Servaas: Jestem dumny z chłopaków!
Po wygranym meczu z Pick Szeged i awansie do najlepszej ósemki Europy w bardzo dobrym humorze był prezes Vive Targów Kielce. - Ostatnie dwa dni były bardzo ciężkie (śmiech), to pokazało jakie duże były nerwy. Chłopaki też je mieli, więc trzeba ich zrozumieć. To była wojna nerwów. Tu nie mogło być ładnej piłki ręcznej, bo to była walka – przyznał Bertus Servaas.
- Walczyliśmy trochę za nerwowo – kontynuował Servaas. - Znów mieliśmy sędziów przeciwko sobie, ale to już chyba normalne. Ja myślę, że w tym meczu była przede wszystkim walka, walka, walka. Wielki ukłon dla chłopaków, to co oni pokazali to kawał historii. Jestem z nich dumny! - mówił szczęśliwy prezes mistrzów Polski.
Dla kieleckiego klubu to największy sukces w jego historii. - Wiemy, że Uros, czy Venio już wygrali Ligę Mistrzów, ale to jest co innego. Teraz tworzy się historia naszego klubu. Uros po meczu powiedział do mnie: - masz co chciałeś. Jest więź między zawodnikami i klubem. Teraz cel jest osiągnięty, ale możemy próbować iść dalej – uważa Holender.
Hala Legionów w meczu z Pick Szeged była wypełniona do ostatniego miejsca. Kibice zgotowali niesamowitą atmosferę. A co najważniejsze na trybunach nie było żadnych podziałów. - Kiedy mamy wspólny cel to jest super. Zawsze powinniśmy być dla drużyny, a nie sami dla siebie. Tylko razem możemy coś zrobić. Teraz mieliśmy przykład tego, kiedy razem coś robimy. Hala bardzo żyła, bardzo dziękuję kibicom – mówi sternik mistrzów Polski.
Już we wtorek odbędzie się losowanie par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Jakie życzenia ma przed tym wydarzeniem prezes Vive Targów Kielce? - Wolelibyśmy ominąć Kiel, tak samo jak Metalurg, bo tam będzie trudno, ściany im pomogą. Tak na szybko analizując to chciałbym zmierzyć się ze zwycięzcą pary Fuchse Berlin – Atletico Madryt (ostatecznie awansował zespół z Madrytu – przyp. red.). Myślę, że to by było dla nas optymalne – uważa Servaas.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze