Wygrać w Kielcach? Byłoby super. Nawet jeżeli się nie uda to...
Już w sobotę zacznie się finał play-off męskiej Superligi. O złoto zagrają Vive Targi i Orlen Wisła. - Minimalną przewagę można dać zespołowi z Kielc, bo posiada on może trochę lepsze zaplecze. Wszystko jest jednak możliwe – uważa Adam Twardo, zawodnik „Nafciarzy”.
Czujecie już emocje przed tym finałem, który zacznie się w najbliższą sobotę w Kielcach?
Adam Twardo (zawodnik Orlen Wisły Płock): - Myślę, że tak. Da się to już odczuć. Od początku sezonu naszym celem była gra w finale. Teraz, gdy już w nim jesteśmy będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Patrząc na przebieg sezonu trudno wskazać faworyta. W Płocku Wisła wygrała siedmioma golami, w Kielcach Vive tak samo. A w finale Pucharu Polski kielczanie wygrali tylko jedną bramką.
- Zgadzam się, trudno wskazać faworyta. Minimalną przewagę można dać zespołowi z Kielc, bo posiada on może trochę lepsze zaplecze. Wszystko jest jednak możliwe. My na pewno będziemy walczyli w finale.
Największymi atutami Wisły w finałach będzie dobra gra w obronie i świetna postawa Marina Sego w bramce?
- W meczach finałowych będziemy potrzebowali obrony i bramkarzy. Myślę, że nasi obaj bramkarze są bardzo dobrzy. Kielce będą miały podobne zadania. Na początku będzie jednak takie badanie.
Brak Pawła Paczkowskiego będzie dla was sporym osłabieniem?
- Myślę, że tak. Jest on zawodnikiem leworęcznym. Przy dwóch meczach pod rząd, które będziemy grali będzie go brakowało. Teraz musimy się skupić na tym co jest i na tych zawodnikach, którzy są zdrowi i gotowi do gry.
W finale Pucharu Polski na tej pozycji zagrał Valentin Ghionea. Teraz może się pojawić na prawym rozegraniu?
- Taka możliwość jest na pewno. W innych klubach Valentin grał na rozegraniu. Wiadomo, że jego nominalną pozycją jest prawe skrzydło, ale może zmienić Bostjana Kavasa. Ewentualnie na prawym rozegraniu może grać ktoś praworęczny, choć wiadomo, że wtedy jest mu trudniej. Ale zawsze można spróbować.
Szykujecie się jakoś specjalnie na finał. Chcecie czymś zaskoczyć Vive?
- Teraz trudno wymyślić coś nowego w tydzień. Staramy się dopracować to co już mamy, czyli nasz wachlarz zagrywek. Na tym się teraz skupiamy.
Te dwa pierwsze mecze są kluczowe dla całej rywalizacji?
- One mają duże znaczenie, dlatego od początku trzeba walczyć na całego. Jeżeli udałoby się urwać jeden mecz w Kielcach to byłoby super. Jeżeli nie uda się to na pewno przed swoja publicznością jesteśmy mocni i spróbujemy odwrócić losy rywalizacji. Teraz jednak nie ma co gdybać, trzeba już w pierwszych minutach grać na 100%
Jak Wisła musi zagrać w Kielcach, aby wygrać?
- Musimy zagrać mocno w obronie, ważna też będzie dobra postawa bramkarzy W ataku musi być spokojnie, nie możemy dać się skontrować.
Jakby miał się pan zabawić we wróżkę to ile będzie finałowych meczów i jak zakończy się rywalizacja?
- Nie chciałbym odpowiadać na to pytanie. Zobaczymy jak się wszystko ułoży.
fot. Paula Duda/Patryk Ptak
Wasze komentarze