Oceniamy mistrzów Polski po meczu z Pogonią
Pewne i efektowne zwycięstwo odnieśli piłkarze ręczni Vive Targów. Kielczanie po dobrym spotkaniu pokonali beniaminka polskiej PGNiG Superligi Gaz-System Pogoń Szczecin. Jak w tym meczu zaprezentowali się mistrzowie Polski?
Sławomir Szmal – Zawodnicy ze Szczecina mieli problemy, i to duże, aby znaleźć na sposób na Szmala. „Kasa” rozegrał dobre zawody, obronił dużo rzutów. Miał blisko 50 procent skuteczności.
Venio Losert – Może być z siebie zadowolony. Miał kilka obron pierwszej klasy, odbił też karnego. Po udanym występie w pojedynku z Chambery zaliczył kolejny mecz na duży plus.
Bartłomiej Tomczak – Na boisku przez cały mecz. Kolejne dobre spotkanie. Był bardzo widoczny, waleczny. To był taki „Kopara” jakiego wszyscy lubią.
Karol Bielecki – Mało widoczny. Tego występu nie zaliczy do udanych. Brakowało mu trochę skuteczności. Rzucił jedną bramkę.
Grzegorz Tkaczyk – Także trochę mniej widoczny niż w poprzednim spotkaniu, choć to może być usprawiedliwione zmęczeniem po pojedynku z Chambery. Jednak rozegrał przyzwoite spotkanie, zanotował jedno trafienie.
Uros Zorman – To był taki dobry, stary Uros. Choć nie do końca, bo nie tylko dobrze prowadził grę kielczan i rozgrywał piłkę... ale także rzucał. I to nie tylko po akcjach „1 na 1”, ale również po rzutach z drugiej linii.
Krzysztof Lijewski – Jest w formie. Teraz nie tylko dobrze podaje, ale też rzuca dużo bramek. W spotkaniu z Pogonią w sumie zdobył sześć goli. Może odczuwać już trochę zmęczenie, dlatego w drugiej połowie nie był już tak bardzo eksploatowany.
Thorir Olafsson – Po kontuzji nie ma już śladu. Ze Szczecinem zagrał świetnie... i to na dwóch pozycjach. W drugiej połowie zastępował Lijewskiego na prawym rozegraniu. Ma ksywkę „Wąski” i jak było widać nie przypadkiem na nią zasłużył. Koledzy z zespołu śmiali się, że tam gdzie nikt inny się nie zmieści... tam zmieści się Olafsson.
Mateusz Mazur – Dostał szansę. Zdobył też swoją pierwszą bramkę w Hali Legionów.
Piotr Grabarczyk – Tradycyjnie już był pewnym punktem obrony mistrzów Polski. Dostał też trzy kary dwóch minut... a więc w efekcie czerwoną kartkę. Czy był aż taki brutalny? Chyba nie.
Rastko Stojković – Zdobył pięć bramek, ale mogło być więcej. Szwankowała skuteczność. Choć nie ma mu się co dziwić, bo rzucał na bramkę Stojkovicia... Tomislava Stojkovicia, czyli bramkarza Pogoni.
Żelijko Musa – Dawno nie oglądaliśmy go tak skutecznego. Zdobył cztery bramki, dobrze spisywał się też w obronie. Tak więc występ na duży plus.
fot. Paula Duda