Zdobyć niebieską twierdzę
Z nowym trenerem i nadziejami na pierwsze od sześciu spotkań ligowe zwycięstwo wyruszyli na Śląsk piłkarze kieleckiej Korony. Rywalem "złocisto-krwistych" będzie rewelacja obecnego sezonu, zespół niepokonany na własnym boisku – Ruch Chorzów.
W ostatnich dniach w klubie ze stadionu przy ul. Ściegiennego rozpętała się prawdziwa piłkarska burza. Niechlubna seria sześciu meczów bez zwycięstwa oraz coraz niższa pozycja w ligowej tabeli stały się przyczynkiem do zmian personalnych w kieleckiej drużynie. Posadę trenera „żółto-czerwonych” stracił Marek Motyka, a na jego następcę wybrano dotychczasowego opiekuna Dolcanu Ząbki – Marcina Sasala. Nowy szkoleniowiec sobotnie spotkanie obejrzy jednak z wysokości trybun, a to ze względu na to, że swoje obowiązki zacznie pełnić dopiero od przyszłego tygodnia. W jego zastępstwie, w meczu z Ruchem, drużynę z Kielc poprowadzi dotychczasowy asystent Motyki, Marcin Gawron.
Zadanie, jakie w piątkowy wieczór czeka piłkarzy kieleckiej Korony nie należy do najłatwiejszych. Drużyna „Niebieskich” w obecnych rozgrywkach spisuje się nadzwyczaj dobrze i pomimo tego, że obecna runda jeszcze się nie zakończyła, to piłkarze z Chorzowa już teraz zapracowali sobie na miano prawdziwej rewelacji sezonu. Zespół z Górnego Śląska w ligowej tabeli plasuje się na trzeciej pozycji, mając w swoim dorobku 28 punktów, czyli aż... 15 więcej niż Korona. Dorobek Ślązaków budzi tym większe uznanie, że Ruch jeszcze w poprzednim sezonie niemal do samego końca walczył o ligowe utrzymanie. Co więcej, „Niebiescy” w obecnych rozgrywkach dysponują jednym z najmniejszych, bo wynoszącym zaledwie 8 milionów złotych, budżetów w ekstraklasie. Dla porównania - szacuje się, że budżet Korony wynosi prawie dwa razy więcej i oscyluje wokół kwoty 15 milionów złotych. Jak widać po raz kolejny okazuje się, że pieniądze w sporcie nie grają żadnej roli.
O sukces w sobotnim meczu będzie tym trudniej, że stadion przy ul. Cichej to prawdziwa twierdza Ruchu. Wystarczy wspomnieć, że „Niebiescy” zwyciężali we wszystkich sześciu meczach, które były rozgrywane w tym sezonie w Chorzowie. Mało tego, w pięciu z nich nie stracili ani jednej bramki! Dopiero w szóstym spotkaniu bramkarza chorzowian – Krzysztofa Pilarza dwukrotnie zdołali pokonać piłkarze Jagiellonii Białystok. Na nic się to jednak zdało, ponieważ ich rywale odpowiedzieli pięcioma trafieniami - mecz zakończył się wynikiem 5:2.
Poczynaniom kielczan również towarzyszy pewna passa, która - w przeciwieństwie do ekipy z Chorzowa - chluby im z pewnością nie przynosi. Piłkarze znad Sinicy na ligowych boiskach nie potrafią wygrać od dwóch miesięcy, skutkiem czego jest sześć ligowych spotkań bez zwycięstwa. Czy niemoc tę uda się przełamać w sobotni wieczór? Wydaje się, że zespół ze Śląska jest idealnym rywalem ku temu, aby tak się właśnie stało. W sezonie 2007/2008 kielczanie właśnie w Chorzowie zakończyli inny swój niechlubny rekord, czyli serię siedmiu wyjazdowych meczów bez zwycięstwa. Na stadionie przy ul. Cichej zespół prowadzony wówczas przez Jacka Zielińskiego wygrał 2:1, a po tym spotkaniu rozpoczął swój marsz w górę tabeli.
Oba zespoły do najbliższego meczu nie przystąpią w najmocniejszych składach. W Kielcach pozostaną kontuzjowani Jacek Markiewicz, Edson oraz Kamil Kuzera. Ze względów czysto sportowych w meczowej osiemnastce nie znaleźli się natomiast m.in. Łukasz Nawotczyński, Paweł Buśkiewicz, Łukasz Cichos oraz Paulius Paknys.
W zespole Ruchu zwłaszcza absencja jednego z zawodników może okazać się bardzo zauważalna. Mowa oczywiście o Arturze Sobiechu, który w najbliższym spotkaniu nie wystąpi ze względu na nadmiar zgromadzonych kartek. Młody napastnik chorzowian w tym sezonie jest jednym z najlepszych zawodników swojego klubu. Od początku rozgrywek 20-letni piłkarz zdobył bowiem sześć bramek i zaliczył pięć asyst, co w punktacji kanadyjskiej czyni go jednym z najlepszych zawodników w ekstraklasie. Jego miejsce w wyjściowym składzie może zająć inny młodzian – Patryk Stefański. Z Koroną nie zagrają także przeziębiony Maciej Scherfchen oraz kontuzjowany Martin Fabus. Do składu „Niebieskich” powraca natomiast największa gwiazda drużyny, czyli Andrzej Niedzielan, który ze względu na chorobę nie wystąpił w ostatnim meczu z Lechem.
Piłkarze obu drużyn nie powinni narzekać na brak motywacji do gry w najbliższym spotkaniu. Na kielczan mobilizująco powinna wpłynąć obecność na stadionie nowego trenera, który czujnym okiem będzie obserwować swoich przyszłych podopiecznych. Piłkarze ze Śląska będą natomiast chcieli zrehabilitować się za ostatnią porażkę poniesioną w meczu przeciwko Lechowi Poznań. Ostatnie trzy mecze tej rundy mogą także zadecydować o dalszych losach Ruchu. Już teraz mówi się, że jeżeli chorzowianom uda się zakończyć rundę na miejscu w pierwszej trójce, to wówczas władze klubu zainwestują większe pieniądze w budowę zespołu, który na serio mógłby myśleć nawet o mistrzostwie kraju.
Sobotni pojedynek wzbudza dosyć duże zainteresowanie wśród sympatyków obu klubów. Organizatorzy meczu mają nadzieję na to, że na stadionie zasiądzie komplet ośmiu tysięcy widzów. Wśród nich nie zabraknie także kibiców „żółto-czerwonych”, którzy na to spotkanie otrzymali czterysta biletów.
Początek meczu w sobotę, 28 listopada o godz. 19.15. Sędzią zawodów będzie Dawid Piasecki ze Słupska.
fot. Paula Duda
27 bramek straconych to bolesna sprawa...
Jak w Chorzowie poradzi sobie kielecka defensywa?
Wasze komentarze