A tak swoją drogą... Zanim krzykniesz „Kuzera ch...!”
Zagotowało się w zakładach pracy, autobusach i na kieleckich ulicach. A najmocniej – a jakże! – oczywiście w internecie. Gdybyśmy w innych czasach żyli, pewnie już pojawiłby się pomysł spalenia na stosie Kamila Kuzery. Co to za cymbał, co to za kapitan drużyny? Ano, odpowiadam drodzy mili - kapitan to po prostu znakomity.
Przyznaję - gdy Kuzera obejrzał wczoraj czerwoną kartkę w Gdańsku, zaklnąłem kilkakrotnie. Nie będę ukrywał, że być może i z moich ust (a na pewno z myśli) pofrunęły stwierdzenia powszechnie uznane za obraźliwe. Bo to, co „Kuzi” na PGE Arenie zrobił, było po prostu idiotyczne. Sęk w tym, że gdy mecz dobiegał końca, moje negatywne emocje już zniknęły.
I choć nadal uważam, że kapitan Korony zachował się wczoraj skandalicznie głupio, to ze śmiechem przyjmuję wszelkie negatywne oceny na temat jego osoby. Przede wszystkim na temat całokształtu jego pracy. Absurd goni absurd w komentarzach, które czytam nie tylko w naszym portalu, ale też w innych serwisach.
Bo z Kuzery piłkarz wybitny nie jest. Pod względem techniki odbiega poziomem od pozostałych zawodników (przynajmniej tych z podstawowego składu) w stopniu znacznym. Być może, gdyby brać pod uwagę tylko jego warsztat piłkarski, z trudem mieściłby się w meczowej osiemnastce.
Tylko, że na tę sprawę trzeba spojrzeć znacznie szerzej.
Ci, którzy dziś biją w Kuzerę z każdej strony i wypominają mu porażkę, powinni się zastanowić, ile razy Korona dzięki niemu wygrała.
Kapitan złocisto-krwistych zawsze wychodzi na boisko z pełnym zaangażowaniem. Zawsze biega po murawie za dwóch, a walczy za trzech. Nie odpuszcza, nie odstawia nogi, nie dopuszcza do siebie myśli, że może stanąć w miejscu i schować się w cień. Czasami za bardzo się podpala, agresja idzie w złym kierunku, i to zdecydowanie za szybko – oczywiście. Wtedy cierpi Korona, tak jak wczoraj w Gdańsku.
Ale ile razy postawa Kuzery mobilizowała innych żółto-czerwonych do walki na piątym biegu? Tylko ten, kto nigdy na boisku nie rywalizował, nie potrafi tego zrozumieć. Czasami... Ba! Często to postawa jednostki może wpłynąć na postawę całej drużyny.
Jeśli on tak walczy, to ja też muszę!
Oczywiście tak jest tylko wtedy, gdy harmonia w zespole jest odpowiednia. Ale o to w Kielcach martwić się nie musimy. Dobra atmosfera w szatni to też ogromna zasługa Kuzery – tego, którego niektórzy chcieliby się z Kielc pozbyć jak najszybciej.
Cała Polska zazdrości nam naszej „Bandy Świrów”. A czy ta banda mogłaby funkcjonować bez Kuzery? Czy bez niego w ogóle by powstała?
Dlatego szanujmy swojego kapitana, bo do tej roli naprawdę się nadaję, i na tę opaskę zasługuje. On sam doskonale wie, że wczoraj nawalił. Przyznał to już po meczu – przeprosił, a przede wszystkim powiedział: „nie mam nic na swoje usprawiedliwienie”. Lepszych słów użyć nie mógł. Zachował się po męsku, jak facet. Jak kapitan, który wie, że zawiódł swoją ekipę, ale nie zwiesza broni.
Bitwa przegrana, ale walczymy o wygraną wojnę.
I tylko z żalem będę czytał kolejne komentarze sfrustrowanych, które pewnie będą pod tym tekstem się pojawiać. Trudno, każdy ma prawo do własnej oceny. Proponuję jednak, żeby krytykanci w komentarzach dodali swoje nazwisko. Bierzmy odpowiedzialność za własne słowa, zwłaszcza, gdy kogoś nazywamy kretynem.
