Uczynić twierdzę Kielce niezdobytą
Czwartkowym spotkaniem z Widzewem Łódź piłkarze Korony pożegnają się z publicznością na Arenie Kielc w sezonie 2012/2013. Na wiosnę „żółto-czerwoni” nie przegrali ani jednego meczu rozgrywanego na własnym obiekcie i zrobią wszystko, aby tę świetną passę podtrzymać.
Do końca sezonu piłkarskiej Ekstraklasy pozostały już tylko dwie kolejki. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie muszą się martwić o byt w najwyższej klasie rozgrywkowej, a także nie mają co liczyć na grę w europejskich pucharach. Mimo tego, ostatnie mecze mają dla kielczan duże znaczenie. W rywalizacji z Widzewem „złocisto-krwiści” postarają się podtrzymać serię spotkań bez porażki na własnym stadionie, a w potyczce z Lechem powalczą o pierwszy wyjazdowy komplet punktów.
Oba te starcia mają również duże znaczenie dla trenera kieleckiej drużyny. – Od kiedy jestem w Koronie, to nie wygraliśmy tylko z Widzewem i Lechem. Czas się przełamać, a jak będzie – zobaczymy – powiedział przed czwartkowym meczem Leszek Ojrzyński.
Szkoleniowca Korony cieszyć musi stabilna sytuacja kadrowa. Brakuje oczywiście kontuzjowanych Korzyma, Kiercza i Bodziocha, ale pozostali zawodnicy są zdolni do gry. Być może, jak to bywa w końcówce sezonu, Ojrzyński da szansę zagrać kilku młodszym piłkarzom. - Na pewno od pierwszej minuty na plac gry wybiegnie jeden młody zawodnik i być może jeszcze ktoś inny z ławki rezerwowych – stwierdził trener kielczan.
Najbliższy rywal Korony jest drużyną bardzo nieprzewidywalną. Łodzianie w ostatniej kolejce potrafili na własnym stadionie zremisować 1:1 ze świeżo upieczonym mistrzem Polski, Legią Warszawa. Na początku maja natomiast gładko wygrali z Jagiellonią 3:0, aby już w następnej kolejce ulec w Poznaniu Lechowi aż 0:4.
Te wahania formy sprawiły, że Widzew zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy z przewagą pięciu punktów nad GKS-em Bełchatów. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego muszą zatem w dwóch ostatnich kolejkach zdobyć przynajmniej jedno „oczko”, aby być pewnymi utrzymania. – Musimy nadal walczyć, bo matematycznie jeszcze się nie utrzymaliśmy – podkreślił przed meczem w Kielcach były golkiper „żółto-czerwonych”, a obecnie zawodnik Widzewa, Maciej Mielcarz. Oprócz niego na boisku w czwartkowym spotkaniu powinien zaprezentować się Marcin Kaczmarek, który również ma za sobą występy w kieleckim zespole.
Jednym z odkryć trenera Mroczkowskiego w tym sezonie jest młody Bartłomiej Pawłowski. Wychowanek Jagielloni Białystok w tej rundzie już czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. W spotkaniu z Koroną zapowiada walkę o 3 punkty. – Chcemy wygrać. Myślę, że jest to w naszym zasięgu. Brakuje nam punktu do pozostania w lidze i na pewno z remisu też będziemy zadowoleni, ale przede wszystkim będziemy dążyć do zwycięstwa – zaznaczył Pawłowski.
W ostatnich spotkaniach łodzianie muszą za to radzić sobie bez innego wielce utalentowanego napastnika, Mariusza Stępińskiego. 18-latek w ostatnich dniach podpisał kontrakt z 1. FC Nurnberg i został odsunięty od pierwszej drużyny. To właśnie ten zawodnik zdobył jedyną bramkę w ostatnim meczu pomiędzy Widzewem a Koroną.
Mecz poprowadzi pan Krzysztof Jakubik. Kto tym razem wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? I czy Arena Kielc pozostanie twierdzą nie do zdobycia w rundzie wiosennej? Odpowiedzi na te i inne pytania już w czwartek o godz. 18:00. Zapraszamy na CKsport.pl, gdzie przeprowadzimy relację na żywo Scyzorykiem wyryte!
tekst: Mariusz Kogut
fot. Paula Duda
Źródło: własne/lodz.naszemiasto.pl/lodz.sport.pl
Wasze komentarze