Zwycięstwo Czarnovii na zakończenie
Piłkarze Czarnovii przedłużyli serię zwycięstw w grupie pierwszej świętokrzyskiej klasy A. W zaległym meczu 13 kolejki kielczanie pokonali Partyzanta Wodzisław 3:2. Dzięki czwartej wygranej z rzędu podopieczni Włodzimierza Polehojki awansowali na 9. miejsce w tabeli.
Pierwsza połowa jednak nie była zbyt atrakcyjna dla kibiców. W grze obu zespołów dużo było przypadkowości, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwszą groźną okazję podopieczni Poleholki stworzyli sobie w 11. minucie, kiedy z ostrego kąta uderzał Kamil Ziarkowski. Bezbłędnie jednak zachował się bramkarz Partyzanta, Kamil Wiśniewski. Potem przez dłuższy czas kielczanie stwarzali zagrożenie pod bramką gości jedynie po stałych fragmentach. Niewiele brakło a gola bezpośrednio z rzutu rożnego zdobyłby Mateusz Wawrzycki. Golkiper z Wodzisławia źle wyłapał dośrodkowanie naszego napastnika i od utraty kuriozalnego gola uchronili go jego obrońcy. W 23. minucie potężnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Piotr Żelazny, ale tym razem Wiśniewski spisał się bez zarzutów.
Goście odpowiedzieli dwiema akcjami. W 26. minucie Marcin Ozga strzałem z główki próbował zakończyć doskonałe dośrodkowanie jednego z kolegów. Na szczęście futbolówka przeleciała daleko od bramki Jacka Markowskiego. Niespełna dwie minuty później piłkę przed polem karnym doskonale przyjął Przemysław Obrosło, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez kieleckich obrońców.
Końcówka połowy jednak należała do Czarnovii. Najpierw oko w oko z Wiśniewskim stanął Wawrzycki, ale w ostatniej chwili tor lotu piłki zmienił powracający obrońca Partyzanta. Potem potężny rzut wolny z około 45. metrów Żelaznego o mało nie wpadł w okienko bramki gości. Kilka sekund później w idealnej sytuacji znalazł się Tomasz Rudnicki, jednak pomocnik Czarnovii trafił wprost w Wiśniewskiego. Gdy wydawało się, że do przerwy kibice na Piekoszowskiej nie zobaczą bramek, niespodziewanie w rogu pola karnego sfaulowany został Mateusz Wawrzycki. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” był Adam Pietrzykowski i kielczanie schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Początek drugiej połowy w pełni zrekompensował sympatykom Czarnovii słabą grę ich ulubieńców w pierwszej odsłonie. Bardziej skoncentrowani z szatni wyszli jednak wodzisławianie. Już w drugiej minucie kapitan Partyzanta wykorzystał doskonałe dogranie Ozgi z rzutu rożnego i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Odpowiedź kielczan była jednak błyskawiczna. Po błędzie obrony znakomicie w polu karnym gości zachował się junior Paweł Balcerzak, który pewnie pokonał Wiśniewskiego.
Na tym jednak podopieczni Polehojki nie poprzestali. W 52’ zaskakującym płaskim strzałem z dystansu popisał się Kamil Ziarkowski. Piłka przeleciała tuż przy słupku zdezorientowanego golkipera gości i kielczanie mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia.
Potem piłkarze Czarnovii razili nieskutecznością, co wykorzystali goście zdobywając kontaktową bramkę. Do szczęśliwie dogranej piłki doszedł Marcin Ozga, który doskonałym podaniem obsłużył Przemysława Objosło. Chwilę później kielczanie mieli jednak szansę na rozstrzygnięcie spotkania. W idealnej sytuacji znaleźli się kolejno Wawrzycki i Balcerzak, ale Wiśniewski dwukrotnie popisał się fantastycznymi paradami.
Kwadrans przed końcem do szaleńczego ataku rzucili się Partyzanci i niewiele brakowało, aby Hatys efektownym strzałem z przewrotki pokonał Markowskiego. Napór gości zmalał jednak w 78. minucie, kiedy czerwoną kartkę za faul taktyczny na Ziarkowskim ujrzał Mateusz Nowak.
Po meczu o wspaniałej dyspozycji swoich podopiecznych wypowiedział się Włodzimierz Polehojko. – Na początku przegrywaliśmy wszystkie mecze, bo nie było w drużynie kolektywu. Zdecydowałem się zrezygnować z dwóch zawodników i przemówić do rozumu pozostałym. Jak widać dało to rezultaty. Wygraliśmy cztery spotkania pod rząd. Jestem jednak trochę zawiedziony, ponieważ z takim składem powinniśmy być co najmniej w czołówce tabeli – podsumował rundę jesienną szkoleniowiec Czarnovii.
Czarnovia Kielce – Partyzant Wodzisław 3:2 (1:0)
Bramki: Pietrzykowski (45’ k), Balcerzak (48’), Ziarkowski K. (52’) – Zasada (47’). Objosło (62’)
Czarnovia: Markowski – Sieradzan, Żelazny, Pietrzykowski, Ziarkowski – Rudnicki A., Rudnicki T. (52’ Surdyk), Perlak (58’ Kosmala), Balcerzak – Wawrzycki M. (75’ Białogoński), Ziarkowski K.
Partyzant: Wiśniewski – Chorąży, Nowak, Postrach, Januszewski – Obrosło, Zasada (79’ Witkowicz), Hatys, Górski – Ozga, Bielicki.
Żółte kartki: Wawrzycki M, Ziarkowski K.
Czerwona kartka: Nowak
Wasze komentarze