„Jesteśmy o krok dalej niż Fart”

22-03-2013 12:24,

Mały sukces w rundzie zasadniczej, fazie play-off i pucharze Polski – Effector Kielce w sezonie 2012/2013 zaliczył najlepszy start w historii kieleckiej siatkówki. – Przed rozgrywkami nie wiedzieliśmy, czy wystartujemy. Potem trenowaliśmy potajemnie i za późno przystąpiliśmy do kompletowania składu – mówi Dariusz Daszkiewicz.  

To jest tylko siódme miejsce, czy aż siódme miejsce dla Effectora? Jak tegoroczne rozgrywki w ostatecznym rozrachunku ocenia trener kieleckiego zespołu?

Dariusz Daszkiewicz: – To był dla nas udany sezon, biorąc pod uwagę wszystkie nasze przygody sprzed sezonu. Wtedy nawet nie wiedzieliśmy, czy uda nam się wystartować. Do tego można dorzucić potajemne treningi i kompletowanie składu z zawodników bardzo niedoświadczonych, którzy do tej pory nie mieli szansy gry. Okazało się że najbardziej doświadczonym zawodnikiem wśród nowych był dwudziestoletni Nikolay Penchev. Ale nawet on poprzedni sezon spędził na ławce rezerwowych w lidze włoskiej.

Jest jeszcze Robert Milczarek…

– Ale on po pięciu latach przerwy dopiero co powrócił na pozycję przyjmującego. Natomiast pozostali byli na etapie zdobywania doświadczenia. W tej perspektywie taki wynik bardzo nas cieszy. W końcu jest to najlepszy rezultat w historii kieleckiej siatkówki! W rundzie zasadniczej wygraliśmy więcej meczów niż Fart w poprzednich rozgrywkach – tryumfowaliśmy aż osiem razy, podczas gdy Fart miał o dwa zwycięstwa mniej. To my odnieśliśmy wygrane w fazie play-off i to z niełatwym przeciwnikiem. W Pucharze Polski również byliśmy o krok dalej. Sukces jest duży. Co więcej, cieszą osiągnięcia naszej młodzieży, która awansowała do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów. To przecież zespół złożony jedynie z kieleckich siatkarzy, zatem widać u nas ten potencjał siatkarski, tylko trzeba go umiejętnie wykorzystać.

Czy wśród seniorów, któryś z graczy zasługuje na szczególne pochwały ze strony trenera Effectora?  Kto zachwycił?

– Cały zespół zadziwił bardzo pozytywnie. Wielokrotnie mówiliśmy, że 99 proc. fachowców skazywało nas na walkę o dziewiąte miejsce. Eksperci uznali, że potencjał kadrowy nasz i Częstochowy jest porównywalny. Liga zweryfikowała te opinie. Jeżeli natomiast mamy wyróżnić poszczególnych siatkarzy, warto zwrócić uwagę na Armando Dangera. To był dla niego pierwszy sezon w siatkówce seniorskiej po dwóch latach przerwy i nieregularnych treningów z doskoku. Kubańczyk jeszcze rok wcześniej jeździł po całej Polsce i zwiedzał kluby sportowe w poszukiwaniu pracy. Nie można powiedzieć, że ćwiczył normalnie, co było widać na początku naszej współpracy. Jego forma była bardzo nierówna. Na szczęście z każdym meczem prezentował się coraz lepiej i zrobił bardzo duże postępy.  

Ciekawym rozwiązaniem dla kieleckiej drużyny okazał się także Adrian Staszewski, któremu ktoś w końcu zaufał i zaczął wystawiać w pierwszym składzie.

– W poprzednim sezonie w ogóle nie pojawiał się na boisku. Patrząc na statystyki z ubiegłych rozgrywek, Adrian wykonał tylko trzy ataki w toku całego sezonu. Teraz jest podstawowym zawodnikiem Effectora. Świetnie wykorzystał swoją szansę i zrobił duży krok naprzód. Ogromne doświadczenie zebrał także Michał Kozłowski, który po raz pierwszy miał okazję prowadzić zespół w PlusLidze jako główny rozgrywający. . Takie starcia jak te z Resovią, czy Jastrzębskim Węglem dużo mu dały, bo teraz gra pewnie. Miłosz Zniszczoł po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z lepszych środkowych w Polsce. Uplasował się na pierwszym miejscu po fazie zasadniczej, jeśli chodzi o liczbę bloków. W play-offach również bardzo dobrze sobie radził. Nasz środkowy został zauważony przez trenera drużyny narodowej, Andreę Anastasiego. „Miły” dostał powołanie na mecz pokazowy, ale też jest w szerokiej kadrze Polski. Mam nadzieję, że dostanie swoją szansę. Właściwie można wymienić każdego naszego siatkarza, bo każdy z nich dołożył cegiełkę do sukcesu, jakim jest to siódme miejsce.

Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało jeszcze pół roku. Kiedy Effector przystąpi do przedsezonowych przygotowań?

– Chcemy trochę dać odpocząć naszym zawodnikom. Do treningów sportowych wrócimy po świętach. Chciałbym rozegrać sparingi z zespołami pierwszoligowymi, które w tej chwili wkraczają w decydującą fazę rozgrywek. Od przyszłego sezonu dojdzie do dość istotnej zmiany w przepisach – rygorystycznie przestrzegane będzie czyste przyjęcie piłki sposobem górnym, więc zmiana w treningach jest potrzebna wraz z większym naciskiem na przyjęcie sposobem dolnym. W maju będziemy mieć roztrenowanie i koniec treningów. W czerwcu siatkarze mają wolne.

Jednak już teraz Effector musi zatroszczyć się o kontrakty dotychczasowych zawodników. W grę wchodzą też nowe nazwiska.

– O transferach myślimy już od dłuższego czasu. Dwukrotnie byliśmy na rozgrywkach innych lig, gdzie przyglądaliśmy się polskim i zagranicznym siatkarzom. Wkrótce wybiorę się na pierwszą ligę i rozgrywki młodzieżowe. Obecnie jesteśmy na wstępnym etapie rozmów z naszymi zawodnikami. Niektórzy mieli bardzo dobry sezon i  mogą spodziewać się intratnych propozycji ze strony innych klubów. Nie wiem, czy będziemy w stanie ich zatrzymać w Kielcach. Ciężki okres szykuję się dla pana prezesa także w kwestii rozmów ze sponsorami na temat kształtu przyszłorocznego budżetu. Liczymy również na przyciągnięcie nowych inwestorów. Mając jakiś zarys kondycji finansowej klubu, będziemy mogli rozmawiać z siatkarzami.  

Podjęliście już rozmowy m.in. z Nikolayem Penchevem, który wstępnie poinformował, że chciałby w stolicy województwa świętokrzyskiego zostać.

– Rozmawialiśmy z „Niko”, ale też jesteśmy w stałym kontakcie z jego menadżerem. Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, aby Bułgar został z nami. On sam z zakończonego sezonu jest zadowolony. Spotkał tu bardzo ciekawą, sympatyczną grupę młodych ludzi, z którymi bez problemu się dogaduje. Na boisku również pokazał się z  bardzo dobrej strony. Z tym nie ma problemów, jednak wpływ na przebieg rozmów niewątpliwie mają możliwości finansowe.

Czyli szansa na pozostanie tego przyjmującego jednak istnieje? Do końca marca będzie wiadomo coś więcej na ten temat?

– Ciężko będzie podać więcej informacji do końca tego miesiąca. Też chcielibyśmy wiedzieć jak najszybciej, bo nie ukrywam, że zatrzymanie „Niko” w klubie jest jednym z naszych priorytetów.

Rozmawiał Maciej Urban.
Materiał przygotowała Michalina Palacz.

Fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

karol2013-03-25 14:44:55
Brać Bednorza ze Spały, Janusza z Częstochowy, no i może spróbować ściągnąć znowu Kapfera. Do tego jakiś atakujący, najlepiej zza granicy, bo w Polsce atakujących nie ma takich, którzy byliby wzmocnieniami. I na pewno libero do konkurencji z Sufą :P

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce w sobotę wygrała w kieleckiej Hali Legionów kolejny mecz Orlen Superligi. Tym razem na tarczy z konfrontacji wyszła Energa Wybrzeże Gdańsk, która przegrała 30:34.
Za Koroniarzami niełatwa przeprawa na Tarczyński Arena, gdzie przyszło im się zmierzyć ze Śląskiem Wrocław. Korona, co prawda nie wygrała z liderem, ale wraca do stolicy województwa świętokrzyskiego z cennym punktem. Kto był najlepszym piłkarzem żółto-czerwonych w tym meczu?
Kolejne spotkanie na linii Korona – Śląsk Wrocław zakończone bez rozstrzygnięcia. Tak było na początku sezonu, tak jest i teraz. Starcie na Tarczyński Arena zostało zwieńczone wynikiem 0:0 i podziałem punktów. – Szanujemy ten punkt – mówi Dominick Zator, defensor żółto-czerwonych.
Starcie 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy z udziałem Korony Kielce zakończyło się bezbramkowym remisem. Czyste konto w rywalizacji ze Śląskiem Wrocław zachował Konrad Forenc, dla którego był to pierwszy w tej kampanii mecz na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Kibice obecni w sobotni wieczór na Tarczyński Arena mogą odczuwać niedosyt, bowiem żaden z grających zespołów nie zdołał przechylić szali na swoją korzyść. Mecz Śląska z Koroną zakończył się bezbramkowym remisem. Taki przebieg wydarzeń nie satysfakcjonuje trenera gospodarzy.
Z jednym punktem z dolnośląskiego wyjeżdża Korona Kielce. Zawodnicy Kamila Kuzery zakończyli mecz z liderem PKO BP Ekstraklasy wynikiem 0:0. – Dużym plusem było funkcjonowanie w obronie – mówi szkoleniowiec żółto-czerwonych.
W sobotni wieczór fani PKO BP Ekstraklasy ostrzyli sobie zęby na spotkanie pomiędzy liderem, Śląskiem Wrocław, a prezentującą niezły futbol Koroną Kielce. Spotkanie nie obfitowało jednak w gole i zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego bardziej usatysfakcjonowani mogą być fani żółto-czerwonych.
Industria Kielce w meczu 15. kolejki Orlen Superligi pokonała na własnym terenie drużynę Energa Wybrzeże Gdańsk 34:30. O ile pierwsza odsłona była wyrównana, tak druga przebiegła pod dyktando mistrzów Polski.
Korona Kielce przystępuje do 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy przedwcześnie otwierającej zmagania Rundy Wiosennej. Dziś żółto-czerwoni zagrają we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej Na Żywo.
Ekipa trenera Kamila Kuzery przystępuje w sobotę do kolejnej rundy piłkarskich rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Przed żółto-czerwonymi wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Początek starcia o 20.00. Gdzie można będzie obejrzeć to spotkanie?
– Po Legii atmosfera była świetnia. To bardzo fajne przeżycie dla nas wszystkich. Chcemy w tym turnieju zajść tak daleko, jak tylko będzie to możliwe – mówi Marcus Godinho, piłkarz Korony Kielce.
– Nowa miotła jeszcze nie przynosi takich efektów, jakich spodziewaliby się włodarze w Gdańsku – mówi przed kolejnym meczem Orlen Superligi Krzysztof Lijewski. Drugi trener Industrii Kielce mówi o drużynie Energii Wybrzeża, która aktualnie plasuje się na przedostatnim miejscu. Gdański zespół dziś zagra w Hali Legionów z mistrzami Polski.
Już dziś o godz. 20 Korona Kielce zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Zielono-biało-czerwoni w trakcie tygodnia nie rywalizowali w Pucharze Polski, gdyż pożegnali się z tymi rozgrywkami w 1. rundzie. W lidze radzą sobie znacznie i są aktualnym liderem w tabeli.
Kupując pościel dziecięcą, należy zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Może bowiem okazać się, że drogie produkty nie są warte swojej ceny, a model, który wybraliśmy, nie spełnia naszych oczekiwań. Oto najważniejsze aspekty wyboru pościeli dla dziecka.
Korona Kielce w piątek udała się w podróż do Wrocławia, gdzie w sobotę o godzinie 20.00 przystąpi do meczu z miejscowym Śląskiem. W drodze drużyna żółto-czerwonych uczestniczyła w kolizji drogowej.
Piękny rozdział w swojej historii napisała Korona Kielce, która w środę wyeliminowała Legię Warszawa z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski już na etapie 1/8 finału. Warszawiacy będą mieli wolną Majówkę, a kielczanie walczą dalej. Kto był najlepszym zawodnikiem tego spotkania?
Jak się okazało, zgodnie ze schematem, Korona Kielce w kolejnej rundzie zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Spotkanie odbędzie się w Białymstoku dopiero w lutym przyszłego roku, jednak warto już teraz powiedzieć coś o rywalu kieleckiego zespołu.
Niespełna pół roku temu Korona Kielce zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1. Wtedy mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że kielczanie grają z przyszłym liderem PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie, choć są na pierwszym miejscu, nie lekceważą rywala.
Korona Kielce sprawiła w środę niemałą niespodziankę eliminując z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski obrońcę tytułu, Legię Warszawa. W piątkowe południe w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie ćwierćfinałowych par tego prestiżowego turnieju.
– Bezpośrednio po meczu z Legią mówiłem, że mam kłopoty, pozytywny ból głowy, ale takie problemy są fajne i obyśmy mieli ich jak najwięcej – mówi na dzień przed starciem ze Śląskiem Wrocław Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
– Dziś jeszcze jednego zawodnika będziemy diagnozować i zobaczymy, czy pojedzie z nami – mówi przed wyjazdem do Wrocławia trener Kamil Kuzera. Korona w sobotę zagra ze Śląskiem.
Po świetnym środowym spotkaniu Korona Kielce wyeliminowała z rozgrywek Pucharu Polski triumfatora zeszłych rozgrywek, Legię Warszawa. Choć w piłce nożnej zasada pokonania mistrza nie daje tytułu mistrzowskiego, to w rozgrywkach zostało już tylko osiem najlepszych drużyn, z którymi Korona może nawiązać równą rywalizację.
W 120. minucie pucharowego meczu niemal cała Suzuki Arena oszalała z radości. Wszystko za sprawą kontrataku Korony Kielce zakończonego bramką Martina Remacle. Gol strzelony przez Belga dał Koronie awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski kosztem Legii Warszawa. Na miejscu był Mateusz Żelazny, który na antenie Radia eM Kielce skomentował zwycięskiego gola w wyjątkowy sposób!
Środowy wieczór mikołajkowy zamienił się w piękną noc dla wszystkich kibiców żółto-czerwonych. Piłkarze Korony zapewnili fanom nie lada emocje z pięknym prezentem, jakim było trafienie Martina Remacle w ostatniej minucie dogrywki i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Industria Kielce przegrała wyjazdową potyczkę z OTP Bank Pick Szeged 25:26. Mistrzowie Polski do końca pierwszej połowy przegrywali czterema golami i tej straty już nie udało się odbudować.
– Rozegraliśmy bardzo dobry mecz – przyznaje Martin Remacle tuż po tym jak on i jego koledzy z Korony Kielce wspólnymi siłami wyeliminowali z Fortuna Pucharu Polski Legię Warszawa. Kielczanie wygrali 2:1 i tym samym meldują się w kolejnej fazie rozgrywek.
Suzuki Arena po raz kolejny w swojej historii była świadkiem wiekopomnego wydarzenia. Niewątpliwie kieleccy fani często wspomnieniami będą wracać do momentu, jak Korona Kielce w końcówce doliczonego czasu gry z Legią zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa i awansu do najlepszej ósemki turnieju. Który piłkarz Korony zasłużył po tej potyczce na największe brawa?
Żółto-czerwoni w przekonującym stylu wywalczyli awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. W środowym spotkaniu rozgrywanym na Suzuki Arenie byliśmy świadkami trzech goli, z czego dwa zdobyła Korona. Zachęcamy do obejrzenia skrótu ze starcia kieleckiego klubu z Legią.
Korona Kielce tym razem rozegrała świetny mecz, przeciwstawiła się Legii Warszawa i wywalczyła awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Wynik po dogrywce to 2:1 na rzecz żółto-czerwonych. – Dziś byliśmy do bólu mega konsekwentni i zorganizowani – stwierdza po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec miejscowych.
W trakcie takich meczów ręce same składają się do oklasków. Korona Kielce zagrała z Legią bezkompromisowo i to zaowocowało ćwierćfinałem Fortuna Pucharu Polski. Warszawski klub przegrał na Suzuki Arenie 1:2, a na rozstrzygającego gola trzeba było czekać do końcowych sekund dogrywki.

Copyright © 2023 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group