Opaliński: Bycie „żołnierzem” Leszka Ojrzyńskiego to powód do dumy

13-08-2013 15:37,

– Ten gest solidarności kibiców i piłkarzy ze sztabem szkoleniowym był bardzo wymowny i powinien dać przykład innym. Jeśli fani dają taką wiarę, siłę zespołowi, trenerom, to prędzej czy później wyniki przyjdą same – mówi w rozmowie z naszym portalem Grzegorz Opaliński, były asystent Leszka Ojrzyńskiego w Koronie. Wyjaśnia nam  także, dlaczego po dwóch latach pracy w Kielcach nasze miasto opuszcza z żalem.

Oglądał pan niedzielny mecz Korony z Lechem? Zabiło Panu podczas niego mocniej serce?

- Tak! Oglądałem to spotkanie, ubrany w koszulkę Korony. Akurat byłem w Rzeszowie i razem ze znajomymi śledziliśmy to spotkanie i kibicowaliśmy Koronie. Szkoda, że przegraliśmy, ale myślę, że za te dwa tygodnie z Piastem będzie o wiele lepiej. Piękne to było, co przygotowali piłkarze. Te koszulki było świetną formą podziękowań dla trenera Ojrzyńskiego. 

Wybiera się Pan na któryś z najbliższych meczów Korony?

- Prawdopodobnie będę na meczu z Legią, być może uda mi się dotrzeć już na pojedynek z Piastem. Ale wiele zależy tak naprawdę od spraw rodzinnych moich.

Odszedł pan z Korony w trochę dramatycznych okolicznościach. W sumie nigdzie nie pojawiła się oficjalna informacja o tym, że zdecydował się pan opuścić Kielce. Dopiero dzień po tej decyzji kilka zdań zamieszono na oficjalnym fanpejdżu Korony na facebooku. Może pan zdradzić kulisy tego rozstania?

- Tuż po tym jak w poniedziałek trener Ojrzyński przekazał nam informację o tym, że opuszcza Koronę, ja nie widziałem innej opcji jak tylko odejść razem z nim. Udałem się do Pana prezesa Chojnowskiego. Przekazałem mu swoje racje, podziękowałem za współpracę, a na biurko złożyłem pismo o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.

Zarówno dla mnie, jak i dla trenera Ojrzyńskiego i pozostałych członków sztabu, było to duże zaskoczenie, że zarząd podjął taką decyzję. My mieliśmy tę świadomość, że ostatnie wyniki nie są na miarę oczekiwań. Uważaliśmy jednak, że postawa drużyny nie była aż tak zła, by takie kroki musiały zostać przedsięwzięte. No, ale taka jest piłka, taka była decyzja działaczy i dlatego się skończyło tak jak się skończyło.

A jak piłkarze przyjęli pana decyzję o odejściu?

- Miałem z nimi okazję porozmawiać w szatni tuż po tych poniedziałkowych wydarzeniach. Jako, że rozwiązanie umowy nastąpiło dopiero we wtorek, to razem z trenerem Grzesikiem przeprowadziłem jeszcze jeden trening. Cała ta sytuacja była bardzo przykra dla piłkarzy. Miedzy sztabem szkoleniowym a nimi nawiązała się pewna specyficzna więź. Zdaniem wielu w szatni Korony było prawie jak w jednej wielkiej rodzinie. No ale cóż. Pożegnaliśmy się wszyscy serdecznie. Ja życzyłem im sukcesów sportowych w przyszłości. Ja dalej jestem kibicem Korony i mam nadzieje, że chłopaki w końcu zaczną wygrywać.

Przychodząc do Kielc był pan postacią anonimową dla kibiców. Szybko jednak zyskał pan ich sympatię.

- Trener Ojrzyński dał mi szansę dwa lata temu. Mam nadzieje, że ją wykorzystałem. Poznałem w Kielcach wielu wspaniałych ludzi. Wszystkim chciałbym serdecznie podziękować za to, jak mnie tu przyjęli. Słowa te kieruję do trenera Ojrzyńskiego, moich współpracowników w klubie, sztabu szkoleniowego, kierownika oraz także do Michała Siejaka z Korona TV i kibiców złocisto-krwistych. Pomoc, jaką od nich otrzymałem na początku mojej przygody z Koroną, była ogromna. Na pewno ci wszyscy ludzie pozostaną w moim sercu. Mam nadzieje, że kiedyś w przyszłości będę mógł z nimi jeszcze gdzieś pracować.

Ja sam starałem się tutaj dawać z siebie wszystko dla drużyny. Jest też trochę dla mnie dziwne, że po dwóch latach pracy w klubie, na oficjalnej stronie nie pojawiła się nawet informacja o tym, że ja już w Koronie nie pracuję... Bardzo przykro mi z tego powodu. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Mogę tylko przypuszczać, że ktoś taką decyzję podjął...

To przyjście do zespołu ekstraklasowego po pracy w niższych ligach było dla pana sporym przeskokiem. Nie było obaw przed przyjściem do Kielc?

- Jakieś tam obawy były, ale trzeba było je jak najszybciej odrzucić i ostro zabrać się do pracy. Zanim tu trafiłem starałem się jak najwięcej nauczyć i przygotować do przyszłych wyzwań. Jestem człowiekiem pracowitym i wierzyłem w to, że kiedyś tę wiedzę będę mógł gdzieś wykorzystać i przekazać. Dostałem szansę od trenera Ojrzyńskiego. W pracy z nim dawałem z siebie wszystko. Starałem się angażować także w prace indywidualną, którą nie ukrywam bardzo lubiłem. Często też spotykałem się z zawodnikami w „cztery oczy”, rozmawiałem z nimi nie tylko o sprawach sportowych. Z wieloma z nich nawiązałem serdeczną więź, dlatego też za wszystkich piłkarzy Korony będę trzymał kciuki.

