Wenta: W THW było dużo zmian, ale filozofia jest ta sama
Już w sobotę Vive Targi czeka bardzo ważny mecz z THW Kiel. - Sytuacja w naszej tabeli jest dość jasna. Walczymy o dwa punkty na własnym boisku, przed własną publicznością – mówi przed tym spotkaniem szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”, Bogdan Wenta.
- Myślę, że mamy argumenty, aby obronić te dwa punkty, ale nie możemy też zapomnieć o tym, kto do nas przyjeżdża – przypomina trener Vive Targów.
Wenta nie chce wracać do meczu obu drużyn w Final Four Ligi Mistrzów. - To już jest przeszłość. Minęło od tego czasu wiele miesięcy, w obu zespołach doszło do zmian. My mamy dwie nowe twarze, a po stronie Kilonii nastąpiło więcej zmian. Z mojej strony patrząc na ten zespół, na trenera Gislasona i na filozofię tego klubu to nic nie zmienia. To nadal silny, wartościowy przeciwnik, który prowadzi w Bundeslidze, który wygrał wszystkie mecze w Lidze Mistrzów, obojętne jak one wyglądały. Teraz następuje konfrontacja z nami, na naszym boisku, więc nam motywacji na pewno nie zabraknie – mówi.
Według wielu opinii w obecnym sezonie THW jest zespołem słabszym niż w poprzednich rozgrywkach. - Jestem daleki od takich ocen. Na papierze to wiele rzeczy się sprawdza lub nie. Na Wembley też mieliśmy na papierze więcej fanów, a wyszło inaczej. Papier przyjmuje wszystko – ucina krótka Wenta.
Niestety w sobotnim spotkaniu nie będzie mógł zagrać Uros Zorman. - Uros jest zawodnikiem, który nadaje tempo gry, prowadzi ją. Jest zawodnikiem, który zmusza bocznych rozgrywających do oddawania rzutów. Jest przeciwnością tego co robią Grzesiek Tkaczyk i Tomek Rosińki, co w pewnych momentach jest świetnym uzupełniłem – wyjaśnia Wenta.
- Nie możemy narzekać, że go nie ma, bo najważniejsi są ludzie, którzy są teraz gotowi do gry. Grzegorz jest ważną postacią zespołu w sferze mentalnej, a Tomek miał trochę miej szans, ale teraz będzie ich więcej – dodaje szybko trener mistrzów Polski.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze