Porażki? Zdarzają się. Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski
Zawodnicy Vive Targów Kielce po meczu w Płocku byli bardzo niezadowoleni z porażki. - Zagraliśmy słabe spotkanie. Zarówno w ataku, jak i obronie – komentował kapitan mistrzów Polski, Grzegorz Tkaczyk. - Cały mecz w naszym wykonaniu wyglądał tak samo. Graliśmy słabo... - stwierdził Michał Jurecki.
Pierwsza porażka w obecnym sezonie jest dla mistrzów Polski tym bardziej bolesna, bo odniesiona w słabym stylu. - Cały mecz w naszym wykonaniu wyglądał tak samo. Graliśmy słabo w obronie i ataku. Bramkarz wyjmował Płockowi wiele rzutów. W pewnym momencie coś stanęło w naszej grze... i przegraliśmy – ocenił Michał Jurecki.
Niepocieszony był również Grzegorz Tkaczyk. - Zagraliśmy słabe spotkanie. Zarówno w ataku, jak i obronie. Zrobiliśmy mistrza świata z bramkarza Orlenu, który zagrał bardzo dobre zawody. Przerwa na kadrę trochę nas rozbiła, to było widać. Musimy się szybko podnieść. To dopiero pierwszy mecz, wszystko się dopiero zaczyna. Jest nad czym pracować, za tydzień czeka nas ważny mecz – powiedział kapitan Vive Targów Kielce.
Kluczowym momentem tego meczu był okres między 41. a 50. minutą. Nasi zawodnicy nie mogli rzucić bramki, a ta sztuka, i to aż sześć razy udała się gospodarzom. Efekt? Z remisu 21:21 zrobiło się 27:21 dla Orlen Wisły Płock. Co zawiodło w ciągu tych feralnych dziesięciu minut? Praktycznie wszystko. Naszym piłkarzom z trudem grało się w ataku, a ich rzuty były często wymuszone i nieprzygotowane, a dodatkowo wyśmienicie bronił bramkarz Nafciarzy Marin Sego. - Zagrał kapitalne zawody. Bronił dużo sytuacji sam na sam. To był klucz do zwycięstwa Płocka – ocenił Tkaczyk. Zawodziła także gra w defensywie oraz postawa bramkarzy. Szmal zaczął lepiej się spisywać dopiero w samej końcówce. Znamienne było również to, że praktycznie wszystkie tzw. „bezpańskie” piłki padały łupem Orlen Wisły Płock, a nie jak to miało miejsce w ostatnich sześciu „Świętych Wojnach” kielczan. Koniec końców kielczanie ponieśli dotkliwą porażkę 32:25. - Musimy patrzeć na swoją grę. A ona nie była najlepsza, nie graliśmy zespołowo – skwitował Michał Jurecki.
W obecnej sytuacji najlepszym komentarzem jest to, że kielczanie przegrali dopiero pierwszą walkę, ale nie całą wojnę o mistrzostwo Polski. - Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Byliśmy słabszym zespołem - powiedział Tkaczyk. Mistrzowie Polski będą mieli na szczęście jeszcze wiele szans na zatarcie tego niekorzystnego obrazu po meczu w Płocku. - W środku tygodnia gramy z Przemyślem. W niedzielnym spotkaniu ze Skopje będziemy chcieli zmazać plamę i przywieść dwa punkty z Macedonii – dodaje Jurecki.
fot. Vive Targi Kielce
Wasze komentarze
Może czas zamknąć w końcu te wyszczekane mordki i nie gadać że "jesteśmy lepsi, mamy więcej indywidualności, pokonamy płock" przed meczem tylko zrobić tak jak oni - nie mówić nic, skoncentrować się i udowodnić klasę na boisku a nie w wywiadach i internecie? Obawiam się że jeśli drużyna i prezes szybko nie wyleją na siebie kubła zimnej wody (to był tylko lekki zimny prysznic) to może wyjść jedna wielka kompromitacja a nie Mistrz Polski 2013 i Final4 LM...
Jak dla mnie - DALIŚCIE D*PY ALE WIERZĘ W TO, ŻE UDOWODNICIE ŻE JESTEŚCIE LEPSZYM ZESPOŁEM I KOLEJNE SPOTKANIA SZCZEGÓLNIE Z PŁOCKIEM TO UDOWODNIĄ!
Mówiło się, że ten mecz to jedynie prestiż , nic bardziej mylnego.
Wczoraj rozstrzygneły się losy 1 miejsca po rundzie zasadnieczej, bo nik przy zdrowych myślach nie powie , że Vive odrobi 8 bramek w Kielcach na wiosnę .