To było zwycięstwo niesamowite. Czy możemy liczyć na powtórkę?
Dokładnie 152 dni temu okropnej kontuzji w meczu z Jagiellonią Białystok nabawił się Maciej Korzym. Wiele wskazuje na to, że w piątek, właśnie w spotkaniu z „Jagą”, piłkarz Korony wróci do gry na poziomie T-Mobile Ekstraklasy. Czy jego obecność na boisku – choćby tylko epizodyczna – zmieni oblicze kieleckiego zespołu?
Tego nie wiadomo. Faktem jednak jest, że trener Jose Rojo Martin Pacheta w ostatnich dniach głośno przebąkiwał o tym, że Korzym w meczowej 18 znajdzie swoje miejsce. I wielce prawdopodobne jest, że jutro na murawie się pojawi. Na razie oczywiście nie w wyjściowej jedenastce, ale jest duża szansa, że „Korzenia” na boisku zobaczymy po przerwie.
To nie jedyny powrót w obozie żółto-czerwonych. Drugi to Jacek Kiełb, który ostatnio był odsunięty od składu z „powodów rodzinnych”. Okazuje się, że jego kłopoty może jeszcze nie do końca się zakończyły, ale „Ryba” odzyskał wewnętrzną równowagę. Takie przynajmniej głosy dochodzą z szatni żółto-czerwonych. – W piątek na boisku zobaczymy Kiełba z jego najlepszych występów w Koronie. Mocno w to wierzę – zapowiada trener Pacheta.
Hiszpański szkoleniowiec w ostatnich dniach był w wybornym nastroju. Znów nieźle pożonglował składem, choć na razie tylko na treningach. Od drużyny odsunięci zostali Łukasz Sierpina i Mateusz Stąporski, którzy teraz trenują z rezerwami klubu. Liczebność na zajęciach pierwszego zespołu się jednak nie zmieniła, bo w tych uczestniczyli m.in. młodzi piłkarze – Piotr Piwowar, Radosław Szmalec czy Rafał Zawłocki. Oni oczywiście większych szans na występ w meczu z Jagiellonią nie mają, ale... Sierpina czy Stąporski też by nie mieli, bo zupełnie nie przekonali do siebie Jose Rojo Martina. Do tego w piątek nie zagrają kontuzjowani Kamil Kuzera i Marcin Trojanowski.
Na jaki skład zatem zdecyduje się Pacheta? - Nasz zespół wygrał ostatnio z Zawiszą. Zawodnicy zagrali wtedy dobrze, dlatego mam pozytywny problem przy wyborze składu. Szczególnie na trzech pozycjach. Z tyłu wraca Radek Dejmek, na środku Vlastimir Jovanović, a w ataku Maciej Korzym, który też ma duże szanse wystąpić w tym meczu. Lubię jednak powtarzać, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Czasami jednak się z tym nie trafi, jak to było z Podbeskidziem. Płacą mi jednak za to, żeby podejmować decyzje – mówił na konferencji prasowej.
Z naszych informacji wynika, że Dejmek będzie na pozycji stopera towarzyszył Pavolovi Stano, zaś Jovanović wróci do środka pola. Na ławkę może powędrować Piotr Malarczyk, którego forma jest daleka od optymalnej.
Zagadką jest pozycja środkowego napastnika. Pojawiły się głosy mówiące o tym, że rolę osamotnionego snajpera będzie pełnił Kiełb. Z naszych informacji wynika jednak, że największe szanse na występ ma Daniel Gołębiewski, a „Ryba” ustawiony zostanie w pomocy, na prawym skrzydle. Chociaż... Biorąc pod uwagę skuteczność na treningach, na szpicy powinien zagrać ktoś zupełnie inny. – Wiecie kto strzela najwięcej goli podczas tygodniowych zajęć? To nie są żarty! Jest to Pavol Stano, który wchodzi na dośrodkowania i po prostu trafia piłką do siatki – powiedział Martin. Na taki manewr Hiszpan raczej się jednak nie zdecyduje.
Spotkanie z Jagiellonią będzie niezwykłym meczem. Raz, że to żółto-czerwone derby. Dwa, że wspomnienia z ostatniego starcia obu drużyn na Arenie Kielc są... Po prostu niesamowite. Z jednej strony – paskudna kontuzja Korzyma. Z drugiej – wspaniała wygrana Korony 5:0. Połowiczna powtórka mile widziana, oczywiście... ta druga połówka. Ciekawe jest również to, że obie drużyny od tamtej pory zmieniły swoich szkoleniowców. Pacheta na stanowisku trenera Korony zastąpił oczywiście Leszka Ojrzyńskiego, a Piotr Stokowiec – Tomasza Hajto.
To w końcu wtedy też, w maju doszło do starć... piłkarzy Korony Kielce z policją na trybunach. Czy aż taka powtórka jest możliwa? Piątkowy mecz Korony z Jagiellonią rozpocznie się o godz. 18. Serdecznie zapraszamy na naszą relację na żywo Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
masz rację.ten nasz urzędniczo/kolesiowski klub rzucony jest na zatracenie. przyszłość rysuje się nieciekawie.dobrze że jest ten cyrk z podziałem punktów,bo spadek byłby jak w banku