Nie jest tak źle, jakby mogło się wydawać...
Fatalnie wieści napłynęły do kibiców mistrzów Polski. Kolejni, ważni zawodnicy Vive Targów są kontuzjowani i będą musieli długo pauzować. Obecna sytuacja nie jest ciekawa. Najbliższe tygodnie w kieleckiej drużynie będą istną walką z czasem. Ale spokojnie – panika jest zupełnie niepotrzebna.
Do kontuzjowanych wcześniej Tomasza Rosińskiego i Manuela Strleka dołączyli Ivan Cupić i Denis Buntić. Ostatnio na urazy narzekali także Thorir Olafsson i Venio Losert, a od początku sezonu z gry wyłączony jest Marcus Cleverly. I niewiele wskazuje na to, aby Duńczyk w najbliższym czasie miał pojawić się na parkiecie.
Jak widać, sytuacja w tej chwili – delikatnie mówiąc – ciekawa nie jest. Całe szczęście, że przed sezonem zarząd klubu zbudował mocną i szeroką kadrę zespołu. Dzięki temu, pomimo tak licznych kontuzji, trener Bogdan Wenta będzie miał do dyspozycji na każdej pozycji przynajmniej jednego klasowego zawodnika. Tego mógłby mu pozazdrościć niejeden europejski klub.
Oczywiście kielczanom ubędzie jeden z największych ich atutów, czyli szeroki skład. Dodatkowym problemem zapewne będzie zmęczenie, które może dopaść Thorira Olafssona i Krzysztofa Lijewskiego. Niestety, ani „Lijek”, ani „Totti” nie będą mieli zmienników. A przecież już luty będzie dla mistrzów Polski prawdziwym maratonem, bo będą musieli grać właściwie co trzy dni.
Nieco lepiej sytuacja wygląda na lewym skrzydle. Więcej okazji do gry otrzyma zapewne Bartłomiej Tomczak, który jesienią najpierw leczył kontuzję, a gdy z jego zdrowiem wszystko było w porządku, to grał mało. Trzeba liczyć też, że formę utrzyma Mateusz Jachlewski.
W tej chwili każdy zdrowy zawodnik Vive Targów Kielce będzie na wagę złota. Musimy mieć nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy dostawać tylko dobre informacje. Takie, że kolejny gracz wraca do zdrowia – bez żadnych powikłań i dodatkowych problemów.
Teraz zaczyna się walka z czasem. Z optymizmem możemy jednak patrzeć na kalendarz rozgrywek. Dzięki świetnej jesieni w Lidze Mistrzów, kielczanie nie muszą martwić się o awans do kolejnej fazy rozgrywek, ba są już praktycznie pewni pierwszego miejsca w swojej grupie. Mecze w TOP16 zaplanowano na 13 marca, tak więc dopiero za sześć tygodni.
Jeżeli chodzi polskie rozgrywki, to już 3 marca do Kielc przyjedzie Orlen Wisła Płock. Spotkanie to będzie decydowało o pierwszym miejscu w lidze po fazie zasadniczej. Nawet jeżeli mistrzom Polski nie uda się wygrać odpowiednią ilością bramek, to przy odrobinie szczęścia do majowych finałów mogą przystąpić już w komplecie, a nawet jeżeli nie, to nadal mają drużynę, która będzie faworytem do walki o złoto.
W międzyczasie, bo 13 i 14 kwietnia, czyli za dziesięć i pół tygodnia, żółto-biało-niebieskich czeka bój w Final Four Pucharu Polski. Już teraz wydaje się, że część obecnie kontuzjowanych zawodników Vive Targów może wtedy wrócić do zdrowia.
Dlatego spokojnie. Oczywiście najbliższe tygodnie dla mistrzów Polski zapowiadają się wyjątkowo trudno, ale trzeba wierzyć, że kielczanie wykorzystali już limit pecha i więcej kontuzji w zespole nie będzie. Jedno jest pewne - w najbliższym czasie mistrzom Polski aż nadto będzie potrzebne wsparcie ich wspaniałych kibiców. Jeżeli zespół nie może walczyć w pełnym składzie, to niech każdy stara się wspierać drużynę w maksymalny sposób.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze