Wenta: Obyło się bez kontuzji. To jest najważniejsze
Wynik nie był zagrożony, ale nie można tak grać, nie walczyć. Było zbyt swobodnie w obronie – mówił po meczu z Chrobrym Głogów trener Vive Targów Kielce, Bogdan Wenta. - Jak na nasze możliwości daliśmy radę. Wiadomo, że postawić równorzędne warunki Kielcom jest niemożliwe – dodał szkoleniowiec gości Zbigniew Markuszewski.
Bogdan Wenta (trener, Vive Targi Kielce): Mieliśmy pewne założenia. Zdajemy sobie sprawę, że brak Piotrka Grabarczyka w centralnej strefie defensywy powoduje, że Żelijko Musa i Michał Jurecki muszą trochę odpocząć, bo w sobotę bardzo dużo pracowali. Dochodzą nas informacje z Silkeborga, że może mają kontuzję leworęcznych, więc trenowaliśmy trochę innej obrony. Wynik nie był zagrożony, ale nie można tak grać, nie walczyć. Było zbyt swobodnie w obronie. Najważniejsze, że nikomu nic się stało. Ten sobotni mecz gdzieś w nas jeszcze siedzi.
Zbigniew Markuszewski (trener, Chrobry Głogów): Jak na nasze możliwości daliśmy radę. Wiadomo, że postawić równorzędne warunki Kielcom jest niemożliwe. Byłem troszkę przerażony pierwszymi minutami, gdy widziałem wystraszonych moich zawodników, ale później było już lepiej.
Michał Wysokiński (zawodnik, Chrobry Głogów): Wyszliśmy na to spotkanie tak, jakbyśmy byli przerażeni. Jednak z każdą kolejną minutą wyglądało to coraz lepiej. Trzeba się z tego cieszyć.
Bartłomiej Tomczak (zawodnik, Vive Targi Kielce): Do pewnego momentu wyglądało to dobrze, bo było 10:3. Później przydarzył nam się przestój i chłopaki z Głogowa doszli nas na 15:10. Nie był to najpiękniejszy mecz do oglądania, ale najważniejsze, że wygrany. Teraz skupiamy się na Silkeborgu.
fot. Patryk Ptak