Korona u siebie jest groźna. Mamy 4 punkty, a nas skreślano
- Korona na swoim terenie jest bardzo groźną drużyną – przyznał po meczu Sebastian Mila. Kapitan Korony, Kamil Kuzera, stwierdził z kolei, że ten wynik nie jest zły, lecz kielczanie mogli dowieźć zwycięstwo do końca i być teraz wyżej w tabeli.
Pomocnik ekipy mistrzów Polski mimo remisu nie był zbyt szczęśliwy po meczu. - Ten punkt zbytnio nas nie zadowala, ale w ostatecznym rozrachunku możemy coś dzięki niemu osiągnąć. Takie mecze się zdarzają i nie ma co dyskutować – było to dla nas ciężkie spotkanie. Korona na swoim terenie jest bardzo groźną drużyną – stwierdził Sebastian Mila. - Gospodarze walczą o środek tabeli, my o mistrzostwo i być może wszystkie mecze do końca sezonu będą wyglądały w ten sposób – zauważył gracz Śląska.
Kamil Kuzera przyznał, że po takim meczu można mieć niedosyt. - W drugiej połowie prezentowaliśmy się dobrze. Im dalej w mecz, tym czuliśmy się lepiej. W końcu chyba było aż za dobrze, bo po strzelonym golu odpuściliśmy i Śląsk wyrównał. Za bardzo ruszyliśmy do przodu i to się na nas zemściło. Tak jak mówię, źle nie jest, ale mogliśmy dowieźć zwycięstwo do końca i być teraz wyżej w tabeli – mówił kapitan Korony. - Przed nami Lechia, stać na wygraną w Gdańsku. Niekonsekwencja w obronie nie pozwoliła dziś cieszyć nam się z trzech punktów, ale miejmy nadzieję, że w następnej kolejce będzie lepiej – zakończył popularny „Kuzi”.
Niezadowolony z wyniku był także Tomasz Lisowski. - Z mojej, jak i ogólnie naszej perspektywy, jest to tylko punkt. Mogliśmy i chcieliśmy wygrać. Szkoda, że się nie udało. Skreślano nas na starcie rundy, a mamy 4 punkty. Niedługo będziemy mieli analizę tego spotkania i wtedy wyciągniemy wnioski z popełnionych błędów – zapewnił obrońca Korony.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
TROLLEM przez Duże T jest ty.