Wenta chwali opiekuna Wisły: Cadenas to bardzo dobry trener
- To są te mecze, gdy każdy chce grać. Wielu zawodników przekracza swoje możliwości oraz swojego bólu. Problemem jest to, jaką szesnastkę wybrać na to spotkanie i który zawodnik będzie musiał usiąść na trybunach – mówi przed wyjazdowym meczem z Orlen Wisłą Płock, trener Vive Targów Bogdan Wenta.
Zawodnicy Vive Targów w minioną środę wyjątkowo nie rozegrali meczu. - Nie był to jednak spokojny tydzień – wyjaśnia Wenta. - Teraz czeka nas rywalizacja na rynku krajowym z Płockiem, a później przedłużymy ją na spotkanie Ligi Mistrzów, więc są to szczególne mecze. Niektórzy przeceniają je, inni minimalizują. Te spotkania zawsze mają swoją wartość i siłę – przyznaje.
- Nie oceniam nigdy przeciwnika. Mogę tylko ocenić zmiany. Jest tam nowy trener, który jest selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii. Dla mnie osobiście bardzo znany. Miałem możliwość go obserwować i grać przeciwko zespołom, które prowadził. Tutaj moja ocena jest bardzo pozytywna. Nie tylko jako trenera, ale jak i człowieka. Jeżeli chodzi o zawodników to jak co roku dochodzi tam to wzmocnień. To powoduje, że dotychczas te wyniki dają jakieś wrażenie, chodzi tutaj o wyniki eliminacji do Ligi Mistrzów, czy już spotkania grupowe. Sprawia to u nas jeszcze większą mobilizację, która jest zawsze, ale teraz chyba jeszcze bardziej – uważa trener mistrzów Polski.
Jak przed pierwszą świętą wojną w sezonie wygląda zdrowie wśród zawodników Vive Targów? - Powtórzę to co zawsze przed takimi spotkaniami. Nie widzę, aby któryś z zawodników mówił, że nie może grać albo coś mu dolega. To są te mecze, gdy każdy chce grać. Wielu zawodników przekracza swoje możliwości oraz swojego bólu. Większym problemem jest to, jaką szesnastkę wybrać na to spotkanie i który zawodnik będzie musiał usiąść na trybunach – przyznaje Wenta.
fot. Paula Duda, Patryk Ptak