Bo jeśli Kuzera jest kretynem, to ty, drogi Czytelniku, jesteś po prostu tchórzem. I szczerze nie wiem, co gorsze...
fot. Paula Duda, Oskar Patek
Tomasz Porębski
Wasze komentarze
no właśnie ILE???
A może należy postawić tezę ile razy swoją niefrasobliwością pogrążył zespół????
ALE! on nie ma 15 lat i kopie piłkę nie od wczoraj!
Golo dostał karę za "gorącą głowę" to i Kamilowi się należy!!!
Szkoda, że trener nie wyje...ł go z PEKAESA do Kielc!!! 500 kilometrów pieszkom do Kielc ostudziło by mu głowę!
0 punktów ! I czy z piórami w dupie czy bez to nie ma znaczenia!!!
Nie patrzyłem wczoraj na machaczy tylko na boisko!
SZACUN DLA KORONIARZY!!! na meczu w Gdańsku!
Kuzi jest super kapitanem i doskonalym graczem a to ze raz zdarzylo mu sie sfaulowac to chyba kazdy pilkarz w swojej karierze mial taka sytuacje.
Naprawde moim zdanie Korona zagrala bardzo dobry mecz.
A nasz Kuzi jest zajebisty !!!!
Nie pierwszy raz Kuzera podpalił się jak junior i pewnie nie ostatni. Fajnie, że walczy, ale szkoda że tak często bez użycia głowy. Nie przez przypadek przylgnęła do niego w naszej lidze łatka "drwala". Łatka, która jest wykorzystywana przeciw niemu w niemal każdym meczu. Przez przeciwników bo wiedzą, że go można najszybciej sprowokować (a tym samym wykartkować) i przez sędziów, którzy każdy jego faul oceniają bardzo surowo.
Kuzera powinien się zachowywać jak kapitan, tj. odpowiedzialnie, a znacznie częściej zachowuje się on jakby roztrzepany 15-latek i przez to szkodzi drużynie.
Moim zdaniem albo Kuzera zmądrzeje, albo niech lepiej będzie kapitanem... ale na ławce bo na boisku tylko stwarza zagrożenie dla swoich kolegów.
Kuzerę lubię- gość daje z siebie wszystko. Dał się ponieść emocją(a kogo by nie w.rwiło takie drukowanie meczu przez sędziego??!!!!)Każdy kto kiedyś w życiu grał w piłkę nożną(nawet tak zwyczajnie na podwórku) wie że grze w piłkę nożną towarzyszą emocje nad którymi jest ciężko zapanować.
Znając życie to ci co teraz na niego najeżdzają to już niedługo nicki pozmieniają i będą go zachwalać gdy tylko Korona dzięki niemu zacznie zdobywać gole.
.uj wam w .upe kibice na dobre czasy bez ksztyny zrozumienia i wyrozumiałości-gardze wami!!!!!!
krytycy raczej
bez urazy ;)
Ewidentne braki piłkarskie i szybkościowe na tej pozycji nadrabia czym innym SERDUCHEM WALKĄ ZAANGAŻOWANIEM !
Pewnie czasami przesadza (jak wczoraj) i niekontroluje emocji ale taki już jest i się niezmieni.
I BARDZO DOBRZE. Takich ludzi trzeba Koronie.
Co dadzą sobie noge urwać jak sytuacja bedzie tego wymagac na boisku!
SZACUNEK KAMIL.
Chce Pan się przypodobać kibicom z młyna?
Przypuszczam, że większość osób z tego sektora myśli tak samo jak reszta społeczeństwa w Kielcach. Z tym, że stanowisko "rządzących" jest inne :)
Nie jest Panu żal Janoty, Jovki czy Korzyma? Oni nie powiedzą "koledze" co myślą naprawdę...
W 3 ostatnich meczach zagrali na 9 punktów, a ile mamy?
A te pretensje Kuzery do sędziów... prawda jest taka że ten człowiek może komuś zrujnować karierę, ile razy jak za kimś nie nadążył to wszedł od tyłu w nogi?
Zresztą, nie chodził Pan redaktor do szkoły? Co się działo jak ktoś odwalił maniane? Oczywiście, że każdy stał za swoim kolegą... ale grupa, klasa miała przerąbane do końca roku szkolnego u pedagogów(przez jedną osobę).
Tak samo ma Korona z arbitrami. On jest już duży i chyba powinien znać trochę życia.
Chyba za krotko interesujesz sie Korona, by wiedziec ze Kuzi to zawsze byl POMOCNIK. W ramach szukania mu miejsca na boisku zostal przesuniety na obrone, bo tam czasem wystarczy mniej techniki a wiecej serca. (Pisze wystarczy, co nie znaczy ze to satysfakcjonujacy poziom-popatrzmy chociaz na gole i Jego dosrodkowania, wrzutki itp..super!)
Kuzera natomiat traktuje gre w Koronie jak walke na wiejskiej zabawie. Ciekaw jestem czy poniesie konsekwencje finansowe za swoja glupote i nierozwage.
/bo nie powiem panie Porębski-nie ten rocznik/
Czytam ten felieton i zastanawiam się ile w nim fachowego dziennikarstwa a ile du*owładztwa z twojej strony.To że ktoś jest z całym sercem z drużyną,że walczy za trzech itd to nie zwalnia go od myślenia.A z tym u Kuzery jest ciężko,choć przyznaję,że oddaje na boisku całe serducho.Ale.....czy nie pamiętają jak zostali zrobieni za dyskusję z tymi czarnymi mendami już nie jeden raz,kiedy albo były żółte albo czerwone kartki?Zapomnieli jak nas "darzy szacunkiem" ta Q**a z Białegostoku???Zapomnieli co było rok wcześniej z Lechią w Gdańsku?Przecież ten sQ****** siejewicz/celowo z małej/ tylko czekał na tego typu zagrania i jakiekolwiek teksty i pyskówki.Ja rozumiem walkę i nerwy-bo ja też się wQ***łem za te gwizdki w jedną stronę /bo biorąc wszystkie wejścia jedną miarą to Lechita już w pierwszym wślizgu w nogą Golańskiego powinien dostać kartkę a nic nie było i nawet dwóch kret*ów z Canal+ komentujących nie chciało tego zauważyć a już wejście Kuzery nazwali odpowiednio/.
Wiadomo,że Korona jest nienawidzona i tępiona przez sędziów za krety***skie lizusoctwo /nie wiem czy poprawnie piszę/ w aferze korupcyjnej,gdzie sprzedawali wszystkich i wszystko a inne kluby do dziś idą w zaparte.I teraz tego długo im niektórzy nie zapomną.Bo jeśli chodzi o sędziów to mamy sporo "przyjaciół"-Siejewicz,Pskit,Małek i wielu innych i dziwię się,że niektórzy o tym nie pamiętają na boisku i nie wiedzą,że nawet mają rację NIC nie wskórają-sory-wskuraja to co wskórał Kuzera,kiedyś Golański w Kielcach i duuużo innych tego typu efektów końcowych.
Tak więc szacunek,szacunkiem ale jak się ktoś zachowa jak de*il to trzeba to nazwać po imieniu a nie chować głowy w piasek i udawać,że nic nie widać a już kuriozum to ten artykuł.
Pozdrawiam.
a zastrzega sobie nie publikowania wpisów odbiegających od zdania PANA NACZELNEGO-niech żyje wolność i cenzura.Brawo.
Tak więc nie zdziw się jeżeli w następnym sezonie "nie fanatycy" nie będą chcieli wspomóc Korony wystarczającą kwotą pieniędzy. Może się okazać, że te "gorsze dni Kuzery itp" będą brzemienne w skutkach. Przejrzyj na oczy, pieniędzy niema, trzeba myśleć o tym co się robi.
Ps. Podoba mi się gra Korony. Nawet w tym przegranym meczu. :)
zanim pomysli to juz zrobi.
przypadek beznadziejny