Sopko: Zapomnieć jak najszybciej
- Trefl zagrał bardzo dobre spotkanie, ale niestety my im w tym pomogliśmy. Popełnialiśmy dużo błędów, graliśmy słabo blokiem i w obronie. Patrzyliśmy jeden na drugiego, nie podejmowaliśmy odpowiedzialności – mówi Martin Sopko.
Niestety nie udało wam się powtórzyć wyniku z środowego meczu w Pucharze Polski. Tym razem gdańszczanie wzięli na was srogi rewanż.
Martin Sopko: - Nawet chyba nie ma co porównywać tych dwóch spotkań. Wtedy zawodnicy Trefla wyszli na parkiet po dziesięciogodzinnej podróży i to odbiło się na ich dyspozycji w tamtym meczu. My z kolei zagraliśmy bardzo dobre zawody i odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Dzisiaj siatkarze z Gdańska pokazali jednak dużą klasę. Udowodnili, że faktycznie chcą awansować do tej ekstraklasy i zagrali bardzo dobrze. Na razie jednak ta porażka nic nie znaczy. Musimy o niej jak najszybciej zapomnieć i jak najlepiej przygotować się do następnego meczu.
Można powiedzieć, że dzisiaj zagraliście słabo niemal w każdym elemencie, a wasi przeciwnicy bardzo umiejętnie wykorzystali waszą słabszą dyspozycję.
- Z pewnością tak. Uważam, że słabiej funkcjonował dziś zwłaszcza blok, oraz nasza gra w obronie. Zepsuliśmy także sporo prostych piłek, które wystarczyło odpowiednio dograć lub skończyć. Patrzyliśmy jeden na drugiego, nie podejmowaliśmy odpowiedzialności. Nawet jednak po takich błędach powinniśmy się uspokoić i konsekwentnie grać dalej swoją siatkówkę. Trzeba też przyznać, że Trefl zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale niestety nie wyszło.
Na dwanaście oficjalnych spotkań, jakie rozegraliście w tym sezonie ponieśliście dopiero pierwszą porażkę. Powodów do niepokoju chyba zatem nie ma? Tym bardziej, że nadal trzymacie się tego, że waszym celem jest przede wszystkim utrzymanie w lidze.
- Tak, ale zobaczymy co pokażą kolejne mecze. Przed nami ciężkie spotkania, zwłaszcza te wyjazdowe, w których o zwycięstwo będzie zpewnością niezwykle trudno. Zresztą wyniki w pierwszej lidze pokazują, że tutaj nie ma słabych zespołów. Liga jest bardzo wyrównana – każdy z każdym może wygrać, jak i również przegrać. Zobaczymy jak to będzie. Na razie nie chce się wypowiadać na temat tego, czy jesteśmy w stanie wywalczyć awans.
Czy Trefl był najtrudniejszym rywalem, z jakim w tym sezonie przyszło wam grać w meczu o stawkę?
- Każdy rywal jest trudny. Trefl pokazał dzisiaj klasę, ale my nie składamy broni. Z tego co wiem, to nadal jesteśmy liderem. Ta porażka tak naprawdę o niczym nie świadczy. Trzeba patrzeć do przodu i myśleć o następnym meczu.
Jak należy zagrać, aby w Gdańsku cieszyć się z awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski?
- To jak powinniśmy zagrać pokazaliśmy już w pierwszym meczu pucharowym. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że w Gdańsku będzie zdecydowanie trudniej. Na dodatek będziemy po bardzo męczącej podróży. Musimy zagrać na 120 procent naszych możliwości. Nie możemy kalkulować, czy też analizować, jaki wynik da nam awans. Po prostu musimy walczyć i wygrać!
Rozmawiał Grzegorz Walczak