Gliński: Nie wiem czemu się nas boją

25-11-2009 19:45,

- W każdym spotkaniu musimy zachować wysoki poziom koncentracji, bowiem żaden rywal nie położy się przed nami tylko dlatego, że gramy dobrze w Lidze Mistrzów. Najważniejsza jest jednak wartość naszej drużyny, którą musimy sami sobie udowadniać – mówi Rafał Gliński.

Po maratonie w Lidze Mistrzów czas was maraton w rozgrywkach rodzimej ekstraklasy.  Pewnie coraz częściej odczuwacie już skutki zmęczenia dużym natężeniem meczów?

Rafał Gliński: - Na pewno tak. Ale tak naprawdę sami tego chcieliśmy. Przecież każdy z nas marzył o tym, żeby móc grać w Lidze Mistrzów. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli pogodzić granie w lidze z meczami rozgrywanymi na europejskiej arenie, więc nie ma sensu teraz narzekać. Uważam, że do tej pory całkiem nieźle potrafimy sobie radzić z tak dużą ilością rozgrywanych meczów. Zwycięstwa – bez względu na to, czy odnoszone na ligowych parkietach, czy też w Lidze Mistrzów, sprawiają nam wielką przyjemność. Teraz mamy przed sobą dosyć napięty terminarz, bowiem do 20 grudnia będziemy grać dwa razy w ciągu tygodnia. Musimy tę dobra passę utrzymać i samym sobie udowodnić, że nasze ostatnie osiągnięcia nie są dziełem przypadku.

Wróćmy na chwilę do waszej sytuacji w grupie B Ligi Mistrzów. Wydaje się, że po meczach ostatniej kolejki możecie być już niemal pewni wejścia do fazy pucharowej tych rozgrywek.

- Teraz możemy sobie nawet troszeczkę teoretyzować odnośnie naszych szans na wyjście z grupy, ale pamiętajmy, że do rozegrania pozostały jeszcze cztery spotkania. Mogę jednak zapewnić, że nie spoczniemy na laurach. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Z każdym zespołem w Lidze Mistrzów można spokojnie powalczyć. Pokazaliśmy to chociażby w meczach z Veszprem czy Rhein-Neckar Loewen, gdy udało nam się nawiązać równorzędna walkę z wyżej notowanymi rywalami. W każdym meczu będziemy się starali walczyć o dwa punkty.

Zdajecie sobie sprawę z tego, że tworzycie historię tego klubu? Wyjście z grupy Ligi Mistrzów będzie największym sukcesem kieleckiego szczypiorniaka.

- Nie śledziłem szczegółowo statystyk z lat ubiegłych. Wiadomo, że ludziom bardzo się podoba to, że gramy tak dobrze i wygrywamy swoje mecze. My też jesteśmy usatysfakcjonowani osiąganymi przez nas rezultatami. Dalej chcemy tworzyć historię tego klubu, bowiem to właśnie ona buduje jego prestiż.

Nie jest wam ciężko zmienić nastawienie i podejście do meczu, kiedy na parkiecie zamiast zawodników jednej z czołowych drużyn europejskich stoją piłkarze ręczni z Wągrowca czy Lubina?

 - Nie ma sensu porównywać takich spotkań. Wszystko leży w naszych głowach. Musimy się odpowiednio koncentrować na każdym kolejnym spotkaniu – niezależnie od tego, czy jest to mecz w Lidze Mistrzów, czy tylko pojedynek w polskiej ekstraklasie. W każdym meczu musimy wyjść na parkiet i pokazać swoją grę. Pod tym względem każde spotkanie niczym się nie różni. Nikt się przecież przed nami nie położy. To z kim gramy jest tak naprawdę mniej istotne. Najważniejsza jest nasza wartość, którą z każdym meczem musimy sobie udowadniać.

Wartość Vive jest już na tyle duża, że niektórzy rywale czują w stosunku do was nie tylko respekt, ale także strach. Uwidacznia się on np. w przedmeczowych wypowiedziach, kiedy niektórzy z zawodników, trenerów przeciwnych drużyn otwarcie powątpiewają w szansę nawiązania z wami równorzędnej walki.

- Nie wiem z czego to wynika. Każdy może wygrać z każdym i nie ma sensu obawiać się przeciwnika, z którym przychodzi się mierzyć. To że teraz jesteśmy na fali wznoszącej nie znaczy, że nigdy nie przegramy. To że nasi rywale nie wierzą w możliwość pokonania nas i sądzą, że z góry są skazani na pożarcie, to już jednak nie moja sprawa. Niech oni się tym martwią.

W ostatnich meczach z waszym udziałem mogliśmy zaobserwować bardzo podobny scenariusz. Pierwsze połowy spotkań były bardzo wyrównane, natomiast w drugich trzydziestu minutach wasi rywale nie mieli już nic do powiedzenia. Czym to jest spowodowane?

- Nasza dobra gra w tym czasie wynika przede wszystkim ze świetnego przygotowania siłowego oraz wydolnościowego. Poza tym mamy bardzo silną ławkę rezerwowych. U nas nie gra jedna siódemka, tylko cały zespół. Jeżeli komuś w trakcie meczu zabraknie sił, to w tym momencie wchodzi zmiennik, i co ważne – nasza gra przez to wcale nie traci na wartości. To jest właśnie klucz, który pozwala nam tak dobrze prezentować się w drugich połówkach rozgrywanych przez nas spotkań.

Waszą siłą w tym sezonie jest też duża odporność na kontuzje. Porównując z latami ubiegłymi, czy też nawet z sytuacją waszego najgroźniejszego rywala – Wisły Płock, tych urazów jest naprawdę mało.

- Dokładnie. Bardzo nas cieszy to, że póki co w drużynie nie ma żadnych poważniejszych kontuzji. Oczywiście rzeczą naturalną jest to, że w sporcie, zwłaszcza tak brutalnym jak piłka ręczna zawsze jakieś urazy się pojawiają. Na szczęście te poważniejsze dolegliwości na razie nas omijają i mam nadzieję, że dalej tak będzie.

Teraz przed wami pojedynek z lubińskim Zagłębiem. Jakiego spotkania możemy się spodziewać w czwartkowy wieczór?

- Gramy u siebie, na swoim terenie i rywal musi sobie z tego zdawać sprawę. Wiemy jednak, że Zagłębie nie położy się na parkiecie i nie będzie prosić o jak najmniejszy wymiar kary. My natomiast chcemy udowodnić, że nieprzypadkowo jesteśmy liderem tabeli. Zagłębie ma swoje problemy, bowiem w drużynie jest sporo kontuzji. Wiem, że Michał Stankiewicz miał naciągnięty mięsień dwugłowy i w ostatnich meczach nie grał. Problemy ze zdrowiem miał także Michał Nowak.

Wasz najbliższy rywal póki co pokazuje, że jest zespołem całkowicie nieobliczalnym...

- Zgadza się. Zagłębie w dotychczasowych meczach udowodniło, że jest drużyną która może wygrać z każdym, o czym świadczy np. zwycięstwo odniesione w meczu z Płockiem, ale też z każdym może ponieść porażkę. Nie możemy ich jednak zlekceważyć i z pewnością w czwartek będziemy walczyć od pierwszej do ostatniej minuty.

Wspomniałeś o Michale Stankiewiczu. Kołowy z Lubina jeszcze przed sezonem dosyć odważnie odgrażał się, że w meczu z Kielcami będzie chciał udowodnić, iż niektóre osoby zbyt wcześnie postawiły na nim krzyżyk.

- To już jest indywidualna sprawa Michała. Normalne jest, że każdy taki mecz z byłym klubem wzbudza dodatkowe emocje i sporą chęć walki. Jeżeli Michał w taki właśnie sposób do tego podchodzi, to jak najbardziej słusznie. Życzę mu jak najlepiej, ale niech nie zapomina o tym, że to jednak Vive będzie faworytem tego spotkania.

Rozmawiał Grzegorz Walczak.

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group