Krieger: Przyszedłem do Kielc w fajnym momencie
- Jestem najmłodszy w drużynie, ale u nas nie ma podziałów na starszych, młodszych, gorszych, czy lepszych (śmiech). Czuję się bardzo dobrze w Kielcach, mogę podpatrywać grę bardziej doświadczonych zawodników takich jak Mariusz Jurasik – mówi młody lewy rozgrywający Vive, Kamil Krieger.
Wypoczęliście już po wyczerpującej podróży do Gdańska?
Kamil Krieger: - Trudno powiedzieć. Byliśmy kilkanaście godzin w autokarze, spaliśmy również w hotelu. Mamy swój rytm treningowy, gramy co 3-4 dni i musimy się do tego przyzwyczaić. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie. Musimy wytrzymać te pięć meczów do świąt i za każdym razem zdobyć komplet punktów.
Terminarz w lidze jednak nie jest zbyt korzystny. Najpierw spotkanie u siebie, a później same wyjazdy…
- Teraz w czwartek został nam ostatni mecz na Hali Legionów. Chcemy dobrze zakończyć rok na własnym parkiecie i podziękować kibicom za wspaniały doping, którym nas wspierali przez całą rundę. W następnych trzech meczach na wyjeździe również musimy grać swojego szczypiorniaka. Jestem dobrej myśli.
Co wiesz o najbliższym rywalu Vive?
- Azoty zgromadziły 14 punktów co daje im obecnie 5. miejsce w tabeli. Ich głównym atutem są dwaj bramkarze oraz Wojtek Zydroń i Paweł Sieczka, którzy grali u nas w Kielcach. Zwłaszcza Wojtek będzie dla nas sporym zagrożeniem, gdyż obecnie znajduje się w czołówce klasyfikacji strzelców.
Trzeba bardzo uważać na Azoty. W końcu niedawno wygrali oni z Płockiem.
- Nasz najbliższy przeciwnik jest bardzo nieprzewidywalny. Dwie kolejki temu na swoim parkiecie pokonał Wisłę Płock. Trzeba jednak pamiętać, że trafili na „Nafciarzy” w słabszej formie psychicznej i fizycznej, co skrzętnie wykorzystali.
Jesteś najmłodszy w kadrze Vive. Jak czujesz się w gronie tak doświadczonych piłkarzy?
- Jestem najmłodszy w drużynie, ale u nas nie ma podziałów na starszych, młodszych, gorszych, lepszych (śmiech). Czuję się bardzo dobrze w Kielcach, mogę podpatrywać grę bardziej doświadczonych zawodników takich jak Mariusz Jurasik. Wprawdzie „Józek” jest leworęczny, ale mogę się od niego naprawdę dużo nauczyć.
Już w młodym wieku możesz sobie zapisać w CV parę ważnych trofeów.
- Przyszedłem do Kielc w fajnym momencie, bo drużyna odzyskała Mistrzostwo Polski, zdobyła Puchar Polski i gra w Lidze Mistrzów. Cieszę się, że w jakiś sposób przyczyniłem się do tych sukcesów.
Jak to jest w Vive? Najmłodsi zawodnicy noszą sprzęt za starszymi kolegami?
- Jest chyba tak jak w każdym klubie (śmiech). Dwóch czy trzech najmłodszych nosi piłki i inne sprzęty. Nie jest to jednak żadne upokorzenie, bo to przecież normalne. Na pewno sobie z tym poradzę (śmiech).
Rozmawiał Mateusz Kępiński