MŚ2013: Fatalna postawa po przerwie. Polska przegrywa
Polacy zagrali świetnie w pierwszej połowie i fatalnie w drugiej. Nasi zawodnicy przegrali 25:24, choć do przerwy wygrywali 14:11. Największą bolączką biało-czerwonych w tym meczu była skuteczność. To pierwsza porażka Polaków na obecnych mistrzostwach świata.
W spotkaniu tym nie zagrali jeszcze Piotr Grabarczyk i Marcin Lijewski, którzy będą mogli wystąpić dopiero w czwartkowym spotkaniu z Serbią. Polacy dobrze zaczęli pojedynek ze Słowenią. Od pierwszych minut prowadzili jedną, dwiema bramkami. Podopieczni Michaela Bieglera grali dobrze w obronie i pomysłowo w ataku. Czasem brakowało im tylko skuteczności. Biało-czerwoni spokojnie budowali przewagę i po pierwszych trzydziestu minutach wygrywali 14:11.
Nasi zawodnicy bardzo źle, bo od straty czterech bramek zaczęli, drugą połowę. Zdenerwowany trener Biegler już w 34. minucie musiał poprosić o czas. Nasi zawodnicy mieli ogromne problemy ze zdobywaniem bramek... na domiar złego zacięła się gra w obronie i Słoweńcy nie dość, że odrobili straty to jeszcze wyszli na wysokie, czterobramkowe prowadzenie (19:15, w 43. minucie). Polacy z czasem odrobili straty. W końcówce mieli nawet szansę na doprowadzenie do remisu, ale ich fatalna skuteczność (wiele niewykorzystanych sytuacji stuprocentowych) skutecznie uniemożliwiła to. Ostatecznie biało-czerwoni przegrali z reprezentacją Słowenii 24:25.
W tym meczu zagrało pięciu zawodników Vive Targów Kielce:
Sławomir Szmal – Tym razem fajerwerków nie było. Nie zagrał źle, ale stać go na wiele, wiele więcej. Na 32 rzuty rywala odbił zaledwie 8, co dało mu 25 procent skuteczności.
Krzysztof Lijewski – Jego najlepiej ocenią suche statystyki. 4/14 – to jest skuteczność w ataku. Pierwszą bramkę zdobył w 44. minucie, wcześniej oddał osiem nieskutecznych rzutów. Nawet trzy asysty nie są w stanie zatrzeć fatalnego obrazu jego postawy w pojedynku ze Słowenią.
Michał Jurecki – Rewelacyjne trzydzieści minut. Pięć rzutów, pięć bramek. Świetna postawa w obronie. Po przerwie zgasł...
Karol Bielecki – Grał krótko, więc trudno go oceniać. Rzucił jedną bramkę – petardę z drugiej linii.
Uros Zorman – Początkowo wyłączony z gry. W drugiej połowie rozkręcił się na dobre, był jednym z architektów słoweńskiego zwycięstwa. Rzucił też dwie bramki.
Polska – Słowenia 24:25 (14:11)
fot. handballspain2013.com
Wasze komentarze
Wiśniewski i Kubisztal wczoraj nie zagrali dobrze, Lijewski był bardzo nieskuteczny. Ale przedwczoraj ich gra była zdecydowanie lepsza, więc może jeszcze pokażą swoje drugie, to lepsze oblicze.
Trzymam kciuki i kibicuję chłopakom.