Servaas o grze swojego zespołu: To kosmos!
Po pokonaniu Metalurga Skopje i awansie do Final Four Ligi Mistrzów radości nie krył prezes Vive Targów. - Jest to jeden z najbardziej szczęśliwych dni – oprócz spraw osobistych – w moim życiu. Jednak na to szczęście pracowaliśmy razem ze sztabem i zawodnikami. To wielki sukces – mówił rozradowany Bertus Servaas.
- Jestem niesamowicie dumny z chłopaków. Straciliśmy tylko piętnaście bramek, to coś niesamowitego – dodał szybko sternik mistrzów Polski. Holender zdradził także, czego oczekuje od drużyny podczas finałowego turnieju. - Jedziemy do Kolonii i nie mamy nic do stracenia. W jednym meczu możemy wygrać z każdym, czy to Kiel, czy Barceloną. Oczywiście możemy też przegrać piętnastoma. To jest sport. Jednak jedziemy tam walczyć – zapowiada.
Choć zawodnicy Vive Targów w drugim meczu wygrali 26:15, to wcale nie był to dla nich prosty mecz. - Przez cały tydzień mówiłem, że nie będzie łatwo. Nawet jeżeli tam wygraliśmy dwoma bramkami, to wiedzieliśmy, że teraz będzie trudno. To co w niedzielę zrobili chłopaki to kosmos – chwalił swoich zawodników Servaas.
„Apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Jakie są więc kolejne cele Vive Targów. - Nie zastanawiam się nad tym. Do Final Four chcieliśmy awansować trochę później, za rok, może dwa. Udało się już teraz. Znam zawodników i to jest prawdziwy zespół. Kiedy patrzy się na drużynę teraz, a na taką co była kilka lat temu to widać różnicę. Rok temu nie byliśmy jeszcze przygotowani. Bartek Tomczak siedział z tyłu i pomógł drużynie, czy Kamil Buchcic, który prawie płakał w przerwie. To jest prawdziwa drużyna i to jest to – cieszył się prezes „żółto-biało-niebieskich”.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Gratuluję i życzę sukcesów w realizacji kolejnych celów, nie tylko tych zawodowych.