Co się stało z Politechniką? Smutna metamorfoza po przerwie

28-10-2013 21:43,

Po zeszłotygodniowej wyjazdowej porażce z drużyną MTS Chrzanów, kielczanie chcieli się zrehabilitować i pokonać w spotkaniu na swoim parkiecie zespół MOSiR-u Bochnia. Już przed rozpoczęciem meczu zawodnicy kieleccy mobilizowali się wzajemnie i nastawiali się na zdecydowaną walkę z ich strony, aby zatrzeć fatalny zeszłotygodniowy występ, który jeszcze lekko siedział im „z tyłu głowy”.

Początek meczu to wzajemne „badanie się” i nieskuteczna gra z obu stron. Szybciej weszli w mecz Akademicy i to oni otworzyli wynik w 3. minucie meczu. Dobre rozpoczęcie miał także bramkarz kielczan – Adrian Godzwon, który kilka razy popisał się skutecznymi interwencjami. W tym fragmencie gry skuteczność obu zespołów nie była porywająca, ale wynikało to przede wszystkim z dobrej obrony - zarówno Akademików, jak i zawodników z Bochni. Dowodem na te słowa był wynik z 10. minuty spotkania – 4:3 dla Politechniki. Bochnia w następnej minucie wyrównała i od tego momentu kieleccy zawodnicy, po reprymendzie trenera Pawła Sieczki, zaczęli grę o jakiej każdy mówił przed spotkaniem – mocno w obronie i skutecznie w ataku. W ofensywie rządzili Piotr Lenty i Marek Glita, którzy rozprowadzali akcje Akademików, zakończone skutecznymi rzutami, a w obronie cała drużyna „żyła”, komunikowała się i przesuwała, stopując akcje drużyny przyjezdnej. Wynikiem tej koncertowej gry były cztery rzucone bramki z rzędu przez Politechnikę i wyjście na prowadzenie 8:4 w 15. minucie meczu.

Kolejne minuty to była gra „bramka za bramkę” – i w 20 min. gospodarze prowadzili 12:8, a w 24. nadal utrzymywali 4-bramkowe prowadzenie 14:10. Politechnika nie mogła wrzucić wyższego biegu, jak to miało miejsce wcześniej, i gra się wyrównała. Trener kielczan, mając duże pole manewru wśród swoich podopiecznych, rotował składem, aby na boisku gra cały czas toczyła się w szybkim, zdecydowanym tempie. Dobre zawody rozgrywał debiutujący w barwach Akademików Mateusz Styrna, który do 27. minuty pierwszej połowy miała na swoim koncie 6 bramek. I także do 27. minuty spotkania gra była toczona pod dyktando kielczan, aż do stanu 15:12. W tym momencie chwila rozluźnienia kosztowała Akademików niezmiernie dużo, bowiem zamiast odskoczyć na kilka bramek więcej (co notabene próbowali zrobić od chwili zdobycia czterech bramki przewagi), zaprzepaścili to - rywale wykorzystali proste straty i błędy w ataku, wyprowadzili kontry zakończone celnymi rzutami  i doprowadzili do remisu po 15 w 30. minucie. Na zakończenie pierwszej połowy jeszcze szybką odpowiedzią ze strony Politechniki popisał się Jakub Zdrojkowski, i to kieleccy Żacy schodzili na przerwę prowadząc 16:15.

Wydawało się, że drugą połowę kielczanie zaczną tak jak pierwszą – skoncentrowani, zaangażowani, i że będą chcieli znowu „odjechać” rywalom na bezpieczną odległość bramkową oraz kontrolować to spotkanie - tak jak to miało miejsce w przeważającej części pierwszej połowy. No ale właśnie... Wydawało się, i to każdemu – kibicom, zawodnikom i trenerowi - ale rzeczywistość była zgoła odmienna i nie sprzyjająca gospodarzom. Choć początek drugiej połowy to analogiczna sytuacja jak w pierwszej części gry – kilkuminutowa nieskuteczna gra z obu stron, którą tym razem przerwał skuteczny rzut zawodnika MOSiR-u w 34. minucie. Odpowiedzią na gola Bochni był celny rzut z karnego Marka Glity w 35 minucie na 17:16 dla Politechniki i…było to ostatnie prowadzenie w tym meczu kieleckiej drużyny (!), a następne 3 gole dorzucili zawodnicy Bochni.

Zespół Akademików w drugiej części od samego początku miał problemy z rozgrywaniem akcji w ataku, zmieniona obrona na 5-1 drużyny z Bochni (już w końcówce pierwszej połowy zespół ten tak zaczął grać w defensywie) skutecznie rozbijała kolejne próby kielczan na zdobycie bramki. Ofensywa Politechniki jakby została stłumiona, mało ruchu i gry bez piłki spowodowały, że skupiona i skoncentrowana obrona Bochni wymuszała błędy w ataku kielczan, z których były wyprowadzane kontry, które na nieszczęście gospodarzy rywale kończyli dorzucając kolejne bramki. Politechnika w 39. minucie miała stratę tylko jednej bramki (18:19). Jednak bramki rzucane seriami przez MOSiR były zabójcze dla Akademików.      Kielecka ofensywa słabo funkcjonowała, nie miała argumentów w tym momencie na odpowiedź, były kłopoty ze zorganizowaniem płynnej i dynamicznej akcji, było popełnianych zbyt wiele łatwych strat, a obrona często nie miała nawet sposobności na ustawienie się z powodu wielu kontr wyprowadzanych przez rywali. Jedna z nich zakończyła się faulem bramkarza Politechniki – Adriana Godzwona, poza polem karnym, co skutkowało automatyczną czerwona kartką i rzutem karnym. I pomimo walki oraz zaangażowania, bo tego kielczanom nie można odmówić, goście stopniowo odskakiwali Akademikom, także poprzez wykonywane rzuty karne (w całym meczu 7 rzuconych na 8 wykonywanych, dla porównania w Politechnice 2 trafione na 3 wykonywane), które najczęściej były wynikiem zdecydowanej, męskiej gry w obronie – a okiem arbitrów, niestety dla Akademików, przekroczeniem zasad gry w defensywie. W 47. minucie była strata jeszcze możliwa do odrobienia dla kieleckich Żaków – 19:23, jednak pomimo mobilizacji w szykach zespołu kieleckiego to nadal ich ofensywna gra była w „odwrocie” i kolejne serie traconych goli podłamywała coraz bardziej graczy Politechniki, a dogonienie rywali stawało się coraz bardziej niewykonalne. W 53. minucie goście prowadzili już 26:20, i powiększali przewagę, która w 58. minucie wynosiła 29:22. Ostatecznie Bochnia pokonała zespół AZSu Politechniki Świętokrzyskiej 31:22.

Mecz miał niezaprzeczalnie dwie odsłony. Pierwszą połowę, w której Politechnika mogła naprawdę wiele więcej zyskać schodząc do szatni, bo gra i w obronie, i w ataku mogła cieszyć oko, a w dodatku była skuteczna. I tylko chwila nieuwagi spowodowała, że z prowadzenia czterema bramkami, kielczanie prowadzili tylko jedną bramką.

Natomiast druga połowa była demonstracją nieporadności w grze ofensywnej Akademików, czasami zbyt statycznej, a czasami zbyt mało drużynowej.

Szkoda tej porażki Politechniki, bo rywal był w zasięgu, był do ogrania, jednak druga połowa pokazała, że jeszcze jest nad czym pracować na treningach. Tym bardziej że teraz jest 3-tygodniowa przerwa w rozgrywkach. Zobaczymy już w następnym meczu, z jakim efektem przepracują ten okres Akademicy, w którym Politechnika zmierzy się w połowie listopada na wyjeździe z Wisłą Sandomierz.

AZS Politechnika Świętokrzyska – MOSiR Bochnia 22:31 (16:15)

AZS: Godzwon Adrian, Smagór Paweł – Styrna Mateusz (6), Zdrojkowski Jakub (2), Zacharski Mateusz, Lenty Piotr (2), Kwieciński Michał (1), Pluciński Dominik, Nowakowski Dominik, Banach Piotr (2), Rutecki Marcin (3), Kurek Łukasz, Rączka Maciej (2), Kuraś Jarosław (1), Żaba-Żabiński Szymon, Glita Marek (3).

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group