Poważny uraz Bodziocha. Kiercz wraca do zdrowia małymi kroczkami
Jednym z największych pechowców tego sezonu w Koronie Kielce z pewnością jest Mateusz Bodzioch. Stoper, który miał wielką szansę w końcu wskoczyć do składu „żółto-czerwonych” w Szczecinie, na treningu doznał bardzo poważnej kontuzji. Wcześniej ciężkiego urazu nabawił się inny stoper „złocisto-krwistych”, Krzysztof Kiercz.
Do tragicznego w skutku dla „Bodzia” wydarzenia doszło na zajęciach przed spotkaniem z „Portowcami”. - Mam zerwane więzadła w kolanie. Wciąż się łudzę, że nie będę potrzebował aż tak długiej przerwy, ale niestety najprawdopodobniej odpocznę od gry w piłkę przez pół roku – mówi załamany były piłkarz Piasta Gliwice.
Stoper ten wystąpił dotychczas tylko w jednym oficjalnym meczu Korony. Grał w Chorzowie z tamtejszym Ruchem w pojedynku 1/8 finału Pucharu Polski. Po tym sezonie Bodziochowi kończy się umowa z kieleckim zespołem, zatem zważywszy na okoliczności wątpliwym jest, by zdecydowano się przedłużyć z nim kontrakt. - Nie chcę rozmawiać teraz na ten temat – ucina rosły defensor.
Z kolei popularny „Kierczu” dochodzi do siebie po kontuzji odniesionej jeszcze w marcu. - Wszystko zmierza w dobrą stronę. Staram się wrócić do zdrowia powolutku, małymi kroczkami. Najwcześniej jednak do treningów z chłopakami powrócę za pięć, sześć miesięcy, a więc już po rozpoczęciu nowego sezonu – informuje sympatyczny obrońca.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze