Oceniamy mistrzów Polski po meczu z St. Petersburgiem
W minioną sobotę zawodnicy Vive Targów Kielce rozegrali bardzo dobre czterdzieści minut i fatalne dwadzieścia. Pozwoliło im to pokonać St. Petersburg 30:29, do przerwy prowadząc 20:14. Jak w tym spotkaniu wypadli zawodnicy „żółto-biało-niebieskich”?
Venio Losert – Zawiódł na całej linii. Pierwszą udaną interwencję miał dopiero w 13. minucie spotkania. Po tym, gdy puścił jedną z bramek pewien z kibiców krzyknął: - Marcus na boisko. To chyba najlepiej obrazuje występ Chorwata w sobotnim spotkaniu.
Sławomir Szmal – Także nie zachwycił. Na boisku przebywał w drugiej połowie i miał mało udanych interwencji.
Bartłomiej Tomczak – Dobry występ, choć mógł i powinien być jeszcze lepszy. Zdobył trzy bramki, mogło być więcej, ale brakowało mu skuteczność. Powinien też szybciej biegać do kontr.
Karol Bielecki – Wrócił stary, dobry „Kola”, który znów straszy w Europie. W spotkaniu z Rosjanami jeden z jaśniejszych punktów kieleckiego zespołu. Nie bał się rzucać z drugiej linii, a co najważniejsze robił to skutecznie. Zdobył cztery bramki, tym jedną bardzo ważną w samej końcówce.
Michał Jurecki – Kolejny świetny mecz. Zdobył pięć bramek, był motorem napędowym Vive Targów Kielce. Bardzo dobrze spisywał się także w defensywie.
Grzegorz Tkaczyk – Dobrze prowadził i kreował grę mistrzów Polski. Swój występ może zaliczyć do udanych. Jedynym mankamentem, o jaki można się do niego przyczepić to skuteczność.
Uros Zorman – On czasem jest zbyt efektowny, a nie efektywny. Podobnie był tym razem, choć trzeba przyznać, że fantazję ma i przeprowadził kilka akcji przedniej urodny. Nie może być jednak tak, że będą w sytuacji sam na sam kilka razy nie może zdobyć bramki.
Krzysztof Lijewski – Cichy bohater tego meczu. Znów miał fantastyczne podania do kolegów. Zdobył też pięć bramek, rzucał mocno z drugiej linii. Na plus także postawa w obronie.
Mateusz Jachlewski – Zagrał na prawym skrzydle, więc zadanie miał bardzo trudne. Jednak nic sobie z tego nie robił. Rozegrał bardzo dobre zawody. Biegał do kontr, jak natchniony. Był także bardzo skuteczny.
Mateusz Mazur – Wszedł w drugiej połowie. Jednak tego meczu nie zaliczy do udanych. Przepaść między rozgrywkami juniorskimi a Ligą Mistrzów jest ogromna. Ważne jednak, że dostaje swoje szanse. Ma się od kogo uczyć, a w niedalekiej przyszłości możemy mieć z niego wiele radości.
Rastko Stojković – Kolejny dobry mecz. Znów bardzo aktywny na kole. Zdobył trzy bramki, ale co ważne podkreślenia nie grał dużo.
Piotr Grabarczyk – Prawdziwa ostoja kieleckiej defensywy. Rozegrał dobre spotkanie. W pierwszej połowie w bardzo efektowny sposób zabrał piłkę rywali (po prostu zabrał mu ją z ręki).
Żelijko Musa – Bardzo zagubiony. Mało widoczny w ataku. W obronie także bez rewelacji.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze