Stano lepszy niż napastnicy? „Pacheta”: - Jest mi smutno
- Tradycji stało się zadość, Korona w Lubinie nie wygrała – cieszył się po sobotnim meczu szkoleniowiec Zagłębia, Adam Buczek. Hiszpański opiekun Korony stwierdził za to, że jego zawodnikom brakowało agresywności. Zasugerował też, że „Panocek” częściej może grać w ataku niż w obronie.
Jose Rojo Martin „Pacheta”: - Jest mi bardzo smutno. Korona Kielce zawsze była zespołem grającym agresywnie, tak nie było w tym meczu. Chcę pogratulować Zagłębiu, my musimy dużo zmienić. Jeśli nie można wygrać, powinniśmy chociaż nie przegrywać. Czemu za napastnika wprowadziłem defensywnego pomocnika, a w ataku biegał Pavol Stano? Może to troszkę dziwne, ale przewagę mieliśmy wtedy, i wtedy też najczęściej byliśmy na stronie przeciwnika, gdy „Panocek” grał jako „dziewiątka”. To, co widziałem i teraz i przy okazji wcześniejszych meczów, pozwala mi sądzić, że to właściwa pozycja. Trzy, cztery sytuacje, które mieliśmy, stworzyliśmy właśnie dzięki „Panockowi”. Ze względu na kontuzję, gdy on gra w ataku, mieliśmy jednak dziś problem w obronie. To nie przez to, że gra się większą ilością napastników, ma się większe szanse na gola. To tak nie działa. Mieliśmy trzy bardzo klarowne sytuacje bramkowe, no i niestety nie udało się ich wykorzystać. Zapłaciliśmy za to karę.
Adam Buczek (trener Zagłębia): - Spotkały się ze sobą dwie drużyny z dołu tabeli, obie potrzebowały punktów. Trzech, bo jeden pewnie i Koronie i Zagłębiu nic nie dawał. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była jedną z lepszych. Choć wiadomo, nigdy nie jest tak, że nic nie można poprawić. W 45. minucie udało nam się przeprowadzić fajną akcję, i wyszliśmy na prowadzenie. W drugiej części meczu może to wyglądało tak, że się cofnęliśmy, ale dziś Korona na pewno miała nad nami jedną przewagę: wzrostu. I na to musieliśmy uważać. Korona tę przewagę chciała wykorzystać, świadczyło o tym też przesuniecie Pavola Stano do ataku. Całe szczęście, obroniliśmy się przed tym. Tradycji stało się zadość, Korona w Lubinie nie wygrała.
Wasze komentarze
Prawda jest taka, że tu nawet Mourinho by nie pomógł. Wczoraj trener zagrał składem takim jak Ojrzyński zwykle grywał i co się okazało, że nie ma zespołu. Kiełb totalnie bez formy, od kilku meczy gra padake i ma pretensje do wszystkich wokół i wymachuje tylko rękami, zamiast grać. Malarczyk wychodzi po raz kolejny i jest zagubiony jak dziecko we mgle. Sobolewski zagrał dno z Legia ale fartem strzelił 2 bramki, więc został pochwalony za ten występ, wczoraj w ogóle nie widoczny bo Zagłębie nie dało prezentów. Janota niby biega, walczy ale nic z tego nie wynika. Jedyne pozytywy we wczorajszym meczu to Golo, Philipczuk no i może Zbychu, bo w sumie przy bramkach nie miał nic do gadania. A głaskanie drużyny trwa, wszystkiemu winna zmiana trenera i Bóg wie co jeszcze, a prawda jest taka, że kopaczą się w głowie pojebało od tego głaskania i w nosie mają granie.
Andrzej mało już się nawygłupiałeś? Weź przestań pisać głupie komentarze tylko leć po flaszkę, kwiaty i błagaj Leszka, żeby wrócił...
Widząc wczoraj naszych czołowych zawodników jak Golo, Sobol czy nawet Ryba to chyba zagrać rezerwami na wyjazdach, żeby nasi gwiazdorzy nie męczyli się podróżami - gorzej nie będzie. U siebie coś jeszcze grają, żeby im kibic nie napluł w twarz. Nie wierzę w złe przygotowanie kondycyjne, bo w Kielcach biegają. Na wyjazdach tragedia. Trzeba wstrząsu i zmian. Bo za dużo mamy trzydziestolatków w drużynie. Kilku z nich do rezerw a trzeba ściągnąć ze 3 młodych Hiszpanów, którzy wiedzą jak kopnąć piłkę. Za kontrakt Lisa, czy Sobolewskiego damy radę ściągnąć takich. Ile będziemy stawiać na Kuzerę, Małkowskiego, Lisa czy Sobola????
2.paczeta to kumpel przyszłego teścia córki lubawskiego
3.sprawdźcie czy paczeta był na rozpoczęciu igrzysk polonijnych w kielcach wraz z polonią hiszpańską (jeszcze za czasu ojrzyńskiego)
4.może to tylko plotki ale ziarno prawdy w tym jest
5.naw.do 1. wystarczy przeszperać internet
Żeby było jasne: również uważam, że to co robi zarząd to jawna kpina. Jeśli LO nie miał zadowalających wyników, to trzeba było go zwolnić po zakończeniu poprzedniego sezonu, a nie po rozpoczęciu nowego... Polityki transferowej nie będę komentował, bo szkoda czasu.
Ale będąc konsekwentnym, uważam że jeśli zatrudniło się Hiszpana, to należy dać mu czas na pracę z zespołem do końca sezonu. Jeśli wynik będzie zadowalający (utrzymanie, albo chociaż dobra gra zespołu), to kontrakt należy przedłużyć.
Póki co, ktoś wsadził trenera na minę i trzeba liczyć na to, że wyjdzie z opresji. Szczerze mówiąc ja w niego wierzę- czytając wywiady, słuchając jego wypowiedzi mam wrażenie, że facet nie jest głupi.