Przechodząc do wspomnień, jak pan zapamięta kieleckich kibiców?

- Co tu dużo mówić. Takich wspaniałych kibiców mogą Kielcom wszyscy tylko pozazdrościć. Każdy trener chciałby pracować w klubie, w którym fani są tak oddani swojej drużynie. To, co fani Korony zrobili w poniedziałek, kiedy zwolniony został Leszek Ojrzyński, było czymś szczególnym. Ten gest solidarności kibiców i piłkarzy ze sztabem szkoleniowym był bardzo wymowny i powinien dać przykład innym. Klub piłkarski nie może istnieć bez kibiców. Jeśli fani dają taką wiarę, siłę zespołowi, trenerom to prędzej czy później wyniki przyjdą same.

Razem z trenerem Ojrzyńskim stworzyliście drużynę, która grała bardzo charakterystyczny futbol. W poprzednim sezonie, mimo, że wyniki Korony nie były powalające to bardzo wielu dziennikarzy i ekspertów chwaliło kielczan za ich styl gry.

- Głównym twórcą tego wszystkiego był trener Ojrzyński. Ja, Marcin Gawron wcześniej Maciej Szczęsny staraliśmy się też swoje cegiełki dokładać do tego wszystkiego. Chcieliśmy mu pomóc przełożyć tę jego filozofię gry na zespół. Co tu dużo mówić, stworzyliśmy coś, czego nie spotyka się zbyt często w ekstraklasie. Dla mnie to były piękne momenty i mam nadzieje, że kiedyś w przyszłości będzie mi jeszcze dane przeżyć coś podobnego.

Które momenty pracy w Kielcach będzie pan najlepiej wspominał?

- Miło wspominam ten pierwszy sezon pracy, także ten drugi rok zapamiętam szczególnie, m.in. z powodu zwycięstwa nad Legią. Tych dobrych chwil było wiele, było też wiele przykrych momentów, jak kontuzja Maćka Korzyma czy ostatnia porażka z Wisłą u siebie. Wiadomo jak szczególne są te mecze z drużyną z Krakowa dla fanów z Kielc. Znamy wszyscy historię Karola, kibica Korony.

Jakie plany na przyszłość ma Grzegorz Opaliński?

- Póki co będę nadrabiał braki w życiu rodzinnym. Trochę czasu poświęcę też literaturze. Ostatnio ukazało się wiele ciekawych książek o tematyce sportowej, m.in. o znanych trenerach, jak np. Josepie Guardioli. Wcześniej nie miałem zbyt dużo czasu na to, a teraz będę miał kilka chwil wolnych, więc postaram się ten czas jak najlepiej wykorzystać.

Były już do pana telefony z ofertami bądź zapytaniami w sprawie pracy?

- Jeszcze chyba za wcześnie na to, ale mam nadzieje, że długo bezrobotny nie pozostanę.

A gdyby dostał pan propozycję pracy w nowym klubie Leszka Ojrzyńskiego to chyba nie musiałby się pan długo zastanawiać nad odpowiedzią?

- Bycie „żołnierzem” Leszka Ojrzyńskiego to z pewnością jest powód do dumy. Jeśli tylko trener będzie chciał ze mną pracować to będzie dla mnie to sprawa oczywista. Mam też nadzieję, że taka oferta się pojawi i będziemy jeszcze razem pracować.

fot. Paula Duda / Oskar Patek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

kolo2013-08-13 16:05:27
Trenerze dziękujemy zachował się Pan honorowo.Z trenerem Szczęsnym klub nie zachował się ale czego wymagać od ludzi ze łostrowca.O trenerze Ojrzyńskim nie wspomnę.Jeśli chodzi o Gawrona to mam wrażenie ,że wszystkim dupę będzie lizał żeby tylko nie wylecieć.Jeżeli nie odszedł razem z innymi to o czym może to świadczyć?Tym bardziej ,że był drugim trenerem a po odejściu Ojrzyńskiego drużynę powierzono Grzesikowi a nie jemu.Kończ waść wstydu oszczędż.
kibiCK2013-08-13 16:52:18
Podobno Gawron i trener bramkarzy też chcieli odejść jak dowiedzieli się o rozwiązaniu umowy z Ojrzyńskim, ale Leszek poprosił ich by tego nie robili, bo są związani z Kielcami itd. (tak powiedział w którymś z wywiadów, bodajże dla gazety.pl)
URBI662013-08-13 19:17:32
kolo: walnij się w czoło. jeśli nie śledzisz tego co trenerio L. Ojrzyna powiedział do Gawrona i trenera bramkarzy to nie pisz bzdur. Ojrzyna poprosił obydwóch aby nie rezygnowali z pracy w klubie dla dobra KORONY!!!!!!
kolo2013-08-13 21:30:18
Nie wiem co dobrego daje Gawron Koronie?Do Muchy nic nie mam.Apropos gdyby Ojrzyna powiedział skoczcie z wieżowca na dół też to mają zrobić.Ja nie posłucham Twojej rady i nie walne się w czoło.Nie jestem złośliwy i życzę Ci wszystkiego najlepszego.
do kolo2013-08-13 23:20:49
Kolo, widać, słychać i czuć, że nie jesteś złośliwy. Bez walenia w czoło startuj na asystentino Juana, będziesz bezkonkurencyjny... ha, ha, ha
kolo2013-08-14 18:00:01
Cieszę się ,że u Ciebie wszystko w porządku ze wzrokiem,słuchem i węchem ale już z główką chyba nie bardzo.

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group