Ojrzyński: Nie jesteśmy zadowoleni. Liczyliśmy na trzy punkty
Byliśmy blisko, bo po pierwszej połowie prowadziliśmy. Po przerwie trzeba było tylko zagrać na zero z tyłu i dowieźlibyśmy zwycięstwo do końca. Nawet nie musieliśmy nic strzelać – mówił po meczu w Bielsku-Białej trener Korony Kielce Leszek Ojrzyński. - To był trudny mecz dla obu drużyn – dodał Czesław Michniewicz.
Leszek Ojrzyński (trener, Korona Kielce): - Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku, bo liczyliśmy na trzy punkty na trudnym terenie, jakim jest stadion w Bielsku-Białej. Byliśmy blisko, bo po pierwszej połowie prowadziliśmy. Po przerwie trzeba było tylko zagrać na zero z tyłu i dowieźlibyśmy zwycięstwo do końca. Nawet nie musieliśmy nic strzelać. Niestety zostawiliśmy najgroźniejszego zawodnika gospodarzy bez krycia. Miał za dużo miejsca i doprowadził do wyrównania. Podbeskidzie poczuło krew i zepchnęło nas do obrony, dlatego dobrze, że chociaż mamy ten jeden punkt. To był nasz dziesiąty mecz na wyjeździe bez zwycięstwa. Chcieliśmy się przełamać, ale znowu ta sztuka się nie udała. Myśleliśmy, że w Wielki Czwartek będziemy mieli dobrą ucztę, a tak pozostaje nam tylko życzyć wszystkim Wesołych Świąt.
Czesław Michniewicz (trener, Podbeskidzie Bielsko-Biała): - To był trudny mecz dla obu drużyn. Szybko stracona bramka bardzo załamuje, a co dopiero stracona w taki sposób. Dlatego przez ponad 20 minut byliśmy poza grą. W przerwie jednak mobilizowaliśmy zawodników. To było tylko 0:1. Nie takie spotkania przecież widzieliśmy, gdzie odrabiano większe straty. W drugiej połowie w naszej grze było dużo ambicji. Nie było jednak łatwo, bo przeszkadzali nam wysocy zawodnicy Korony. W ten sposób eliminowali nasz największy atut, czyli stałe fragmenty. Szkoda, że po tej bramce nie udało nam się pójść za ciosem. Każdy stracony punkt oddala nas od naszego celu jakim jest utrzymanie. Walczymy jednak dalej. Mam nadzieję, że w następnych rywalizacjach będziemy grali skuteczniej.
źródło: korona-kielce.pl
fot. Paula Duda
Wasze komentarze