Jakub Bednaruk: końcówka piątego seta będzie mi się śniła po nocach
Warszawska Arena Ursynów okazała się szczęśliwa dla kieleckiej ekipy, która po emocjonującym boju pokonała faworyzowana Politechnikę. Wiele pochwał po spotkaniu zebrał młody przyjmujący Effectora, Nikolay Penchev. – Chcieliśmy złamać go w przyjęciu, ale świetnie się obronił – mówi szkoleniowiec AZS-u, Jakub Bednaruk.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawa): - Chciałabym pochwalić Dawida Dryję, który dzisiaj dowiedział się, ze będzie grał w szóstce. Musimy wyciągnąć kilka wniosków co do końcówek setów oraz dogrywania niektórych akcji. Sprezentowaliśmy to zwycięstwo i jestem wściekły, bo końcówka ostatniego seta była po prostu oddana przeciwnikowi. Nie ma co mówić o kontuzjach, bo co tydzień znajduję się w nowej sytuacji i musze kombinować. Na pewno nie przegraliśmy tego spotkania przez kontuzje. Końcówka tego seta będzie śniła mi się po nocach. Chcieliśmy złamać Pencheva w przyjęciu, ale bardzo dobrze się obronił, także brawa dla niego.
Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): - Nie ukrywam, ze przyjechaliśmy tu z nastawieniem na wygraną. Rywalizacja między nami, a dołem tabeli jest bardzo zacięta. Czterdzieści minut przed meczem musieliśmy podjąć decyzję o zmianie libero, tym bardziej cieszy nas ta wygrana. Wszyscy zagrali bardzo dobrze w pierwszym secie, broniliśmy dużo piłek i wyprowadzaliśmy kontry. W drugiej i trzeciej odsłonie spadła nam jakość przyjęcia i ataku, a Warszawa wzmocniła te elementy. Następny mecz gramy z Gdańskiem, a rywalizacja o miejsce w play-offach potrwa do ostatniej kolejki.
Michał Kozłowski (kapitan Effectora Kielce): - Cieszymy się z wygranej po bardzo ciężkim meczu. W trzeciej partii spuściliśmy troszeczkę głowy po secie numer dwa. Odsłona podcięła nam troszeczkę skrzydła, ale na szczęście wygraliśmy.
Fabian Drzyzga (kapitan AZS Politechniki Warszawa): - Gratulacje dla zespołu z Kielc. Spotkanie z naszej strony wyglądało bardzo przeciętni. Popełnialiśmy wiele błędów w kontrataku, gdzie powinniśmy piłki wystawiać i podjąć nieco więcej ryzyka w ataku. Mieliśmy problem z pierwszym atakiem, nad czym pracujemy.
Z Warszawy - Karolina Cichoń.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze