Ojrzyński po sparingach: Spodziewałem się, że będzie dużo błędów
– Młodych graczy trzeba wspierać, pomagać im i mieć cierpliwość w obserwacji ich rozwoju – mówi po piątkowych sparingach Leszek Ojrzyński. W meczach przeciwko Termalice i Cracovii wystąpiły dwie różne jedenastki. Szkoleniowiec Korony nie wie jednak, kogo wystawi w przyszłą niedzielę przeciwko drużynie Śląska Wrocław – Wszystko jeszcze się może zmienić – wyjaśnia szkoleniowiec złocisto-krwistych.
W pierwszym piątkowym starciu przeciwko Termalice Niciecza, Korona wystąpiła z tylko jednym nominalnym środkowym obrońcą. – Mamy problemy z obrońcami od początku przygotowań. W tym meczu widoczny był brak jednego defensora. Trzech ludzi zagrało na prawej obronie. Bardzo pożyteczny sparing, pokazał nam, że tam gdzie jest gapiostwo to traci się bramki. Nieciecza to bardzo dobry zespół. Mogliśmy w drugiej połowie objąć prowadzenie, nie zrobiliśmy tego, a Termalica strzeliła dwa gole. Mogła nas pogrążyć jeszcze bardziej, ponieważ końcówkę graliśmy w dziesięciu – zauważa Leszek Ojrzyński.
Mimo porażki szkoleniowiec Korony wysoko ocenił umiejętności swoich podopiecznych. – Dejmek spisał się w tym sparingu lepiej niż wcześniej na obozach przygotowawczych. Sporo spokoju i płynności na prawej obronie dawał nam Paweł Zawistowski. Kiedy w jednym momencie na boisku przebywa czterech, pięciu młodych piłkarzy to te proste błędy się nawarstwiają i uwidaczniają. Widzieliśmy to szczególnie przy dwóch ostatnich golach Termaliki. Młodych graczy trzeba wspierać, pomagać im i mieć cierpliwość w obserwacji ich rozwoju – opowiada trener Korony.
Po meczu z Cracovią opiekun złocisto-krwistych był w zdecydowanie lepszym nastroju. – Po pierwsze trzeba się cieszyć, że nie było żadnych kontuzji. Po drugie na boisko wychodzi się po to, żeby wygrać. W pierwszej połowie poza początkiem meczu mieliśmy trochę problemów. W drugiej już to skorygowaliśmy i wyglądała gra lepiej – mówi Ojrzyński. – Spodziewałem się jednak, że będzie jeszcze dużo błędów, bo te sparingi tydzień przed ligą zazwyczaj tak wyglądają. Mamy jeszcze 9 dni, po tym meczu chłopaki będą się regenerować. Większość z nich znowu zagrała po 90 minut. Tych kilka treningów musi nam wystarczyć, żeby zaprezentować się ze Śląskiem jak najlepiej.
Sporym zaskoczeniem był brak w składzie na to spotkanie Przemysława Trytki. – Trytko, Kwiecień i Kuzera odpadli nam w tym spotkaniu z powodu gorączki. Kamil zagrał tylko 45 minut, bo nie był w stanie dokończyć meczu. Mam nadzieje, że oni się wykurują, a następni nie złapią tych przeziębień. Niektórzy z nich w ogóle w nocy nie spali i nie było sensu brać ich i wystawiać – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Kielc.
Trener Korony nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie jak będzie wyglądać skład na mecz z ekipą z Wrocławia. – Jeszcze nie wiemy jak będzie wyglądała ta 11-stka. Moi zawodnicy pokazali, że stać ich na dobrą i skuteczną grę. W piłce seniorskiej to właśnie wynik jest najważniejszy. Kilka akcji było rozegranych w bardzo dobrym stylu. Chłopaki zagrali dobry mecz, przed nami jeszcze kilka treningów. Historia już pokazała, że nawet 4 dni przed meczem wszystko się zmieniało. Przede wszystkim ma być dobra rywalizacja i chłopaki mają mieć z tego też przyjemność, grać odważnie, bo tego się od nich wymaga – kończy Ojrzyński.
foto: Paula Duda
Wasze komentarze