Lisowski: To Korona wycofała się z ustaleń w kwestii transferu do Lechii
Kilka różnych wersji pojawiło się na temat niedoszłego transferu Tomasza Lisowskiego do Lechii Gdańsk. Władze Korony poinformowały, że piłkarz nie porozumiał się z gdańskimi działaczami w kwestiach finansowych. Zdaniem obrońcy "złocisto-krwistych" winni całemu zamieszaniu są włodarze klubu z Kielc.
Ostatni tydzień był dla Tomasza Lisowskiego bardzo przykrym doświadczeniem. - W środę zostałem przesunięty do rezerw. Jednocześnie dyrektor Kobylański przekazał mi informację, że daje mi zielone światło, jeżeli chodzi o znalezienie klubu. Uruchomiłem więc swojego menadżera. Zgłosiła się Lechia. Kiedy wyjeżdżałem do Gdańska, między klubami wszystko było już ustalone. Wydawało się więc, że jeśli tylko pozytywnie przejdę badania medyczne, to zostanę zawodnikiem Lechii - mówi lewy defensor Korony. - Z prezesem Lechii dogadaliśmy się bez problemu w kwestii kontraktu. Niestety w ostatniej chwili Korona wycofała się z dotychczasowych ustaleń między nami. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale nie mogłem się na to zgodzić. Wróciłem do Kielc i od jutra rozpoczynam trening z rezerwami. Do czerwca 2014 roku mam ważny kontrakt z Koroną. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko robić swoje – kończy Lisowski.
Jak udało nam się dowiedzieć, na prośbę dyrektora Kobylańskiego Tomasz Lisowski zabrał swoje rzeczy z szatni przy ulicy Ściegiennego i przeniósł je na stadion przy ulicy Szczepaniaka.
Przypominamy, że w sobotę koło godziny 13:00 rzecznik prasowy Korony, Paweł Jańczyk, na swoim koncie na Twitterze podał do wiadomości, że "Lisu" nie porozumiał się z Lechią w kwestii kontraktu indywidualnego. Trzy godziny później Jańczyk sprostował tę informację. "Lisowski porozumiał się z Lechią, ale Korona nie przystała na zaproponowane warunki rozwiązania kontraktu z zawodnikiem" - napisał.
Współpraca i foto: Paula Duda
Wasze komentarze
Lisu trzymaj się, walka z administracja nigdy nie należy do przyjemnych.
Pozdrowienia.