Oceniamy mistrzów Polski po meczu z Orlen Wisłą
Koncertowe pięćdziesiąt pięć minut w meczu z Orlen Wisłą Płock rozegrali zawodnicy Vive Targów Kielce. Mistrzowie Polski pokonali „Nafciarzy” 29:22, do przerwy prowadząc 16:9. Dzięki temu zwycięstwu nasi piłkarze są bliscy wywalczenia pierwszego miejsca po fazie zasadniczej. Jak w pojedynku z Orlen Wisłą zaprezentowali się „żółto-biało-niebiescy”?
Venio Losert – Jeszcze kilka tygodni temu nikt sobie nie wyobrażał, że to Chorwat wyjdzie w pierwszym składzie. Ta decyzja trenera Wenty okazała się strzałem w „10”, bo Losert był mocnym punktem mistrzów Polski, zaliczył kilkanaście udanych interwencji. Venio ostatnio znajduje się w bardzo dobrej formie.
Sławomir Szmal – Na boisku pojawił się tylko raz – na jeden rzut karny. Niestety nie udało mu się go obronić.
Mateusz Jachlewski – Bardzo dobry występ. Walczył, biegał do kontr, był także skuteczny. Rzucił cztery bramki, grał przez około czterdzieści cztery minuty.
Bartłomiej Tomczak – Wszedł na niewiele więcej niż kwadrans przed końcowym gwizdkiem sędziów. Bardzo chciał się pokazać z dobrej strony, jednak popełnił dwa proste błędy w ataku. Zdobył także jedną bramkę.
Karol Bielecki – W pierwszej połowie po jego rzutach płoccy zawodnicy mogli sobie myśleć tylko jedno: - Jak on to robi? Trzeba przypomnieć, że rzuty „Koli” były potężne, silne i precyzyjne, z drugiej linii.
Michał Jurecki – Grając w obronie doprowadzał chyba do rozpaczy atakujących rywali. W ataku także było dobrze, choć w końcówce, chyba aż na siłę chciał zdobyć bramkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że to on rzucił bramkę na 29:22, która dała mistrzom Polski najprawdopodobniej pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej.
Uros Zorman – Gra kielczan w ataku wyglądała dobrze... a to znaczy, że dobre spotkanie rozegrał Uros Zorman.
Grzegorz Tkaczyk – Kolejny występ może zaliczyć do udanych. Po ataku na niego czerwoną kartką ukarany został Muhamed Toromanović.
Krzysztof Lijewski – Wielki szacunek za to co robi! Na boisku praktycznie przez całe spotkanie. To nie było jednak tak, że na parkiecie tylko był – ale też grał i to bardzo dobrze. Rzucił dwie bramki, a tradycyjnie już liczba asyst trudna do zliczenia.
Thorir Olafsson – Dość szybko opuścił boisko, bo już 20. minucie. Informacje napływające na temat jego zdrowia są jednak dobre i uraz nie jest zbyt poważny. Przed kontuzją zdążył rzucić jedną bramkę.
Denis Buntić – Choć jest rozgrywającym to zagrał na skrzydle... Po kontuzji do zdrowia wraca bardzo szybko. W sobotę rozegrał dobre spotkanie, choć czasem było mu trudno. Brakuje mu cech, które wyróżniają skrzydłowych, więc przydarzyły mu się małe błędy. Jednak za walkę i ambicję należą mu się brawa.
Żelijko Musa – Wreszcie! To był taki Musa jakiego lubimy i znamy z poprzedniego sezonu. Silny, mocny, twardy, nie do przejścia – to w obronie. Skuteczny (nareszcie) w ataku.
Rastko Stojković – Takie mecze są idealne dla niego. Widać, że „czuje” trybuny, umie się efektownie cieszyć po zdobyciu bramki (w sobotę miał do tego cztery okazje). Trzeba przyznać, że przez ostatni miesiąc był w dobrej formie, a w pojedynku z Orlen Wisłą Płock tylko to potwierdził.
Piotr Grabarczyk – Ze wszystkich kieleckich zawodników ma chyba najwięcej „świętych wojen” na koncie, więc wie o co chodzi w tych meczach. Rozegrał dobre spotkanie w obronie, został też dwa razy ukarany karami dwóch minut.
fot. Patryk Ptak