Jacek Sęk: My też gramy o złoty medal!
Do końca fazy zasadniczej 2012/2013 zostały jeszcze dwa spotkania, a drużyna Effectora Kielce miejsce w play-offach ma już zagwarantowane. – Na pewno sam fakt zakwalifikowania się do tego etapu jest już niezłym wynikiem, jak na zespół tworzony w niezbyt komfortowych warunkach – ocenia prezes klubu ze świętokrzyskiego, Jacek Sęk.
Jak wspomina pan swoją pierwszą styczność z siatkówką?
Pamiętam pierwszy trening w czwartej klasie „podstawówki” nr 10 i zajęcia z trenerem Waldkiem Siwoniem - potrafił zarazić nas swoją wizją grania w siatkówkę.
Co dała panu praca sędziego? Czy poznanie funkcjonowania klubów na całym świecie pomaga w zarządzaniu jednego z nich?
Przede wszystkim sędziowanie to nie praca :). To hobby i wielka pasja. Pozwalała poznać „dużą” siatkówkę „od kuchni”, ale przede wszystkim umożliwiła poznanie wspaniałych ludzi, którzy w tej dyscyplinie się zaangażowali. To bardzo pomaga – zwłaszcza dziś, kiedy wiele zależy od bilateralnych rozmów i niejednokrotnie prywatnych kontaktów.
Z perspektywy czasu, jak ocenia pan swój wybór zajęcia się zespołem Effectora Kielce? Co skłoniło pana do podjęcia takiej decyzji?
Wybór rozbratu z sędziowaniem nie był łatwy, ale nie wahałem się długo mając w perspektywie wizję tworzenia klubu grającego w PlusLidze. Klubu, który ma swoje miejsce wśród kibiców sportowych w Kielcach. Patrząc wstecz oceniam swoją decyzję za właściwą i pewnie dziś, bogatszy o doświadczenie, podjąłbym taką samą.
Czy rezultaty uzyskane do tej pory przez drużynę, są dla pana satysfakcjonujące?
Wiadomo, że każdy zespół gra o złoty medal. My TEŻ! Sezon się jeszcze nie zakończył więc jeszcze go nie oceniam. Gramy dalej w fazie play-off i oczekujemy od samych siebie wielkiego zaangażowania i walki w każdym spotkaniu, z każdym przeciwnikiem. Na pewno sam fakt zakwalifikowania się do play off jest już niezłym wynikiem, jak na zespół tworzony w niezbyt komfortowych warunkach. Tym bardziej wielki szacunek dla zawodników za ich postawę w tym sezonie.
Stara się pan ingerować w decyzje trenera Daszkiewicza? Wymieniacie się spostrzeżeniami na temat gry zespołu?
Z trenerem Daszkiewiczem rozmawiam bardzo często i przede wszystkim o siatkówce, ale zostawiam mu całkowitą swobodę, jeśli chodzi o założenia sportowe czy taktykę prowadzenia zespołu. Mam do niego w tej kwestii pełne zaufanie.
fot. effectorkielce.com.pl
Wasze komentarze