Hala Legionów zostanie „odczarowana”? Z Jastrzębskim na otwarcie rundy
Druga część sezonu zasadniczego 2012/2013 przynosi nowe nadzieje na dobre rezultaty zawodników z Kielc! Porządną rozgrzewką dla graczy Effectora ma być potyczka z Jastrzębskim Węglem, któremu niespełna dwa miesiące temu podopieczni Daszkiewicza ulegli w nowej hali rywala.
Duży niedosyt odczuli po środowym spotkaniu sympatycy siatkówki w kieleckim wydaniu. Zaksa, mimo problemów związanych z kontuzjami kędzierzyńskich zawodników, nie natrafiła na ciężki opór ze strony kielczan. – Widać było nasze zgranie, zespołowość, a w grze – agresję. To dobra prognoza na kolejne mecze. Kluczowymi elementami okazały się serwis i blok. Moja drużna ma prawdopodobnie najmocniejszy środek w Pluslidze. Z drugiej strony, jeżeli dobrze zagrywasz, masz większe szanse na odniesienie zwycięstwa – mówi atakujący ekipy Daniela Castellaniego, Antonin Rouzier.
„Niefrasobliwość” – tym słowem Dariusz Daszkiewicz podsumował na pomeczowej konferencji grę swoich zawodników. Stwierdzenie wydaje się trafne tym bardziej, że triumf w trzeciej odsłonie spotkania zdawał się być na wyciągnięcie ręki – aż do ostanich punktów kielczanie utrzymywali stałe prowadzenie w tej partii. – Zaksa to kolejny zespół, który odrzucił nas od siatki dobrą zagrywką. Ze względu na to mieliśmy problemy z przyjęciem. Dodatkowo, co podkreślał trener na czasach, nie trzymaliśmy się założeń taktycznych – Zauważa przyjmujący Robert Milczarek, po czym dodaje: – Moim zdaniem, zaczęliśmy grać zbyt asekuracyjnie, co przełożyło się na wynik – ocenia gracz Effectora.
Sobotnie spotkanie, rozgrywane w odstępie zaledwie trzech dni od przegranej potyczki przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, jest szansą dla zawodników Effectora na przerwanie „domowej” niemocy i wygranie na własnym parkiecie po raz pierwszy w sezonie. Najnowszym rywalem „Niebiesko-czerwono-białych” jest Jastrzębski Węgiel, który triumfem nad ekipą z Częstochowy zakończył premierową część plusligowej rywalizacji.
Spotkania nie można rozpatrywać w kontekście łatwego tym bardziej, że najbliższy przeciwnik kielczan z siedemnastoma punktami na koncie zajmuje piąte miejsce w tabeli, wyprzedzając tym samym drużynę aktualnego Mistrza Polski. Drużyna z Jastrzębia nie boryka się również z żadnymi poważnymi urazami. Co najbardziej liczy się dla kibiców kielczan – do dyspozycji jest główna „armata” „Pomarańczowo-czarnych” – Michał Łasko.
Jak przekonują zawodnicy Effectora, głównym atutem zespołu z Kielc jest jego wyrównany poziom, przez co nawet „maratony” meczowe nie mogą być dla nich szczególnym obciążeniem. – Nie jest to łatwe. Widać jednak, że mamy skład, którym trener rotuje. Po to jest nas dwunastu, żeby w razie słabszej dyspozycji, móc pozwolić danym zawodnikom odpocząć – przekonuje przyjmujący ekipy Dariusza Daszkiewicza, Robert Milczarek. Czego możemy spodziewać się po potyczce z podopiecznymi Lorenzo Bernardiego? Gracze z Kielc nie zamierzają zwieszać głów: – Będzie walka! – zapowiada Milczarek.
Początek zmagań o godzinie 14.30. Cksport zaprasza na relację Scyzorykiem wyryte! na żywo z tego spotkania.
Wasze komentarze