Metalurg nie zamierza się poddawać
Zawodnicy Metalurga Skopje i Vive Targów Kielce zmierzyli się w niedziele w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. - To był dla nas bardzo ciężki mecz. Popełniliśmy zbyt dużo błędów własnych. Trzeba jednak zaznaczyć, że zespół z Kielc rozegrał dobry mecz i wygrał zupełnie zasłużenie – przyznał Renato Vugrinec.
- Graliśmy bardzo dobrze w obronie w systemie 6-0, gdy ustawiliśmy 5-1 to Uros Zorman był w swoim żywiole i mógł grać jeden na jeden. A to wychodziło mu bardzo dobrze – zauważył zawodnik Metalurga Skopje, a w przeszłości także Magdeburga i HSV Hamburg. W podobnym nastroju wypowiadał się inny zawodnik mistrzów Macedonii. - Kielce to silna ekipa. To był dobry mecz. Zawodnicy Vive weszli w mecz z dużymi emocjami i napięciem – wyjaśnił Mladen Rakcević. - Dwa gole to nie jest duża różnica. Czekamy na rewanż i postaramy się zaskoczyć Kielce. To była zasłużona wygrana jeszcze raz gratuluję – dodał szybko.
Rakcević jednak przyznał, że jego drużyna miała pewne kłopoty. - Mieliśmy problemami z kontuzjami, nasz bramkarz nie był w pełni zdrowia. Jeżeli Stanić nie zagra w rewanżu, to będzie to duża strata dla naszej drużyny. Będziemy się starać ze wszystkich sił bez względu na to, w jakim składzie zagramy w drugim meczu – stwierdził kołowy Metalurga.
Macedończycy jednak zapewniają, że w rewanżu zrobią wszystko, aby awansować do Final Four Ligi Mistrzów. - Przegraliśmy, ale gra się nadal toczy. Teraz będziemy mieli rewanż w Kielcach i zrobimy wszystko, aby odmienić losy całego dwumeczu. Rewanż będzie bardzo ciężki. Musimy wygrać, ale będzie bardzo trudno – mówi Vugrinec. - W Kielcach będzie bitwa. Mamy kolejne sześćdziesiąt minut gry. Postaramy się zrobić wszystko, aby zaskoczyć Kielce i przejść dalej – wtóruje mu Rakcević.
Ze Skopje Wojciech Staniec
fot. Vive Targi Kielce/Tomasz Fąfara
Wasze komentarze