„Jesteśmy o krok dalej niż Fart”
Mały sukces w rundzie zasadniczej, fazie play-off i pucharze Polski – Effector Kielce w sezonie 2012/2013 zaliczył najlepszy start w historii kieleckiej siatkówki. – Przed rozgrywkami nie wiedzieliśmy, czy wystartujemy. Potem trenowaliśmy potajemnie i za późno przystąpiliśmy do kompletowania składu – mówi Dariusz Daszkiewicz.
To jest tylko siódme miejsce, czy aż siódme miejsce dla Effectora? Jak tegoroczne rozgrywki w ostatecznym rozrachunku ocenia trener kieleckiego zespołu?
Dariusz Daszkiewicz: – To był dla nas udany sezon, biorąc pod uwagę wszystkie nasze przygody sprzed sezonu. Wtedy nawet nie wiedzieliśmy, czy uda nam się wystartować. Do tego można dorzucić potajemne treningi i kompletowanie składu z zawodników bardzo niedoświadczonych, którzy do tej pory nie mieli szansy gry. Okazało się że najbardziej doświadczonym zawodnikiem wśród nowych był dwudziestoletni Nikolay Penchev. Ale nawet on poprzedni sezon spędził na ławce rezerwowych w lidze włoskiej.
Jest jeszcze Robert Milczarek…
– Ale on po pięciu latach przerwy dopiero co powrócił na pozycję przyjmującego. Natomiast pozostali byli na etapie zdobywania doświadczenia. W tej perspektywie taki wynik bardzo nas cieszy. W końcu jest to najlepszy rezultat w historii kieleckiej siatkówki! W rundzie zasadniczej wygraliśmy więcej meczów niż Fart w poprzednich rozgrywkach – tryumfowaliśmy aż osiem razy, podczas gdy Fart miał o dwa zwycięstwa mniej. To my odnieśliśmy wygrane w fazie play-off i to z niełatwym przeciwnikiem. W Pucharze Polski również byliśmy o krok dalej. Sukces jest duży. Co więcej, cieszą osiągnięcia naszej młodzieży, która awansowała do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów. To przecież zespół złożony jedynie z kieleckich siatkarzy, zatem widać u nas ten potencjał siatkarski, tylko trzeba go umiejętnie wykorzystać.
Czy wśród seniorów, któryś z graczy zasługuje na szczególne pochwały ze strony trenera Effectora? Kto zachwycił?
– Cały zespół zadziwił bardzo pozytywnie. Wielokrotnie mówiliśmy, że 99 proc. fachowców skazywało nas na walkę o dziewiąte miejsce. Eksperci uznali, że potencjał kadrowy nasz i Częstochowy jest porównywalny. Liga zweryfikowała te opinie. Jeżeli natomiast mamy wyróżnić poszczególnych siatkarzy, warto zwrócić uwagę na Armando Dangera. To był dla niego pierwszy sezon w siatkówce seniorskiej po dwóch latach przerwy i nieregularnych treningów z doskoku. Kubańczyk jeszcze rok wcześniej jeździł po całej Polsce i zwiedzał kluby sportowe w poszukiwaniu pracy. Nie można powiedzieć, że ćwiczył normalnie, co było widać na początku naszej współpracy. Jego forma była bardzo nierówna. Na szczęście z każdym meczem prezentował się coraz lepiej i zrobił bardzo duże postępy.
Ciekawym rozwiązaniem dla kieleckiej drużyny okazał się także Adrian Staszewski, któremu ktoś w końcu zaufał i zaczął wystawiać w pierwszym składzie.
– W poprzednim sezonie w ogóle nie pojawiał się na boisku. Patrząc na statystyki z ubiegłych rozgrywek, Adrian wykonał tylko trzy ataki w toku całego sezonu. Teraz jest podstawowym zawodnikiem Effectora. Świetnie wykorzystał swoją szansę i zrobił duży krok naprzód. Ogromne doświadczenie zebrał także Michał Kozłowski, który po raz pierwszy miał okazję prowadzić zespół w PlusLidze jako główny rozgrywający. . Takie starcia jak te z Resovią, czy Jastrzębskim Węglem dużo mu dały, bo teraz gra pewnie. Miłosz Zniszczoł po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z lepszych środkowych w Polsce. Uplasował się na pierwszym miejscu po fazie zasadniczej, jeśli chodzi o liczbę bloków. W play-offach również bardzo dobrze sobie radził. Nasz środkowy został zauważony przez trenera drużyny narodowej, Andreę Anastasiego. „Miły” dostał powołanie na mecz pokazowy, ale też jest w szerokiej kadrze Polski. Mam nadzieję, że dostanie swoją szansę. Właściwie można wymienić każdego naszego siatkarza, bo każdy z nich dołożył cegiełkę do sukcesu, jakim jest to siódme miejsce.
Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało jeszcze pół roku. Kiedy Effector przystąpi do przedsezonowych przygotowań?
– Chcemy trochę dać odpocząć naszym zawodnikom. Do treningów sportowych wrócimy po świętach. Chciałbym rozegrać sparingi z zespołami pierwszoligowymi, które w tej chwili wkraczają w decydującą fazę rozgrywek. Od przyszłego sezonu dojdzie do dość istotnej zmiany w przepisach – rygorystycznie przestrzegane będzie czyste przyjęcie piłki sposobem górnym, więc zmiana w treningach jest potrzebna wraz z większym naciskiem na przyjęcie sposobem dolnym. W maju będziemy mieć roztrenowanie i koniec treningów. W czerwcu siatkarze mają wolne.
Jednak już teraz Effector musi zatroszczyć się o kontrakty dotychczasowych zawodników. W grę wchodzą też nowe nazwiska.
– O transferach myślimy już od dłuższego czasu. Dwukrotnie byliśmy na rozgrywkach innych lig, gdzie przyglądaliśmy się polskim i zagranicznym siatkarzom. Wkrótce wybiorę się na pierwszą ligę i rozgrywki młodzieżowe. Obecnie jesteśmy na wstępnym etapie rozmów z naszymi zawodnikami. Niektórzy mieli bardzo dobry sezon i mogą spodziewać się intratnych propozycji ze strony innych klubów. Nie wiem, czy będziemy w stanie ich zatrzymać w Kielcach. Ciężki okres szykuję się dla pana prezesa także w kwestii rozmów ze sponsorami na temat kształtu przyszłorocznego budżetu. Liczymy również na przyciągnięcie nowych inwestorów. Mając jakiś zarys kondycji finansowej klubu, będziemy mogli rozmawiać z siatkarzami.
Podjęliście już rozmowy m.in. z Nikolayem Penchevem, który wstępnie poinformował, że chciałby w stolicy województwa świętokrzyskiego zostać.
– Rozmawialiśmy z „Niko”, ale też jesteśmy w stałym kontakcie z jego menadżerem. Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, aby Bułgar został z nami. On sam z zakończonego sezonu jest zadowolony. Spotkał tu bardzo ciekawą, sympatyczną grupę młodych ludzi, z którymi bez problemu się dogaduje. Na boisku również pokazał się z bardzo dobrej strony. Z tym nie ma problemów, jednak wpływ na przebieg rozmów niewątpliwie mają możliwości finansowe.
Czyli szansa na pozostanie tego przyjmującego jednak istnieje? Do końca marca będzie wiadomo coś więcej na ten temat?
– Ciężko będzie podać więcej informacji do końca tego miesiąca. Też chcielibyśmy wiedzieć jak najszybciej, bo nie ukrywam, że zatrzymanie „Niko” w klubie jest jednym z naszych priorytetów.
Rozmawiał Maciej Urban.
Materiał przygotowała Michalina Palacz.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze