Janota: Korona potrzebuje Macieja Korzyma
- Brak Maćka był widoczny – przyznaje Michał Janota. Zawodnik złocisto-krwistych uważa także, że jedną z przyczyn tego remisu był brak komunikacji pomiędzy zawodnikami Korony. – Za mało sobie podpowiadaliśmy – zauważa pomocnik ekipy z Kielc.
Kielczanie dobrze weszli w mecz i jako pierwsi strzelili bramkę.- Gra nam się dobrze układała i w sumie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Nagle z niczego Piast strzela nam bramkę, po naszym fatalnym błędzie i jest 1:1. Potem mamy karnego, którego nie strzelamy. W końcówce mieliśmy przewagę, mogliśmy to wykorzystać - opowiada Michał Janota, pomocnik Korony.
- Dużą rolę odegrał także brak komunikacji, za mało sobie podpowiadaliśmy. Gdybyśmy więcej do siebie mówili, to lepiej zagralibyśmy w środku pola. No, ale takie jest życie. Trzeba się cieszyć z tego remisu. My zrobimy wszystko, żeby wygrać u siebie z Widzewem i potem na Lechu. Każda drużyna jest tutaj do ogrania – przyznał 23-latek.
Wielką niewiadomą było to, kto zastąpi w ataku kontuzjowanego Macieja Korzyma, najskuteczniejszego zawodnika złocisto-krwistych. - No na pewno brak Maćka był widoczny. Jego akurat Korona bardzo potrzebuje. Adams (Kamil Adamek – przyp. red.) dziś strzelił bramkę. Ja z resztą mu powiedziałem przed meczem, że strzeli bramkę i strzelił. On może się z tego cieszyć. Mamy remis i musimy to uszanować – kończy Janota.
foto:Paula Duda
Wasze komentarze