MŚ2013: Białoruś jak Polska. Kolejne zwycięstwo Słowenii
Pojedynek reprezentacji Słowenii i Białorusi do złudzenia przypominał mecz tej pierwszej drużyny z Polakami. Po pierwszej połowie Słoweńcy wysoko przegrywali, jednak po przerwie odrobili straty i wygrali jedną bramką, 27:26.
Pierwsza połowa tylko na początku była wyrównana. Z czasem Białoruś zbudowała sobie 3-4 bramkową przewagę. Białorusini grali dobrze zarówno w obronie, jak i w ataku, gdzie prym wiedli zwłaszcza Siergiej Rutenka i były zawodnik Vive Kielce Dzymity Nikulenkau. W 27. minucie podopieczni trenera Szewcowa prowadzili 15:10. Białoruś wygrała pierwszą połowę 17:12.
Słoweńcy, podobnie jak w meczu z Polską, dobrze zaczęli drugą odsłonę spotkania i szybko rzucili cztery bramki. Na taki obrót spraw zareagował szkoleniowiec Białorusinów Jurij Szewczow i poprosił o czas. W 42. minucie Słoweńcy doprowadzili do remisu po 21, a 120 sekund później wygrywali 22:21. W kolejnych minutach spotkanie było bardzo wyrównane, a wynik oscylował wokół remisu. Białoruś grała dobrze w obronie, ale miała spore problemy ze skutecznością. Na 20 sekund przed końcem spotkania Słowenia prowadziła jedną bramką, a Białorusini grali bez ukaranego dwiema minutami Siergieja Rutenki. Zespołowi Szewcowa nie udało się już zdobyć bramki. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Słowenii 27:26
W tym spotkaniu zagrał jeden zawodnik Vive Targów Kielce:
Uros Zorman – Co prawda to nie był to wielki mecz kapitana reprezentacji Słowenii, ale i tak Zorman miał duży wkład w zwycięstwo swojej drużyny. W końcówce, gdy jego zespół grał w osłabieniu zdobył bramkę, to było jego jedyne trafienie w tym spotkaniu, ale jakże ważne.
Słowenia – Białoruś 27:26 (12:17)
fot. handballspain2013.com