Effectowna (r)ewolucja. Czy będzie efektywna?
Nie był to mały przeciąg wietrzący szatnię, a raczej tornado, jakie przeszło przez kadrę Effectora. Do 30 maja z kieleckim klubem pożegnało się aż dziesięciu zawodników spośród czternastoosobowego zespołu. W powietrzu wiszą kolejne rozstania, natomiast jedynym pewniakiem ze starej gwardii jest Adrian Staszewski. Quo Vadis Effector?
Może i słowa zaczerpnięte z Henryka Sienkiewicza są już niemodne, ale jakże trafne przy obecnej sytuacji drużyny z Kielc, którą tak właściwie… ciężko nazwać drużyną. Penchev, Zniszczoł, Kozłowski, Kokociński, Danger, Milczarek, Józefacki, Warda, Pająk i Sokołowski – długa jest lista siatkarzy za drogich i niechcianych w stolicy województwa świętokrzyskiego (druga grupa zdecydowanie szersza). W planach zapewne kolejne pożegnania.
Reasumując, jeżeli dziś rozpoczęlibyśmy grę na najwyższym szczeblu rozgrywek, honoru naszego miasta broniłoby… trzech graczy.
Ale liga zaczyna się dopiero 12 października i tym razem nie trzeba budować drużyny na ostatnią chwilę. Rok temu zarząd zrobił, co musiał – zebrał ekipę (z naciskiem na słowo „zebrał”) i przystąpił do rozgrywek. Abstrahując od wyniku osiągniętego na koniec sezonu, raczej nie był to wymarzony skład trenera Dariusza Daszkiewicza.
Grzegorz Kokociński był (udanym) wynalazkiem Grzegorza Wagnera, Rafał Sokołowski to wymuszony spadek po poprzednim pracodawcy, natomiast Armando Danger był zawodnikiem nieprzygotowanym mentalnie do gry na tak wysokim poziomie – leniwy i niepoukładany. Nie chciał się też uczyć języka polskiego. Przy tym jedną wspaniałą akcję potrafił przepleść kilkoma żenującymi. Akurat za nim nikt nie będzie płakał.
Pomijając Nikolaya Pencheva, który miał świetny rok, pozostali siatkarze z przedsezonowego zaciągu nie robili na parkiecie wyraźnej różnicy jakości. Poza Robertem Milczarkiem. Aż dziw, że pomiędzy klubem, a tym zawodnikiem nie doszło do porozumienia w sprawie nowej umowy. Zarówno na parkiecie, jak i poza nim, były gracz m.in. Skry Bełchatów potrafił walczyć o swoich kolegów. W toku rozgrywek udowodnił, że ma charakter i umiejętności. Szkoda, że nie ma go już w Effectorze.
Specjalnie pominąłem „starych” wyjadaczy kieleckiej ekipy, czyli Miłosza Zniszczoła i Michała Kozłowskiego. Pierwszy z nich chciał odejść, drugi najpewniej musiał. „Miły” ponoć był już zmęczony kieleckim otoczeniem. Poza tym, czasu na zrobienie kariery reprezentacyjnej jest coraz mniej.
Wróćmy jednak do „Koziego”. Czy zdaniem naszych czytelników dotychczasowy rozgrywający Effectora jest za słaby na grę w PlusLidze? Oczywiście, znajdzie się jakiś Obiektywny, który powie, że owszem jest za słaby, ale to tylko odosobniony pogląd. Otóż nie mam najmniejszych wątpliwości, że ten siatkarz jest w stanie wiele dać drużynie na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Problem tkwił raczej gdzie indziej. Kozłowski wbrew pozorom nie jest pokornym chłopakiem, a bardzo zadziornym gościem. W takiej sytuacji o konflikt z trenerem nie trudno. Szczególnie w pryzmacie zeszłorocznej rewolucji kadrowej, cięć budżetowych i dezorganizacji nowego tworu. Poza tym, nie można było oprzeć się wrażeniu, że rozgrywający był już zmęczony kieleckim środowiskiem.
