Wenta: Wycieczki organizują biura podróży. Nie kluby sportowe
- Nie opłaca się jechać tyle kilometrów tylko na wycieczkę. Choć te podróże autokarem nas ostatnio łączą – mówi przed pojedynkiem z Gorenje Velenje, Bogdan Wenta. Jeżeli jego podopieczni wygrają na Słowenii w sobotę, jako druga drużyna w historii Ligi Mistrzów zakończą fazę grupową z kompletem zwycięstw.
- Nie chodzi o rekordy, a dobrą grę – zauważa jednak Bogdan Wenta. - Te podróże autokarem nas ostatnio łączą. Robert Dziwoń zajmuje się kuchnią, kawa smakuje bardzo dobrze. To są dobre akcenty – śmieje się trener mistrzów Polski. - Jednak już bardziej na poważnie – czeka nas spotkanie z punktu widzenia presji „mniejsze”, bo sytuacja Gorenje, jak i nasza jest jasna. Oczywiście Silkeborg może wygrać w Metalurgu, ale w to wątpię. Tutaj nie będzie niespodzianki – uważa.
Z jakim nastawienie na mecz 10. kolejki Ligi Mistrzów jedzie drużyna Vive Targów? - My musimy zawalczyć. Kilku naszych zawodników jest jeszcze kontuzjowanych. Mam nadzieję, że w Gorenje zagramy dobre zawody. Powtórzę jeszcze raz: jechać tyle kilometrów, w taką pogodę, pomimo dobrej atmosfery? Bez sensu. Wycieczki krajoznawcze robią biura podróży, a nie kluby sportowe – wyjaśnia Wenta.
- Mam nadzieję, że znajdziemy w sobie tyle tej sportowej złości, że zawalczymy z Gorenje. Oni na własne życzenie przegrali z Silkeborgiem, bo to spotkanie kontrolowali do ostatnich minut. Teraz jest też dużo mowy o statystykach, o historii, ale Liga Mistrzów się toczy dalej. Fajnie byłoby wygrać, nawet w sytuacji, gdy wszystko jest jasne. Gramy na zwycięstwo, choć Słoweńcy są ambitni i nie pozwolą nam od tak zabrać tych punktów do domu – dodaje na zakończenie Wenta.
fot. Paula Duda