce zajął porywacz.
Za pierwsze występy w koszulce Korony pochlebne recenzje zebrał Radek Dejmek. Czech z Ruchem na pewno jednak nie zagra, gdyż musi odcierpieć pauzę za czerwoną kartkę z potyczki ze szczecinianami. Ponadto w ostatnim czasie dość długo leczył kontuzję i wciąż nie wiadomo, czy jest zdolny do walki na najwyższym poziomie przez 90 minut.
Na środku obrony sukcesywnie występy zaliczał Kamil Sylwestrzak, ale kontuzja „Lisa” sprawiła, że najprawdopodobniej będzie go trzeba przesunąć na lewą stronę defensywy. Oczywiście można tam także przestawić Serhija Pyłypczuka, ale czy warto tracić w ofensywie tak świetnie spisującego się tam zawodnika?
Poważną kontuzję w dalszym ciągu leczy Kamil Kuzera. Do pełni sprawności dopiero co po koszmarnym urazie wrócił Krzysztof Kiercz, ale na pewno ciężko będzie mu się od razu wpasować w realia najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Trener „Pacheta” na pozycji stopera kilkukrotnie sprawdzał Artura Lenartowskiego. Może więc właśnie gracz, który stracił miejsce w składzie kosztem Vanji Markovicia okaże się remedium na kieleckie problemy z obroną? Takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne.
To fakt powszechnie znany – Korona potrafi dużo bramek strzelić, ale traci ich niestety jeszcze więcej. Problemy kadrowe w defensywie nie sprzyjają poprawianiu statystyk. Pozostaje tylko uwierzyć w instynkt Martina i mieć nadzieję, że z rozsypanych elementów budowli zbuduje stabilny budynek.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze