Pechowa 30-tka Kuzery. Kapitan czerwony, Korona przegrana
30-te urodziny to zawsze wyjątkowy dzień. Ten poniedziałkowy na zawsze pozostanie w pamięci Kamila Kuzery. Niestety, nie będzie go miło wspominał. Kapitan Korony, dzisiejszy jubilat, nie dość, że zmarnował 100-procentową sytuacją na początku meczu, to jeszcze po kwadransie otrzymał czerwoną kartkę i osłabił kielecką drużynę. Ta przegrała w Gdańsku 2:3.
Gdańsk, poniedziałek, godz. 18.30
vs.
Lechia Gdańsk - Korona Kielce 3:2 (1:0)
Bramki: Buzała 7', Pietrowski 74', Duda 80' - Janota 54', Stano 90'
Lechia Gdańsk: Michał Buchalik Rezerwowi: |
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski Rezerwowi: |
Koniec. Pozdrawiamy znad morza. To tyle na dziś. Niebawem wypowiedzi trenerów i piłkarzy.
Koniec. No niestety. Nie udało się. Korona zostawiła serce, ambicje, a czego zabrakło? Pewnie jednego zawodnika więcej.
90. min - Lisowski bierze, wręcz wyrywa piłkę zawodnikowi Lechii, pędzi do linii środkowej. Ale czy zdążymy?
90. min - Stano!!! Gol, mamy drugą bramkę dla Korony. "Panocek" uderza głową po dośrodkowaniu z wolnego Golańskiego.
90. min - Gramy jeszcze cztery minuty.
89. min - Lechia nie ma litości, Lechia domaga się karnego. Ale sędziego to nie wzrusza. Gramy dalej.
88. min - Mamy debiut w "żółto-czerwonych" barwach. Na boisko wchodzi Vanja Marković.
87. min - Tyle, że czasu coraz mniej... A ściślej - trzy minuty.
85. min - Na trybunbach fiesta, za to Korona dalej się męczy. I dalej w "10". Choć, rzecz jasna, ciągle walczymy o drugą bramkę.
82. min - Zmiana w Koronie. Za Sierpinę - Foszmańczyk.
80. min - No i "po ptokach". Duda dostał piłkę na nogę, uderzył z pola karnego w długi róg, i - w efekcie - mamy trzeciego gola dla Lechii. Małkowski był bez szans. A nasze ostatnie zdjęcie staje się nieaktualne. Lechia - 3, Korona - 1.
77. min - Gol - cud, miód, malinka. Uderzenie zza pola karnego Macieja Pietrowskiego - prosto w okienko.
75. min - No i... Niestety. Przegrywamy.
73. min - Żółta kartka dla Łukasza Kacprzyckiego.
70. min - Ziiimno. I nam, i (pewnie) Pawłowi Golańskiemu. On opatrywany teraz przez kieleckich masażystów.
67. min - Zmiana w Koronie. Schodzi bohater (Janota), wchodzi debiutant (Stąporski).
64. min - Korzym z dystansu. Ale broni Michalik.
62. min - "Lechia grać, ku... mać" - krzyczą kibice Lechii.
58. min - "Kaka", "Kaka" - nie ten brazylijski, ale ten częstochowski. Z Rakowa. Lenartowski mija obrońców, chce uderzać, ale - w ostatniej chwili - traci piłkę. A szkoda. Akcja miała miejsce zaledwie kilka metrów przed bramką Buchalika.
56. min - Jovanović ofiarnie wybija piłkę z naszego pola karnego. Było groźnie.
54. min - GOOOOL! Gol, gol, gooooool! Michał Janota. Ni to strzał, ni dośrodkowanie. No chyba jednak strzał, ale dziwny - techniczny, lekki. Piłka lobuje Buchalika i tuż przy słupku wpada do siatki. Brawo, brawo, brawo!
51. min - Korona atakuje, Lechia się broni. I kto tu gra w "10" chiałoby się rzec.
50. min - W Koronie rozgrzewa się m.in. Kamil Adamek. Może to recepta na nasze problemy?
48. min - To jak, wierzycie jeszcze?
46. min - Zmiana w Lechii. Za Mohammeda El Amine Rahoui wchodzi Adam Duda. Korona tak samo jak w I połowie. Bez Kuzery rzecz jasna.
Przerwa. No to zaraz zaczynamy. Drugą "połówkę". Tradycyjnie, oby tę lepszą.
Przerwa. A to na poprawę humoru. Dzień Kobiet "po piłkarsku". Warto obejrzeć.
Przerwa. Drodzy Kibice, Czytelnicy - rozumiemy nerwy, wkurzenie, złość, ale - pamiętajcie - jeden mecz nie czyni piłkarza złym, ani dobrym. Stąd prosimy mimo wszystko o kulturę wypowiedzi. Zwłaszcza przy ocenie zachowania Kamila Kuzery. Głupiego, nieodpowiedzialnego - tu chyba wszyscy się zgadzamy. Ale nie obrażajmy, bo nie o to chodzi.
Przerwa. A ten zimowy wieczór na PGE Arenie postanowiło spędzić 8762 widzów.
Przerwa. Było ciepło, ale - no właśnie - było. Tak nam się wydawało. Teraz zamarzamy. W Gdańsku artktycznie, wietrznie, prószy też drobny śnieg.
45. +1 min. - Koniec pierwszej połowy. Smutnej, pechowej, ogólnie - złej...
45. min - Świetne podanie Lenartowskiego do Janoty. Ten wbiega w pole karne, ale zostaje uprzedzony przez obrońce Lechii.
43. min - A Lechia, przypominamy,meczu nie wygrała od pięciu spotkań. I na pocieszenie: w ostatnich dwóch gole traciła w samej końcówce, odpowiednio: w 88. i 90. minucie.
41. min - Ricardinho strzela, Kijanskas blokuje, znaczy - dalej bez goli.
38. min - Na razie Korona, choć w osłabieniu, radzi sobie całkiem dobrze. I atakuje.
35. min - A do tego liczyć na wybaczenie. Piłkarzy. Cóż, powinno być 1:1. Ale gramy dalej, nie poddajemy się!
33. min - Spalonego, jak piszecie (a nie mamy podstaw by Wam nie wierzyć), nie było. Od teorii spiskowych nam daleko, ale... Panowie sędziowie, to nasz apel: po meczu wypada bić się w pierś i przeprosić - tak po ludzku.
31. min - A to i "lwy". "Lwy Północy". Czyli gdański młyn.
28. min - Czytelnicy Drodzy, pomożecie? Co pokazały powtórki? Bo my - jak wiecie - zastanawiamy się, czy ktoś tu nas nie skrzywdził.
27. min - GOL! Nie, bramka nieuznana! Strzelał Maciek Korzym, nogą, z kilku metrów. Sędzia uznał, że był spalony Ale czy był!?
26. min - Fatalnie, słabo, mizernie (do wyboru) dziś w obronie prezentują się podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. Przed chwilą Deleu, niczym slalomowe tyczki, mijał naszych obrońców i uderzał - i to dwa razy na bramkę strzeżoną przez Małkowskiego.
23. min - Raz, i dwa. I nic. A mowa o rzutach rożnych dla Korony. Stracha narobiły, ale gola nie przyniosły. A szkoda.
21. min - Świetna akcja Buzały, strzał z ostrego kąta, ale - ufff - prosto w ręce Małkowskiego.
18. min - "bąku" - prośbę spełniamy. Oto kibice z Kielc. Niestety, jak i my, powodów do zadowolenia nie mają.
17. min - Najpierw zmarnowana "setka", potem - czerwona kartka. A to wszystko w dniu swoich 30 urodzin...
15. min - JEST DRAMAT! Tzn. przegrywamy i od 15. minuty będziemy grać w "10". Drugą żółtą, i w konsekwencji - czerwoną, kartkę otrzymał kapitan Korony Kamil Kuzera. najpierw -z a dyskusję, trzy minuty później - za faul na Deleu.
11. min - Co tu się stało! Janota uderza z dystansu - w słupek. Piłkę dobija (inaczej - próbuje dobijać) Kuzera. Ale... w nią nie trafia. Choć ma przed sobą pustą bramkę, pomocnik Korony potyka się o własne nogi. Jak to się stało?
9. min - Korona próbuje odpowiedzieć, ale - bez skutku. Bramkowego. Strzał z dystansu Jovanovica broni Michalik.
7. min - Ależ nieporozumienie zawodników Korony! Małkowski wychodzi do zagranej przez Deleu piłki, ale bramkarza Korony uprzedza Pavol Stano, który - chcą podawać - lobuje golkipera kieleckiej drużyny. Koronę, to znaczy piłkę, dobije tuż przed linia bramkową Paweł Buzała. Jest źle. I to już na samym początku meczu.
5. min - Odezwali się kibice Korony. "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz MKS gra" - krzyczą.
3. min - Na razie spokojnie, bez szaleństw, i jedni drudzy. A z góry (a czujemy się jakbyśmy siedzieli na dachu wieżowca) wygląda to tak
1. min - Czas zdobyć tę Arenę. Zaczynamy bój o trzy punkty.
18.29 - Piłkarze na murawie, kibice na trybunach (ci z Kielc, w sile - tak na oko - ok. 50 sztuk), my grzejemy łapy i - powoli zaczynamy.
18.28 - To jak, Kibice Drodzy, jakieś przewidywania na dzisiejsze spotkanie? Jak zagrać, aby wygrać? Bo po meczu to... No właśnie, każdy mądry :)
18.26 - Na trybunach pustki. Stadion, który liczy ponad 40 tys. kibiców jest wypełniony może w... 15 procentach?
18.23 - A swoje 30. urodziny dziś obchodzi - a jakże - kapitan Korony, walczak nad walczaki, Kamil Kuzera. wszystkiego dobrego "Kuzi". Gola, a przede wszystkim - zwycięstwa. (fot. Paula Duda).
18.20 - W pierwszym składzie Korony m.in. - po raz pierwszy w tej rundzie od 1. minuty - Łukasz Sierpina. Na ławce - to też debiut - Mateusz Stąporski i Vanja Marković.
18.18 - Ale co my o stadionie, o zimnie, wietrze. Dziś liczy się tylko mecz. A propos tego - znamy już składy na dzisiejsze spotkanie.
18.16 - A do tego, choć w Gdańsku wietrznie, tu - na stadionie - jest naprawdę ciepło, bezwietrznie. To (chyba) dzięki konstrukcji stadionu.
18.14 - Przyznajemy - stadion cudo, trybuna prasowa - świetnie wyposażona, obsługa - miła. A i nawet kanapkami i herbatką nas poczęstowali. Narzeć nie mamy na co.
18.12 - Blisko 10 godzin podróży - w śniegu, zaspach, arktycznych warunkach. No dobra, może trochę koloryzujemy, ale uwierzcie - droga nie była łatwa. A wszystko to po to, aby obejrzeć piłkarskie widowisko na PGE Arenie.
18.10 - Halo, halo. Czy są tu Kielce? Czy są tu kibice Korony? CKsport pozdrawia znad morza i tradycyjnie pyta: "kto wygra mecz?!"
17.30 - Lechia Gdańsk jeszcze w tym roku nie wygrała, ale za to dwa razy zremisowała. Korona jak dotąd grała tylko na własnym stadionie. Przed żółto-czerwonymi pierwszy mecz wyjazdowy w tym roku. Kielczanie w odległym Gdańsku będą się starali wreszcie zagrać tak, jak to robią na swoim obiekcie. Przeczytaj zapowiedź spotkania!
Sponsor wyjazdu do Gdańska
Kielce, ul. Piotrkowska 12
www.hoteldal.pl
Wasze komentarze
gdyby łamignat do pustej bramki z 5 metrów trafił byłby inny mecz.A tak będą płakać dziewczyny że sędzia zły,trawa nierówna itp
CZY WYGRYWASZ CY NIE JA I TAK KOCHAM CIĘ...KORONO!