„Nie patrzymy na nazwiska. Drużyna zostawiła na boisku kawał serducha”
To był mecz, na jaki kibice zgromadzeni na Arenie Kielc czekali od majowego spotkania... z Jagiellonią Białystok. - Ta wygrana pozwoliła nam nieco odbić się od dna tabeli. Dobrze, że po stracie bramki nie spuściliśmy głów tylko od razu ruszyliśmy do odrabiania strat – oceniał po ostatnim gwizdku sędziego Paweł Golański.
Miano bohatera pojedynku z białostoczanami przypadło Przemysławowi Trytce. - Bardzo się cieszę. Korzystając z okazji chciałem te bramki zadedykować mojej rodzinie: mamie, tacie i siostrze. Z tego, że strzeliłem dwa gole mogę się tylko radować. Tym większą mamy satysfakcję, że w pewnym momencie spotkania przegrywaliśmy – mówił napastnik Korony.
„Golo” uważa z kolei, że do konkretnych nazwisk nie ma co przykładać większej wagi: - Nie patrzymy na indywidualne osiągnięcia. Najważniejsze, że zwyciężyła drużyna. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli na „Jadze” usiądziemy, to możemy wygrać.
W piątkowy wieczór na stadionie przy ulicy Ściegiennego widać było Koronę walczącą. - Na boisku zostawiliśmy kawał serducha. Wielu z nas po meczu usiadło w szatni na chwilę, żeby odsapnąć. Warunki pogodowe nie były zbyt korzystne dla obu drużyn – skwitował prawy defensor „złocisto-krwistych”.
Przemysław Trytko w przeszłości występował w zespole z Podlasia. Odchodził z niego w niezgodzie z szefostwem klubu. - Grałem trochę w Jagiellonii. Ten okres w moim życiu zakończył się tak, a nie inaczej. Nie żywię żadnej urazy do białostockich działaczy – zapewniał „Tryto”.
W jednej sytuacji mało brakło, a Paweł Golański pokonałby golkipera „Jagi” praktycznie z połowy boiska. - Z Lechem w zeszłym sezonie z dalszej odległości trafiłem w poprzeczkę. Teraz pomyliłem się nieznacznie. Starałem się przelobować Słowika, bo nie chciało mi się biec (śmiech). Oczywiście żartuję – skomentował „Golo”.
Obrońca odniósł się także do tego, co czeka Koronę w najbliższym czasie: - Jedziemy teraz na potyczkę z dobrym zespołem ze Szczecina. Z Jagiellonią pokazaliśmy charakter, bo odwróciliśmy losy meczu z wyniku niekorzystnego dla nas. Mam nadzieję, że spotkania z Zawiszą i „Jagą” będą takim kopniakiem do dalszej pracy.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Przydałoby się jeszcze uzbierać parę punktów by mieć jakiś spokój przed wiosną i rundą dodatkową.