Wenta: Na początku brakowało koncentracji. Później było już lepiej
- Wyniki przed meczem z Szeged są dobre, ale chciałbym zaznaczyć, ze może być to złudne – mówił po meczu z NMC Powen Zabrze Bogdan Wenta, szkoleniowiec mistrzów Polski. - Kielce postawiły w drugiej połowie dobre warunki. My nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji – dodał trener gości.
Cezary Winkler (trener, NMC Powen Zabrze): Kielce postawiły w drugiej połowie dobre warunki. My nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. Gdy gra się z takim zespołem jak Vive to jest to od razu kontra, jedna, druga, trzecia, czwarta – trudno to już policzyć. Nie powinno się tak stać. Można przegrać, bo to nie jest żaden wstyd, ale trzeba przegrać po walce. W końcówce z chłopaków zeszło trochę powietrza.
Bogdan Wenta (trener, Vive Targi Kielce): Wyniki przed meczem z Szeged są dobre, ale chciałbym zaznaczyć, ze może być to złudne. Każdy mecz jest inny. Przykładem tego były pierwsze minuty pojedynku z Zabrzem, gdzie głowami byliśmy już chyba w drodze do Szeged. Zapomnieliśmy, że Zabrze to zespół, który w ostatnich ligowych meczach zdobywał dużo punktów. Nie byliśmy za bardzo skoncentrowani. Nie podobało mi się nasze zachowanie po stracie piłki, bo obrotowy Zabrza miał dobre okazje. Później uległo to zmianie. W drugiej połowie było już lepiej. Ustawiliśmy nowocześniejszą obronę z wysuniętym Mateuszem Jachlewskim. Piotrek Grabarczyk wykazuje niesamowitą przydatność w grze obronnej. Nogi są ugięte, stopy przy parkiecie. Miał świetne podanie w ciemno, tzw. no-look pass. To są efekty naszej pracy przez wiele lat z tym zawodnikiem.
Kazimierz Kotliński (zawodnik, NMC Powen Zabrze): To co graliśmy w końcówce w ataku to była żenada. Nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Powinniśmy pograć dłużej w ataku, poćwiczyć zagrywki. Zawodnicy z pola próbowali zdobyć bramki przepychając się niczym taran. Przez to Kielce miały tyle kontr.
Kamil Buchcic (zawodnik, Vive Targi Kielce): Najważniejsze, że trener Bogdan Wenta zaufał mi i dał szansę. Myślę, że ją wykorzystałem. Teraz czeka nas trudny mecz w Szeged, tam musimy wygrać i to wysoko.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze