Wreszcie bez straty gola
Marcin Gawron, tymczasowy trener Korony, nie zawiódł. Kielczanie zremisowali na wyjeździe z rewelacją rozgrywek, Ruchem Chorzów 0:0. I wreszcie zaprezentowali porządną grę obronną.
Zgodnie z zapowiedziami nowy trener zespołu, Marcin Sasal zasiadł na trybunach chorzowskiego stadionu. Sasal wziął nawet udział w przedmeczowej odprawie, na której zabrał głos i przekazał piłkarzom pewne wskazówki.
Ale za taktykę i dzisiejszy mecz w pełni odpowiedzialny był dotychczasowy asystent Marka Motyka - Marcin Gawron, dla którego był to debiut w roli trenera w ekstraklasie. Gawron przed spotkaniem zapowiadał, że w składzie "złocisto-krwistych" może dojść do zmian. Ale tym, że posadził na ławce Radosława Cierzniaka, zaskoczył niemal wszystkich. Między słupkami kieleckiej bramki stanął dotąd rezerwowy golkiper Zbigniew Małkowski.
Kielczanie mieli pojechać do Chorzowa po to, żeby... przegrać. Przynajmniej tak przepowiadała zdecydowana większość ekspertów. Ale piłkarze Korony już od początku spotkania udowadniali, że to brednie. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie to kielczanie byli bliżsi zdobycia gola i prezentowali się dużo lepiej od gospodarzy.
Koroniarzom brakowało właściwie tylko jednego - szczęścia. Na drodze do zdobycia bramki stawał albo dobrze dysponowany tego dnia Krzysztof Pilarz albo... słupek. Bliscy strzelenia gola byli m.in. Edi Andradina, Aleksandar Vuković oraz Ernest Konon. Strzały "Vuko" i "Erniego" przelatywały tuż obok bramki, mijały ją dosłownie o centymetry.
Warto zaznaczyć, że przedmeczowe zapowiedzi Gawrona, o wzmocnieniu siły defensywnej, nie były słowami rzuconymi na wiatr. Kielczanie rzeczywiście w obronie prezentowali się dużo lepiej niż w poprzednich meczach - a przecież Gawron miał do dyspozycji tych samych zawodników co Motyka.
Mniej emocjonująca była druga połowa. Głównie dlatego, że nieco lepiej zaczęli sobie radzić chorzowianie. Piłkarze Waldemara Fornalika wciąż nie potrafili jednak znaleźć recepty na kielecką defensywę. Trener Ruchu próbował korygować składem, ustawieniem, ale linia obronna - prowadzona w sobotę przez doświadczonego Małkowskiego - prezentowała się naprawdę nienagannie.
Słabiej spisywał się za to atak "złocisto-krwistych". Kielczanie po przerwie nie stworzyli sobie praktycznie żadnej naprawdę dogodnej sytuacji. Owszem - goście oddawali strzały na bramkę Pilarza, ale nie wprowadzały one żadnego zagrożenia dla bramkarza chorzowskiego klubu.
Kolejny mecz Korony w niedzielę 6 grudnia. W "mikołajki" kielczanie zmierzą się na wyjeździe z Polonią Warszawa. Będzie to debiut Marcina Sasala w roli szkoleniowca Korony.
vs.
Ruch Chorzów - Korona Kielce 0:0
Ruch: Pilarz - Nykiel, Sadlok, Grodzicki (90' Stefański), Brzyski - Jakubowski (46' Zając), Baran, Straka, Grzyb - Janoszka (60' Pulkowski), Niedzielan.
Korona: Małkowski - Łatka, Malarczyk, Hernani, Mijailovic (72' Kal) - Kiełb, Wilk, Vukovic, Sobolewski - Konon (70' Gajtkowski), Edi (86' Zganiacz).
Żółte kartki: Straka, Pilarz (Ruch) - Łatka (Korona)
Najważniejsze wydarzenia:
1. minuta - Początek spotkania.
3. minuta - Pierwsza groźna akcja Ruchu. Piłkę podawał Brzyski, Niedzielan próbował ekwilibrystycznie uderzyć głową, jednak od bramki rozpocznie Małkowski.
9. minuta - W świetniej sytuacji znaleźli się kielczanie. Podanie Jacka Kiełba z prawego skrzydła trafiło na głowę Ediego. Piłka po uderzeniu Brazylijczyka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką bramki Pilarza!
10. minuta - Dośrodkowanie z wolnego Sobolewskiego, ale Hernani strzela w boczną siatkę.
16. minuta - Gospodarze próbują zorganizować dokładną akcję zaczepną, jednak póki co defensorzy Korony są bardzo czujni i nie pozwalają zawodnikom Ruchu na zbyt dużo.
20. minuta - W świetnej sytuacji na 14. metrze znalazł się Łukasz Janoszka, który jednak mając dużo czasu i miejsca nie potrafił uderzyć!
26. minuta - Bardzo składna akcja Korony Kielce. Po błędzie Jakubowskiego piłkę przejął Sobolewski. Pomocnik zagrał w pole karne do Konona, ten wycofał piłkę na 15 metr, gdzie do strzału doszedł Vukovic. Serb uderzył minimalnie niecelnie!
31. minuta - Atomowe uderzenie Ediego Andradiny z 30 metrów i tylko fenomenalna interwencja Krzysztofa Pilarza sprawiła, że Ruch nie przegrywa!
41. minuta - Bardzo groźnie uderzał Ernest Konon. Świetnie przyjął sobie piłkę, zwodem oszukał obrońcę Ruchu i uderzył w długi róg bramki Ruchu. Zabrakło szczęścia i kilku centymetrów!
45. minuta - Koniec pierwszej połowy.
46. minuta - Początek drugiej połowy.
61. minuta - Kolejna akcja Ernesta Konona, który wycofał piłkę na 15 metr do Jacka Kiełba. Blondwłosy zawodnik uderzył jednak bardzo niecelnie i od bramki rozpocznie Pilarz.
74. minuta - Z dystansu uderzał Krzysztof Nykiel. Piłkę odbił jeden z obrońców i ta trafiła pod noki Marcina Zająca. Dawid Piasecki odgwizdał jednak pozycję spaloną.
76. minuta - Tym razem zza pola karnego uderzał Gabor Straka. W bramce Korony pewnie jednak Zbigniew Małkowski.
81. minuta - Idealna okazja do zdobycia bramki przez gospodarzy. Uderzenie z dystansu w wykonaniu Gabora Straki. Małkowski "wypluł" piłkę przed siebie, jednak z dobitką nie zdążył Niedzielan!
84. minuta - Po błędzie Brzyskiego piłkę przejął Kiełb, jednak jakość jego strzału z 18 metrów pozostawiała wiele do życzenia.
90. minuta - koniec meczu.
Wasze komentarze