A tak swoją drogą... Chwała Bogu, że już nie Boguchwała
Są takie dni, że... nie wiem co napisać. Ostatni tydzień ułożył się chyba najlepiej, jak tylko mógł. I w zasadzie to... nie mam kogo skrytykować. Boże, jakie dziwne to uczucie. Pochwalić za to mogę, owszem, wielu! I bardzo chętnie to uczynię. W końcu ciężką pracę trzeba doceniać, i szkoda, że my, Polacy tak rzadko to robimy.
Zatem, moje szczególne słowa uznania kieruję pod adresem:
1. Grzegorza Opalińskiego, trenera ds. przygotowania fizycznego Korony. Chyba najmniej docenianego, a może raczej – najmniej dostrzeganego szkoleniowca złocisto-krwistych. A to przecież ogromna jego zasługa w tym, że Koroniarze zaiwaniają po boisku, aż miło popatrzeć. Miałem duże wątpliwości 1,5 roku temu, gdy Opaliński zostawał asystentem Ojrzyńskiego. Mocno się myliłem... Jak widać, nigdy nie można nikogo oceniać po pozorach, bo nawet w Izolatorze Boguchwała można nauczyć się fachu. Tej osobie jednak poświęcę jeszcze osobny wpis...
2. Tadasa Kijanskasa. Do „Menedżera ekstraklasy” wziąłem sobie do składu Ljuboję i ustawiłem go jako kapitana zespołu. Serb na Koronie zdobył mi tylko dwa punkty. Dzięki Tadek za to! Dodam, że w składzie mam też m.in. Ediego z Pogoni, Pawłowskiego z Zagłębia... Zrób z nimi to samo. Koseckiego też mam w drużynie, ale w tym przypadku dobrze, że go odpuściliście, zaliczył mi jakieś punkty. Dzięki Tadas też za to podanie główką do Stano, bo prawie gola strzelił i też by sporo punktów zdobył. Szkoda tylko, że stał tam ten słupek (kto, do cholery, go w tym miejscu postawił?!), ale na szczęście dla Korony - Korzym był tam, gdzie być powinien.
Żarty żartami, ale na grę Kijanskasa rzeczywiście patrzyło się fantastycznie. Cudowna postawa w obronie – Kazimierz Węgrzyn (który w końcu coś o fachu pracy stopera wie) w Canal+ nie mógł nachwalić się gry Litwina. Zgadzam się z nim w 100%. I do tego postawa Tadasa pod bramką rywala – świetna główka przy pierwszej bramce i przede wszystkim gol na wagę zwycięstwa. Kto przed meczem typował, że Kijanskas może przyćmić Stano?
Na pewno nie Ljuboja.
3. Marcina Żewłakowa. Co prawda wciąż nie rozumiem jego decyzji, intencji, przemyśleń itd. ale ogromnie szanuję. I żałuję, bo choć jesienią ten napastnik rzeczywiście jakoś nie potrafił się odnaleźć w Koronie, to miałem głęboką nadzieję, że teraz tak będzie. Oglądałem filmy Korona TV z Cypru, gdzie widać było, że dobrze dogaduje się z grupą, odniosłem wrażenie, że bardzo się to poprawiło po pół roku pobytu w Kielcach. Wierzyłem, że teraz wszystko przeniesie się na boisko. Nie wiem, co wpłynęło na Żewłakowa, ale wiem, że Korona traci bardzo wartościowego gościa. I na boisku, i poza nim.
4. Dariusza Daszkiewicza. Nie wierzyłem w to, że Effector może wygrać z Jastrzębskim w niedzielę. Po meczu byłem mile zaskoczony. W poniedziałek spodziewałem się już jednak pogromu, nawet w audycji „Cały ten sport” palnąłem, że kielczanie zapewne przegrają ten mecz wysoko, typowałem 0:3. I już jedno wiem na pewno – więcej wyniku typować na antenie nie będę. Byłem w szoku wczoraj, i w tym szoku wciąż pozostaje. A jednocześnie przed trenerem chylę czoła, że potrafił tak świetnie przygotować drużynę – sportowo i mentalnie – do meczów z Jastrzębskim w Kielcach. I prośba o to, by ten mój szok utrzymał się do niedzieli.
5. Urosa Zormana. Świetnie zagrał w Gorenje, znowu trzymał wszystko w rydzach ekipę, był prawdziwy liderem. Już dawno pisałem, że Słoweńcowi trzeba zaufać mocniej, dać mu więcej swobody. Może i jest trochę wariat, niektórzy twierdzą, że „stuknięty” na swój sposób, ale szczypiornistą jest wybitnym. Gdyby nie on, Vive straciłoby mnóstwo na jakości.
6. Wojtka Stańca. Uwierzcie mi, facet jest niesamowity. W ciągu jednego dnia dostaję od niego około piętnastu informacji na temat Vive – trzeba napisać to, tamto, to jest ciekawe, zaraz Ci coś wyślę, musisz to zobaczyć, będzie moooc!
To jest niesamowite, po prostu godne podziwu, że tak mocno można kochać jakąś dyscyplinę, jakiś klub. Wojtek – tym razem publicznie: szacunek za całą pracę, jaką wkładasz w rozwój tego portalu. Bez Ciebie, jak bez Zormana – byłoby cholernie ciężko. Właściwie moglibyśmy zwijać ten majdan.
I szkoda tylko, że nie chciałeś zaśpiewać w RockHero.
Jeszcze Cię zachęcimy.
7. To jeszcze o innym CKsportowcu. W niedzielę o godzinie 1.26 w nocy otrzymałem smsa od redaktora Mateusza Buchty, że jest ważny temat – Korona będzie testowała Kamila Adamka. Cóż robić, nie było wyjścia - trzeba się było zająć tematem. Pół godziny później, o drugiej w nocy, informacja pojawiła się na portalu.
Uwierzcie mi, ogromną przyjemnością jest współpracować z ludźmi, dla których sport i dziennikarstwo jest taką pasją.
fot. Paula Duda
Tomasz Porębski
Wasze komentarze
Korony.