Udany debiut Bieglera. Polska rozbiła Holandię
Tylko kilka pierwszych minut zawodnicy z Holandii mogli liczyć na korzystny wynik. „Biało-czerwoni” pod wodzą nowego trenera pewnie pokonali „Pomarańczowych” 33:22, już do przerwy wygrywając 16:8. W tym spotkaniu zagrało pięciu zawodników Vive Targów Kielce.
Polacy zaczęli to spotkanie bardzo ospale, bo szybko przegrywali 2:0. Jednak w kolejnych minutach, gdyż już nasi zawodnicy opanowali pierwsze nerwy zrobiło się 9:4. To była dopiero rozgrzewka podopiecznych Michaela Bieglera, którzy zdecydowanie poprawili grę w obronie oraz skuteczność. Dobrze w bramce spisywał się także Sławomir Szmal. Efekt? Osiem bramek w przewagi w 24. minucie. Pierwszą połowę „biało-czerwoni” wygrali 16:8.
Podopieczni Biglera po przerwie od razu rzucili się do ataku. W 40. minucie po bramce Roberta Orzechowskiego wygrywali 22:12. Nasi zawodnicy na tym nie poprzestali i nadal powiększali przewagę. Nadal dobrze spisywała się defensywa „biało-czerwonych”. Na słowa pochwały zasługuje Przemysław Krajewski, dla którego był to debiut w reprezentacji. Polacy grali bardzo szybko i efektownie. W końcówce Biegler dał szansę występu młodszym zawodnikom. Ostatecznie Polska wygrała 33:22.
W następnym meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy Polacy zagrają w niedzielę w Zaporożu z Ukrainą.
W tym meczu zagrało pięciu zawodników naszej drużyny. Jak sobie radzili?
Sławomir Szmal – Na boisku przez czterdzieści pięć minut. To był dobry mecz „Kasy”, który co chwilę zatrzymywał Holendrów rzucających na jego bramkę. Stracił tylko trzynaście bramek.
Piotr Grabarczyk – Wiele wskazuje na to, że również w reprezentacji będzie szefem obrony. „Grabar”, który w dniu meczu obchodził swoje 30. urodziny zagrał po profesorsku.
Michał Jurecki – Nic się nie zmieniło. Jak żył meczami i tym co się dzieje na boisku, tak żyje dalej. Jego „cieszynki” po zdobyciu bramki mogą tylko natchnąć kibiców do jeszcze mocniejszego dopingu.
Krzysztof Lijewski – Podobnie jak w klubie. Niby mało rzuca, ale dużo asystuje, dużo rozgrywka. Występ na zdecydowany plus.
Tomasz Rosiński – To spotkanie tylko potwierdziło, że „Rosa” jest w gazie. Rzucał efektownie i skutecznie, a podania do kolegów? Palce lizać.
Polska – Holandia 33:22 (16:8)
Z Płocka Wojciech Staniec
Wasze komentarze