Quo Vadis Effector? Zarówno prezes Jacek Sęk i trener Dariusz Daszkiewicz mają przed sezonem ogromny komfort czasowy, który pozwala im na spokojne skompletowanie składu. Nie będzie to zespół na miarę pierwszej czwórki, ale raczej zalążek ku zbudowaniu w Kielcach porządnego klubu grającego w PlusLidze. Nie bez powodu wszystkie nowe kontrakty są podpisywane na dwa lata, co w siatkówce nie jest częstym rozwiązaniem.
Poprzedni sezon był dla kieleckiej siatkówki historyczny – wynik ekipy 2012/2013 przewyższający osiągi naszpikowanego gwiazdami Farta robi wrażenie. Ale trzeba iść do przodu. Zmiany, jeżeli nawet aż zbyt radykalne, były konieczne. Czy będą efektywne? Początek rozgrywek 12 października.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze
1. "Poprzedni sezon był dla kieleckiej siatkówki historyczny – wynik ekipy 2012/2013 przewyższający osiągi naszpikowanego gwiazdami Farta robi wrażenie" - to jeden z cytatów doceniający dorobek poprzedniego sezonu.
2. "Kozłowski wbrew pozorom nie jest pokornym chłopakiem, a bardzo zadziornym gościem. W takiej sytuacji o konflikt z trenerem nie trudno" - tyle na drugi temat.
3. Kto i gdzie napisał, że trener Daszkiewicz zatrzymał się w pierwszej klasie?
Zalecam czytanie tekstów ze zrozumieniem.
Panie Ziomuś :) Proszę przestudiować newsy, relacje live z wyjazdów, meczów na własnym terenie, wywiady, a także wszelkiego rodzaju publicystykę portalu CKsport.pl dotyczącą Farta i Effectora na przestrzeni ostatnich trzech lat. Zapewne np. pierwszą ligę oglądałem w Polsacie Sport :)
Pozdrawiam.
"Pomijając Nikolaya Pencheva, który miał świetny rok, pozostali siatkarze z przedsezonowego zaciągu nie robili na parkiecie wyraźnej różnicy jakości. Poza Robertem Milczarkiem." chyba poza Adrianem Staszewskim...
wyczuwam delikatne lizanie d...y .
Kochany, proponuje zmiane tematyki. Kompletnie sie w tej nie odnajdujesz ponieważ tego nie czujesz i nigdy nie zasmakujesz smaku zwycięstwa, goryczy porażki, nie będziesz dwa razy dziennie trenował wylewając litry potu,Chłopie nie zrozumiesz tego pewnie co pisze, ok rozumiem, ale proszę Cie, nie pisz na drugi raz takich głupot bo tylko wkurzasz prawdziwych kibiców i psujesz atmosfere.
Czytamy ze ZROZUMIENIEM :)
PS "Proszę przestudiować newsy, relacje live z wyjazdów, meczów na własnym terenie, wywiady, a także wszelkiego rodzaju publicystykę portalu CKsport.pl dotyczącą Farta i Effectora na przestrzeni ostatnich trzech lat. Zapewne np. pierwszą ligę oglądałem w Polsacie Sport :) Pozdrawiam." - Urban M. Kochany:P Plus Lige PLUS:P! Jestesmy w Plus Lidze:P! tak dla wyjasnienia. no ale jak łapiesz sygnał z marsa to może 1 liga tez leci na Polsat sporcie
P.S. Z tego co się orientuję zerkając na CKSport to Pan Urban jest na każdym meczu w domu czy na wyjeździe od co najmniej 3 lat. On pisze tu pewnie dłużej o siatce i dobrze zna drużynę [pewnie też osobiście] Więc jak widzę takie wypociny jakichś no-namów którzy nie umieją się nawet podpisać swoim imieniem i nazwiskiem a kozaczą w necie to mi się śmiać chce. Teraz wy na spokojnie czytacie ze zrozumieniem. Gość jest dziennikarzem - ekspertem od tej waszej nędznej siaty - z tego żyje i ktoś zdecydował że jest na tyle dobry że opłaca mu się zapłacić za to. A wy? Żenada :D Pewnie wykładacie chemię w Tesco :) Raz jeszcze on jest dziennikarzem wy nikim - szarą masą :) Dziękuję możecie się spinać :D
pozdrawiam
Co do jego wypowiedzi, zgadzam się z nimi w 90%